Ławnicy z Zamościa najpierw przegłosowali sędziów i wypuścili na wolność oskarżonego o zabójstwo. Potem, na prośbę sądu, napisali, dlaczego tak zrobili. Teraz chcą za to po 166 zł na osobę. Sąd nie zamierza jednak zapłacić.
Wyrok przeforsowany przez ławników zaskoczył zawodowych sędziów. Dzień później przewodnicząca składu orzekającego kazała im napisać uzasadnienie. – Zostaliśmy do tego zmuszeni – twierdzi dziś Feliks Biga. – Poszliśmy do wiceprzewodniczącego sądu zapytać, jak to trzeba napisać i jaka będzie za to rekompensata. Kazał nam pisać, a o zapłacie miał porozmawiać z prezesem sądu – mówi Cabała.
Ławnicy czterostronicowe uzasadnienie pisali cztery dni. Napisali niezbyt składnie, myląc nawet nazwisko oskarżonego. Z ich wywodu wynika, że dopatrzyli się nieścisłości w aktach. Fakty przedstawione przez prokuratora uznali za niedostatecznie udowodnione. Mieli wątpliwości, więc woleli oskarżonego uniewinnić, niż skazać.
Za swoją pracę zażądali po 166 zł diety. Sąd w Zamościu odmówił. Wówczas ławnicy złożyli skargę do ministra sprawiedliwości, ale i ten nie chciał zapłacić. W ubiegłą środę Biga, Cabała i Kulikowski odwołali się do sądu administracyjnego.
• Dlaczego odwołujecie się dalej, skoro i sąd, i minister sprawiedliwości twierdzą, że zapłata wam się nie należy – zapytaliśmy Feliksa Bigę.
– Będziemy się odwoływać aż do skutku. Już nie o pieniądze nam chodzi. Niech sąd przyzna, że popełnił błąd, każąc nam pisać to uzasadnienie. Teraz mówi się o tym, że chodzi nam o dodatkowe uposażenie. To oburzające! – mówi Biga.
Swoje uzasadnienie do wyroku napisali też sędziowie zawodowi. Zrobili to na piętnastu stronach. Nie dostali jednak za to ani grosza. Uważają, że Jerzy K. jest winien zbrodni. Prokurator odwołał się od wyroku uniewinniającego. Jednak przez roszczenia ławników sprawa się opóźnia. – Sąd do tej pory nie mógł nadać biegu apelacji, bo w sierpniu akta sprawy zostały przesłane do ministra sprawiedliwości wraz ze skargą ławników. Wróciły dopiero przedwczoraj – mówi sędzia Jarosław Matras z Sądu Apelacyjnego w Lublinie