W 1918 roku grypa "hiszpanka” uśmierciła 40 milionów osób - to więcej, niż zginęło w zakończonej tego roku I wojnie światowej.
Najbardziej skuteczne w profilaktyce grypy jest szczepienie. Stwierdzono, że skuteczność szczepionek wynosi 80-95 proc., a więc taki odsetek ludzi zaszczepionych osiąga pełną ochronę. Jednak wiele osób błędnie sądzi, że ta ochrona gwarantuje, iż na grypę w ogóle nie zachorują. To nie jest tak. Po prostu, jeśli już zarażą się wirusem, to będą chorować lżej i bez powikłań.
A powikłania pogrypowe bywają bardzo groźne. To może być zapalenie górnych dróg oddechowych, zapalenie płuc (szczególnie niebezpieczne dla starszych), zapalenie oskrzeli, zapalenie ucha środkowego, które należy do najczęściej diagnozowanych powikłań. Może także dojść do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych albo zapalenia mięśnia sercowego, które są nawet groźne dla życia.
Grypa jest szczególnie niebezpieczna dla osób z chorobami układu krążenia, cukrzycą, dla osłabionych przewlekłymi chorobami dróg oddechowych, dla ludzi starszych. W Polsce odnotowywano zgony spowodowane powikłaniami pogrypowymi, a nie samą grypą.
Jedynym przeciwwskazaniem do szczepienia jest uczulenie na białko kurzego jajka, na bazie którego produkuje się szczepionkę.
Mówi się, że dziś zagrożeniem dla człowieka może być ptasia grypa. Co prawda szczepionka, jaką do tej pory się stosuje, nie ochroni przed zachorowaniem na ptasią grypę, ale zdecydowanie zwiększa szansę przeżycia. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca profilaktyczne szczepienia się przeciwko grypie, bo tylko to może osłabić zakażenie. Szczególnie jest to ważne teraz, wczesną jesienią, zanim zacznie się sezon przeziębień - a więc osłabienia organizmu i zanim pojawią się komunikaty o nadchodzącej epidemii. Kmo.