Pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich może stanąć na placu obok Centrum Kultury w Lublinie, ale jego projekt należy wybrać w konkursie – tak jednogłośnie orzekł wczoraj miejski Zespół ds. pomników. Jego opinia otwiera drogę do głosowania w Radzie Miasta, ale jeszcze nie na dzisiejszym posiedzeniu.
Budowy pomnika na pl. Lecha Kaczyńskiego chcą miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Sami wskazali miejsce na pomnik, sami postarali się o jego wstępny projekt, który stworzyła radna Małgorzata Suchanowska, przedstawiająca się jako plastyk-amator. Oczekują, że pomysł poprze Rada Miasta i skierowali nawet do niej projekt takiej uchwały, ale nie można go poddać pod głosowanie bez opinii eksperckiego Zespołu wznoszenia pomników powołanego przez prezydenta Lublina.
Zespół zebrał się wczoraj i był jednomyślny. – Opinia jest taka, że nie odstępujemy od konkursu na projekt pomnika. Uchwała mówi, że można odstąpić od niego tylko w szczególnych przypadkach – wyjaśnia Paulina Zarębska-Denysiuk, przewodnicząca zespołu. – Co do lokalizacji na pl. Kaczyńskiego jesteśmy na tak, ale trzeba przemyśleć umieszczenie pomnika w obrębie placu ze względu na bliskość pomnika Matki Sybiraczki i placu zabaw. Trzeba też przeanalizować usytuowanie go pod kątem oświetlenia, zwrócić uwagę na to, gdzie jest cień o różnych porach dnia i przemyśleć lokalizację.
Mimo że zespół wyraził już swoje zdanie, to na dzisiejszym posiedzeniu Rady Miasta nie dojdzie do głosowania w tej sprawie. – Opinia musi przybrać formę pisemną – wyjaśnia Zarębska-Denysiuk, która ma teraz przelać zastrzeżenia na papier. – Ale praktyka jest taka, że tekst wysyłam najpierw do akceptacji pozostałym członkom zespołu, którzy mogą wnieść swoje uwagi do treści. Zwykle trwa to kilka dni.
Potem decyzja będzie należała do Rady Miasta. – Opinia zespołu nie jest wiążąca dla rady – przypomina radna Małgorzata Suchanowska (PiS), przewodnicząca społecznego komitetu budowy pomnika. – My jesteśmy elastyczni i na pewno pewne uwagi przyjmiemy. To pomnik uczący społeczeństwo patriotyzmu. Jest bardzo przemyślany, ponieważ para prezydencka siedzi na Pomorzu, na tej części kamienia, gdzie wszystko się zaczęło, cały zryw solidarnościowy w Gdańsku.
Do głosowania w sprawie pomnika może dojść dopiero na kwietniowym posiedzeniu Rady Miasta. Projekt będzie musiał być umieszczony w porządku obrad najbliższej sesji. – Jeżeli będę miał opinię na piśmie – zastrzega Piotr Kowalczyk, przewodniczący rady.