Państwo Barbara i Adam Wróblowie uratowali od zniszczenia dworek szlachecki w Kownatkach pod Łukowem. Przewieźli go do Łukowisk, odbudowali, urządzili pensjonat, a teraz czekają na gości
Przywieziono go w częściach i na nowo złożono podstawowe elementy. Na dole mieści się m.in. duża sala balowa, przystosowana do przeprowadzanai konferencji. Na piętrze znajdują się pokoje z łazienkami. Meble gospodarze zwożą z targów staroci. Po odnowieniu zapełniają stylizowane wnętrza. - Niejeden z tych stolików zabrałem spod siekiery - opowiada gospodarz, oprowadzając po pensjonacie. Dobiegają końca prace wykończeniowe. Na placu powstaje staw z wyspą i altaną na niej. Niebawem zjawią się goście. W drugim dworku, który stoi obok, bywają przez cały rok. Mieszkańcy wsi mają dodatkowy zarobek ze sprzedaży jajek, mleka, masła.
Wróblowie stawiają na turystykę i nie obawiają się konkurencji. Mówią, że jak pojawią się turyści z unii, dla wielu takich pensjonatów będzie miejsce. - Ale koniecznie trzeba zadbać o okoliczne miejscowości, takie jak Janów Podlaski. Jest tam stadnina i na tym można zbudować prestiż. Wiele możliwości jest jeszcze niewykorzystanych — uważa Barbara Wróbel.
Dolina Bugu i jej dziewicza przyroda przyciągają do Łukowisk ludzi z dużych miast. Wróblowie sami też tam zamieszkali na stałe po przeprowadzce z Białej Podlaskiej.
- Zjeździliśmy Europę, ale to miejsce od razu nas urzekło - mówią małżonkowie.•