Puławski kombinat chemiczny łapie zadyszkę. Sprzedaje coraz więcej, ale koszty surowców potrzebnych do produkcji wzrosły tak bardzo, że trzeci kwartał przyniósł stratę w wysokości 25 mln zł. Topnieje także zysk liczony od stycznia do września, który okazał się niemal trzykrotnie niższy od zeszłorocznego
Przez rekordowe ceny gazu ziemnego, koszty produkcji nawozów rok do roku wzrosły o 92 proc. Drożeje także benzen, energia elektryczna oraz uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Wyższe, niż przed rokiem są również koszty sprzedaży. To wszystko dotkliwie odbija się na wynikach finansowych chemicznego przedsiębiorstwa.
Puławskie Azoty wraz z kontrolowanymi spółkami, w okresie od lipca do września, mimo bardzo wysokiego przychodu, który sięgał niemal 1,3 mld zł, na czysto nie zarobiły nawet złotówki. W ostatecznym rozrachunku, biorąc pod uwagę nakłady na inwestycje, straciły 25 mln zł. To najgorszy wynik od lat. Nawet w ubiegłym roku, który był trudny z uwagi na pandemię, trzeci kwartał przyniósł 28 mln zł zysku. Dwa lata temu było to prawie 50 mln zł nad kreską.
– Ze względu na strukturę i specyfikację produkcji GA „Puławy” w większym stopniu, niż pozostałe spółki Grupy Azoty, odczuła wzrost cen surowców. Mimo to, spółki z grupy kapitałowej pozostały jednymi z nielicznych producentów nawozów azotowych w Europie, które z powodu rosnących kosztów surowców nie ograniczyły swojej produkcji. Naszym nadrzędnym celem jest zabezpieczenie popytu na nawozy na priorytetowym dla nas rynku krajowym – tłumaczy Tomasz Hryniewicz, prezes zarządu Grupy Azoty „Puławy”.
Słaby trzeci kwartał przekłada się na wyniki Grupy Azoty „Puławy” liczone od początku roku. Od stycznia do września kombinat wypracował niecałe 58 mln zł zysku netto. To niemal trzykrotnie mniej, niż w roku 2020. Jeżeli ceny surowców nagle nie spadną, a nic tego nie zapowiada, czwarty kwartał najpewniej będzie równie słaby, co wpłynie na wyniki całoroczne spółki.
Wyniki finansowe byłyby jeszcze gorsze, gdyby nie segment tworzyw. Sprzedaż produktów tego rodzaju przyniosła ponad 135 mln zł, o ponad 250 proc. więcej, niż w trzecim kwartale zeszłego roku. To głównie zasługa powrotu (po zeszłorocznym spadku) popytu na produkowany w Puławach kaprolaktam.
Z drugiej strony, gdyby nie wysokie nakłady na inwestycje, puławskie Azoty, nawet w tych niekorzystnych okolicznościach rynkowych, osiągnęłyby zysk. Tylko w trzecim kwartale na ten cel puławska grupa kapitałowa wydała ponad 332 mln zł, a od początku roku - 886 mln zł. To dwa razy więcej, niż przed rokiem. Wzrost nakładów to skutek trwającej rozbudowy puławskiej elektrociepłowni węglowej o nowy blok, budowy nowych instalacji kwasu oraz wytwórni nawozów granulowanych.