W najbliższą niedzielę powraca Lubelska Kuchnia Społeczna. 47 edycja spotkań wokół wegańskiego jedzenia odbędzie się o godz. 14 w Kooperatywie Lubelskiej.
Aby wziąć udział w wydarzeniu, należy zabrać ze sobą przygotowane wcześniej wegańskie danie (w takiej ilości, aby kilka osób miało okazję go skosztować). Posiłki wylądują na wielkim stole. Każdy będzie mógł zjeść tyle, ile tylko zechce.
Osoby, które nic ze sobą nie przyniosą, także mogą zasiąść do wspólnego posiłku, wpłacając 20 zł. Organizatorzy zachęcają jednak do tego, by przychodzić z własnoręcznie przygotowywanymi posiłkami.
– Kuchnia Społeczna to regularne spotkania wokół kuchni roślinnej, gdzie każdy przynosi swoje danie i dzieli się nim z innymi w formie szwedzkiego stołu. To społecznościowa inicjatywa, gdzie można spróbować różnych specjałów, przygotowanych przez innych uczestników – mówi Michał Wolny, współorganizator spotkań.
Wszystkie przygotowane potrawy powinny być wegańskie – bez żadnych składników pochodzenia zwierzęcego jak jajka, mleko, sery, miód, żelatyna, masło/margaryna, mięso czy ryby.
– To spotkania osób, które interesują się jedzeniem czy jego przygotowywaniem. W ten sposób chcemy również promować weganizm. Przez te dwa lata, kiedy Kuchnia Społeczna nie funkcjonowała, bardzo dużo zmieniło się w Lublinie. Powstało sporo wegańskich miejsc, a sam weganizm przestał być niszową sprawą – dodaje Wolny, który zdradza, że na niedzielne spotkanie przygotuje coś na słodko.
Kuchnia Społeczna reaktywowała się po 2-letniej przerwie. Wcześniej działała w Lublinie na przełomie lat 2011 – 2018, najpierw w miejscach związanymi z różnymi alternatywnymi czy kontrkulturowymi inicjatywami jak Tektura czy Zatarg, później w barze Opium. Obecnie wspólne spożywanie posiłków będzie odbywać się w Kooperatywie Lubelskiej przy ul. Kowalskiej 1.
– Reaktywowaliśmy Lubelską Kuchnię Społeczną, gdyż brakowało nam takich i podobnych inicjatyw odbywających się cyklicznie w naszym mieście, w rodzinnym, przyjacielskim gronie – twierdzi Michał Anoszczenko, jeden z inicjatorów wydarzenia.
Organizatorzy zapewniają, że jeżeli będzie zainteresowanie inicjatywą, będzie odbywała się regularnie co miesiąc. Na najbliższym spotkaniu spodziewają się kilkudziesięciu osób. Zainteresowanych facebookowym wydarzeniem jest już prawie 200.
– Jeśli chodzi o poprzednie edycje, bywały takie o bardzo dużej frekwencji, ponad 100 osób, ale też takie bardziej kameralne – opowiada Anoszczenko.
Zyski z LSK przeznaczony jest na różne inicjatywy społeczno-polityczne w Lublinie. W tym miesiącu powędruje do Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego, na ich działalność monitoringową w regionie.