Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

16 listopada 2020 r.
13:22

Czasem analogowo, czasem cyfrowo. Fotografie na kliszach i w telefonie komórkowym

0 1 A A
(fot. Laura Makabresku)

Chciałabym, aby moje prace były taką szczeliną, przez którą to spotkanie z tajemnicą staje się możliwe – Rozmowa z Laurą Makabresku, której wystawę fotografii „Consolation” zobaczymy w Galerii Gardzienice.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Korzenie rodzinne?

– Rodzice pochodzą z polskiej wsi. Mama z okolic Dębna, natomiast tato z Borzęcina. Ja i moja siostra urodziłyśmy się i dorastałyśmy w Brzesku.

• Wakacje u dziadków, u cioci w klasztorze?

– Jako dziecko przy każdej możliwej okazji uciekałam na wieś do dziadków od strony mamy. To tam, pośród szumiących łanów zboża, kwitnących biało sadów jabłoni i ciepła gospodarskich zwierząt, swoje źródło mają najpiękniejsze wspomnienia, jakie do dziś noszę w sercu i które często też stają się kanwą moich opowieści fotograficznych albo snów.

A co do klasztoru: siostra mojej mamy należy do zgromadzenia Służebniczek starowiejskich. Odkąd pojawiłam się na świecie, traktowała mnie zawsze jak swoje własne dziecko, dlatego też często odwiedzałam ją w różnych klasztorach, gdzie przebierając się w ciociny habit i zakładając na głowę welon, ogłaszałam wszem i wobec, że jak dorosnę, również zostanę zakonnicą! A dzięki temu, że ciocia była organistką i zakrystianką, dysponowała pękiem kluczy, dzięki którym mogłyśmy zapuszczać się w różne zapajęczone kościelne zakamarki: stare dzwonnice, zagracone piwnice i strychy. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie szkielet ptaka znaleziony na szczycie jednej z dzwonnic. Przez kolejne dni planowałam, jak po niego wrócić, by zabrać go po kryjomu do domu.

• Jakie jest Brzesko, twoje miasto rodzinne?

– Brzesko to nieduże, spokojne miasto. Tu poznałam mojego męża, a dorastając doświadczyłam wiele dobra ze strony ludzi. Jednak serce ciągnie mnie bardziej w stronę wsi.

• Edukacja?

– Uczyłam się w klasie o profilu humanistycznym w brzeskim liceum. Potem dostałam się na studia polonistyczne na Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie. Przed dwoma laty razem z mężem zaczęliśmy uczęszczać na zajęcia do Dominikańskiego Studium Filozofii i Teologii, które jednak z powodu przeprowadzki do Rzeszowa i wybuchu pandemii zawiesiliśmy.

• A skąd fotografia?

– Z potrzeby serca, z wielkiego pragnienia, by opowieściom, które pojawiają się od lat w takim nadmiarze w wyobraźni, nadać konkretny wyraz. Ale czasem myślę, że stoi za tym również tajemnica naszego powołania, które czeka na rozpoznanie.

• Dlaczego analogowo?

– Czasem analogowo, czasem cyfrowo. Nie przywiązuję się do techniki ani formy. Lubię pracować na kliszach, ale nie uważam, by czymś gorszym czy wstydliwym było posługiwanie się aparatem w telefonie albo lustrzanką cyfrową. Zawsze staram się koncentrować na treści, na opowieści. Reszta elementów, jak sprzęt czy scenografia, mają mi w tym pomagać, a nie stawać się celem samym w sobie.

• Najpierw jest szkic w wyobraźni?

– Czasem obraz przychodzi w ciszy, nie jest owocem pracy wyobraźni czy intelektu. Wyłania się, a ja podążam za nim i dlatego w kontekście takich obrazów myślę o sobie raczej jako o pierwszym odbiorcy, a nie twórcy. Ale jak już wspomniałam, powstaje też wiele fotografii-opowieści, które swoje źródło mają we wspomnieniach z dzieciństwa i okresu dojrzewania, a także z wyobraźni skłonnej do budowania różnorakich fabuł.

• Źródło fotografii bije w sercu?

– Dla każdego na pewno gdzie indziej. W moim przypadku źródła twórczości doszukuję się wprost w głębi człowieka, a zatem w otchłaniach jego duszy.

• Światło tworzy obraz?

– Światło i decyzja spotkania z tajemnicą. Nie po to, by ją odkryć, ale by to ona rzuciła światło na nasze wnętrze.

• Pani obrazy wychodzą z ciemności. Czym jest ciemność?

– Ciemność może mieć wymiar pozytywny i negatywny. Wydaje mi się, że na początku mojej drogi wiele obrazów wychodziło z mroku, z ciemności, która odwraca się od światła, choć w głębi siebie nieustannie go pożąda i za nim tęskni. Jednak dziś doświadczam raczej istnienia ciemności pozytywnej, o której tak dużo pisze św. Jan od Krzyża: ciemności oczyszczającej, dla wielu też oświecającej i jednoczącej, będącej synonimem duchowego procesu przechodzenia od iluzji do prawdy. Ciemność wydaje się zatem nieustanną towarzyszką na naszej drodze, pytanie tylko jakiego jest gatunku.

• Okrucieństwo miesza się na pani obrazach fotograficznych z delikatnością. To symbol życia?

– Życia, nadziei, ale też po prostu prawdy o tym życiu, w którym zmagają się ze sobą światło i ciemność, czułość i okrucieństwo. Gdy patrzę dziś na moje stare fotografie, w których tak często obok okrucieństwa, o którym pan wspomina, pojawiało się miękkie światło, delikatna faktura i kolor, myślę, że zupełnie nieświadomie wyrażałam w ten sposób tęsknotę za dobrem i wewnętrznym pokojem, którego w tamtym czasie tak bardzo mi samej brakowało.

• Co to jest miłość?

– Św. Jan od Krzyża na marginesie jednego z rękopisów zapisał, że miłość jest celem duszy. Bliska jest mi ta intuicja.

• Arvo Part. Ta muzyka jest bliska pani sercu?

– Muzyka Arvo Part’a towarzyszy mi od dawna i jest bardzo bliska na wielu poziomach. Również sama osoba Arvo Part’a jest fascynująca. Duchową sympatię budzi jego skromność i pokora. Wiele z tej postawy odnajduję w muzyce, którą komponuje. Mam wrażenie, że jego muzyka – podobnie jak moje fotografie – stara się opowiedzieć o dziejach duszy człowieka.

• Czas ucieka, wieczność czeka. Boi się pani przemijania i odchodzenia?

– Dużo o tym myślę. Jest to fundamentalne doświadczenie dla człowieka. Taka refleksja może i niestety często wprowadza poważny lęk w życie wielu osób. W moim przypadku od kilku lat jest inaczej. Dzięki łasce wiary i wielu bardzo konkretnym darom miłości od Jezusa Chrystusa noszę w sobie silną nadzieję życia wiecznego i pewność dotyczącą tego, czym w istocie jest życie i ku czemu zmierza. Na tej duchowej drodze potrzebna jest jednak pomoc. Dla mnie tą pomocą jest wspólnota rodziny, przyjaciół, braci i sióstr w wierze.

Bacznie obserwuję przemijanie otaczającego mnie świata. Napełnia mnie to cudownym spokojem, bo świat sam nieustannie przypomina mi, abym się na nim nie zatrzymywała. Właściwa podróż przez czas odbywa się gdzie indziej. Owszem, uczestnicząc w świecie ulegam wielu emocjom, nie jest mi obcy lęk o bliskich, zdrowie i sprawy materialne, ale w szerszym kontekście nie ma we mnie jakiejś zasadniczej niezgody wobec przemijania (o ile człowiek w ogóle może się pokusić o tak butną postawę), jakiegoś materialistycznego buntu wobec odchodzenia, jakiegoś targającego moje wnętrze lęku przed śmiercią moją i bliskich. Wola Boga jest tym, czego szukam w życiu i wielokrotnie odnajduję w subiektywnych, ale cudownie konkretnych wydarzeniach i procesach. Takie doświadczenia skutecznie usuwają lęk z mojego życia.

• Świat jest pełen świateł i tajemnic, a człowiek zasłania się przed nimi swoją małą dłonią. Pani swoją, przez szczelinę migawki, go odsłania?

– Tak, jak już mówiłam, to nie człowiek odkrywa tajemnicę, lecz tajemnica rzuca światło na człowieka. Chodzi zatem o to, aby nieco odsłonić się, pozwolić tajemnicy odkryć coś w nas. Chciałabym, aby moje prace były taką szczeliną, przez którą to spotkanie z tajemnicą staje się możliwe. Ważnym wydaje mi się, by człowiek pozwolił się tajemnicy bardziej prowadzić, niż starał się ją odkryć albo posiąść, jak gdyby to był cel do osiągnięcia. Istotnym jest, aby uczestniczyć w tajemnicy świadomie. Cieszyć się dynamiką tego uczestnictwa wtedy, kiedy jest ona żywa, ale też wtedy, gdy jej źródło pozornie wydaje się być wyschnięte.

• Jakie prace zobaczymy w Galerii Gardzienice?

– Większość prac powstała w tym roku. Najwięcej z nich wiosną, kiedy zaczęła się pandemia. Zapragnęłam dzielić się nadzieją, a może więcej: obrazami tworzyć przestrzeń dla metafizycznej wspólnoty. Zapragnęłam zaprosić i spotkać się z odbiorcami tam, gdzie jak sama odkrywam, można znaleźć pewny pokój.

Consolation online

Laura Makabresku to pseudonim artystyczny Kamili Kansy. Jej prace są w polskiej fotografii zjawiskiem wyjątkowym. Obrazy fotograficzne, które zobaczymy w Galerii Gardzienice, przesycone są baśniową symboliką. Cechą szczególną są odniesienia biblijne i apokryficzne oraz nawiązanie do prawosławia i symboliki ikonostasu, który w cerkwi jest przejściem ze świata widzialnego do świata niewidzialnego.

Kuratorem wystawy „Consolation” jest Zuzanna Zubek-Gańska, za aranżację świateł odpowiada Włodzimierz Janowski, oprawa graficzna: Jacek Gański. Wernisaż wystawy w wersji online będzie miał miejsce w czwartek, 19 listopada, o godzinie 18.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Siatkarze z Lublina w dobrym stylu wywalczyli awans do 1/8 finału CEV Volleyball Challenge Cup

Bogdanka LUK Lublin zagra trzeci mecz w tym tygodniu. Tym razem na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn

Po awansie do 1/8 finału CEV Challenge Cup Bogdanka LUK Lublin wraca do ligowych rozgrywek. Marcin Komenda i spółka zagrają w Olsztynie z tamtejszym Indykpolem AZS. Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30.

Zdobywca pierwszego miejsca - zdjęcia "Wawel we mgle" autorstwa Daniela Turbasy
galeria

Tak fotografują mistrzowie. Zabytki uwiecznione na zdjęciach

Znamy wyniki XXIX Międzynarodowego Biennale Fotografii „Zabytki”. Wydarzenie zgromadziło miłośników fotografii z kraju i zagranicy, oferując przestrzeń do ukazania artystycznej wizji dziedzictwa kulturowego.

Wyczyściła bankowe konto, a gotówkę wyrzuciła do śmieci

Wyczyściła bankowe konto, a gotówkę wyrzuciła do śmieci

Nie do wiary. 72-letnia mieszkanka Puław sądząc, że ratuje swoje oszczędności przed kradzieżą, sama podarowała pieniądze oszustom.

Większość ratuje mandaty pięciu radnych prezydenta
Lublin

Większość ratuje mandaty pięciu radnych prezydenta

Po doniesieniach medialnych pięć radnych klubu prezydenta Krzysztofa Żuka znalazło się pod lupą. Ich mandaty były zagrożone. Ale w Radzie Miasta Lublin jest większość, która zagłosowała przeciwko wnioskom PiS w tej sprawie.

Po wygranej w Gliwicach Piotr Ceglarz i jego koledzy chcą przywieźć pełną pulę także z Lubina

Motor Lublin jedzie do Lubina na mecz z Zagłębiem po kolejne trzy punkty

Po przerwie reprezentacyjnej jako pierwsi do walki o punkty wrócą piłkarze Motoru Lublin i Zagłębia Lubin. Obie ekipy zmierzą się na stadionie „Miedziowych” już w piątek o godz. 18.

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium