Okazuje się, że Państwowa Agencja Atomistyki już przeprowadziła symulacje pod kątem rosyjskich ataków na ukraińskie elektrownie atomowe.
MSWiA niedawno samo podało, że jednostkom straży pożarnych przekazało tabletki jodku potasu. To środek, który pomoże w przypadku radioaktywnego skażenia. Między innymi takie komunikaty sprawiły, że Polacy zaczęli szukać jodku w aptekach i pytać o jego dostępność.
- Zdecydowaliśmy o prewencyjnym rozpoczęciu dystrybucji tabletek jodku potasu do powiatowych jednostek Państwowej Straży Pożarnej. To działania rutynowe i przewidziane w przepisach prawa na wypadek ewentualnego wystąpienia skażenia radiacyjnego. Musimy być przygotowani na różne warianty wydarzeń, nawet te najmniej prawdopodobne – powiedział podsekretarz stanu w MSWiA Błażej Poboży.
Zapewnił, że proces dystrybucji jest już na kolejnym etapie i tabletki trafiają do samorządów. W całym kraju przygotowano ponad 57 mln tabletek. – Aktualnie nie ma powodów, by rozpoczynać wydawanie jodku potasu obywatelom. Państwo jest przygotowane, a obywatele mogą czuć się bezpiecznie – dodał wiceminister.
Dr Łukasz Młynarkiewicz, prezes Państwowej Agencji Atomistyki, zapewnił, że rosyjskie działania militarne na Ukrainie oraz ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla Polski. Wszystkie reaktory są wyłączone. – Nie grozi nam scenariusz Czarnobyla i Fukushimy – mówił.
Okazuje się, że Państwa Agencja Atomistyki przeprowadziła symulacje i prognozy związane z atakiem Rosji na ukraińskie obiekty jądrowe. Takie analizy uwzględniają one różne scenariusze. - Dysponujemy bardzo czułą siecią wykrywania skażeń promieniotwórczych. Działania militarne na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej nie zagrażają mieszkańcom Polski - podkreślił dr Łukasz Młynarkiewicz.