Ponad 90 proc. zapytanych osób nie zna swojego dzielnicowego i nawet nie wie kto nim jest. Lubelski Lider Bezpieczeństwa znowu zapytał mieszkańców LSM co sądzą o bezpieczeństwie na swoim osiedlu.
Już od blisko 10 lat, Arkadiusz Szczepański przygląda się bezpieczeństwu na lubelskich osiedlach. Jest emerytowanym policjantem, który po zakończeniu służby postanowił udzielać się społecznie. Sam opracował wzory ankiet, które trafiają do mieszkańców poszczególnych lubelskich osiedli. Sam je roznosi, zbiera, a później analizuje i przedstawia wyniki mieszkańcom, radzie dzielnicy Rury, Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz policji czy straży miejskiej.
Od marca do czerwca Lubelski Lider Bezpieczeństwa rozmawiał z ankietowanymi na osiedlu Prusa. W ankiecie udział wzięło 2003 osób. Tradycyjnie padały pytania o znajomość dzielnicowego, poczucie bezpieczeństwa, co najbardziej niepokoi mieszkańców, czy ilość patroli prowadzonych przez policję i straż miejską.
Z ankiety wynika, że aż 91 proc. ankietowanych nie zna swojego dzielnicowego i nie wie kto nim jest, z czego 53 proc. deklaruje chęć jego poznania, a jedynie 9 proc. zadeklarowało znajomość swojego dzielnicowego. Tylko 5 proc. badanych widziało dzielnicowego straży miejskiej.
– Z zestawienia wynika, że w sumie 59% mieszkańców czuje się bezpiecznie w swojej dzielnicy (bardzo dobrze i dobrze) a 36% mieszkańców bezpieczeństwo w swojej dzielnicy oceniło niezadowalająco (średnio ,źle i bardzo źle ) – wylicza Szczepański.
Wśród najbardziej niepokojących rzeczy, na które zwracają uwagę mieszkańcy to:
- 54 proc. – spożywanie alkoholu w miejscu publicznym,
- 40 proc. – akty chuligaństwa i wandalizmu (dewastowanie placów zabaw, ławek ,podpalanie koszy i kontenerów na tzw. suchą frakcję, a także graffiti na elewacjach budynków),
- 32,5 proc. – psy bez nadzoru i kontroli,
- 29,5 proc. – włamania do mieszkań,
- 20 proc. – włamania do piwnic.
Zaledwie 7,5 proc. ankietowanych powiedziało że nic ich nie niepokoi i nie martwi.
Jak można poprawić bezpieczeństwo na osiedlu? Według wyników ankiet przeprowadzonych przez Lubelskiego Lidera Bezpieczeństwa, aż 84 proc. ankietowanych uważa, że najbardziej wskazane są partole pomiędzy godziną 18 a 24 i innych godzinach wieczornych. Tyle samo procent ankietowanych uważa, ze takie patrole powinny być piesze.
– Niestety w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie, gdyż patrole policji oraz straży miejskiej, głównie zmotoryzowane, jeżeli już się pokażą to jedynie w godzinach rannych i południowych, zaś wieczorem i w porze nocnej bardzo sporadycznie – policja jedynie radiowozy przejeżdżają głównymi ulicami dzielnicy, a straż miejska – wcale – dodaje Szczepański.
Po wakacjach, czyli od września, Lubelski Lider Bezpieczeństwa ruszy na osiedle Juliusza Słowackiego sprawdzać poziom bezpieczeństwa mieszkańców.