Poprosiliśmy polityków o komentarze po wyborach.
Poseł PiS, szef partii w regionie
- Nie ukrywam, że jestem zbulwersowany zamieszaniem spowodowanym awarią systemu PKW. To, co miało być świętem demokracji, okazało się kpiną z wyborców. Co do samych wyborów, to na razie trudno komentować mi sondaże. Przed wyborami czytaliśmy w nich, że nasz kandydat na prezydenta Lublina Grzegorz Muszyński zdobędzie 16 proc. głosów, a zdobył 30 proc. To wynik porównywalny do innych kandydatów PiS w całym kraju, ale tu nie wystarczył do doprowadzenia do drugiej tury. Szkoda, że brak wyborczej dogrywki w Lublinie nie pozwoli poznać odpowiedzi Krzysztofa Żuka na ważne pytania, które padły w trakcie kampanii. Poza tym dziwię się, że w tak dużym mieście jak Lublin poza nami inne partie nie były w stanie wystawić odpowiednich kontrkandydatów, którzy zaprezentowaliby dobrą wizję rozwoju miasta.
Mariusz Grad
Poseł PO, wiceprzewodniczący zarządu regionu partii
- Te wybory są korzystne dla naszej koalicji, bo wiele wskazuje na to, że Polskie Stronnictwo Ludowe weźmie sporo mandatów w wyborach do sejmiku. My też możemy wypaść nie najgorzej, biorąc pod uwagę wyniki Platformy w całym kraju. Najprawdopodobniej PiS, nawet jeśli wygra, nie będzie w stanie rządzić samodzielnie. Jesteśmy też zadowoleni z naszych wyników w Lublinie. Celem było zwycięstwo Krzysztofa Żuka w pierwszej turze i to się udało. Dobrze wypadliśmy też w wyborach do Rady Miasta, gdzie będzie koalicja ze Wspólnym Lublinem. Jako Platforma przyzwyczailiśmy się do wygrywania wyborów, ale ten wynik nie jest diametralnie słabszy niż cztery lata temu. To może nas zmotywować do tego, żeby za rok wygrać wybory parlamentarne.
Jacek Czerniak
Poseł SLD, szef partii w regionie
- Zakładaliśmy, że uda nam się osiągnąć wynik dwucyfrowy, ale wstępne sondaże pokazują co innego. Nie wiem, gdzie popełniliśmy błąd. Być może w niewystarczający sposób dotarliśmy do mieszkańców regionu z naszą ofertą, a może nie została ona przyjęta wystarczająco pozytywnie. Ten rezultat nas nie satysfakcjonuje. Czekamy na oficjalne wyniki z gmin i powiatów i wtedy porównamy je do stanu sprzed czterech lat. Zobaczymy gdzie zyskaliśmy, a gdzie straciliśmy i jakie przydarzyły nam się błędy. W Lublinie naszym założeniem była oferta jednego programu przygotowanego przez środowiska lewicowe. Ale silna pozycja Krzysztofa Żuka wypracowana przez ostatnie cztery lata spowodowała, że społeczeństwo wybrało jego drogę programową.
Sławomir Sosnowski
Marszałek województwa, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego PSL
- Oficjalnych wyników jeszcze nie ma, ale na podstawie danych, które spływają do nas z powiatów, patrzymy na to optymistycznie. W dziesięciu powiatach mamy bezwzględną większość. Można dyskutować o tym, czy to dobrze, czy źle, ale jesteśmy na tyle zaprawieni w polityce, że umiemy dzielić się władzą, więc będziemy rozmawiać o ewentualnych koalicjach. Optymizmem napawają też nieoficjalne informacje o wynikach wyborów do sejmiku. Jestem przekonany, że zdobędziemy więcej mandatów, niż cztery lata temu. Na razie jest jednak jeszcze za wcześnie na rozmowy o koalicji, poczekajmy chwilę. Naszym sukcesem jest też to, że po raz pierwszy mamy miejskiego radnego w Lublinie, bo przecież Piotr Kowalczyk ze Wspólnego Lublina jest członkiem PSL.