Zaskarżone zostało zezwolenie na usunięcie drzew pod budowę nowego osiedla przy al. Kraśnickiej. Decyzję wydaną przez Urząd Miasta oceni teraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Domagają się tego dwie lubelskie organizacje przeciwne wycince planowanej przez dewelopera.
Deweloperska spółka Wikana prosiła początkowo o zgodę na usunięcie nawet 200 drzew. Gdy Urząd Miasta odmówił, zaczęła ograniczać swoje plany budowy bloków, ograniczając skalę wycinki. – Na nieruchomości pozostaną liczne drzewa, które architekt musiał wkomponować w nowe osiedle, co wymagało szeregu ustępstw komercyjnych ze strony dewelopera – przekonuje Wikana.
Pod koniec stycznia spółka dostała zgodę na wycinkę 39 drzew.
– Zezwolenie dotyczy jedynie drzew w złym stanie zdrowotnym, kilku obumarłych oraz wybitnie kolidujących z planowaną inwestycją. Ustawa o ochronie przyrody nie daje możliwości odmowy w takich przypadkach – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. Ratusz naliczył deweloperowi za wycinkę 116 tys. zł opłaty.
Zezwolenie nie zdążyło się uprawomocnić, bo zostało zaskarżone przez dwie organizacje, które były uznane przez miasto za stronę postępowania w sprawie wycinki. To Stowarzyszenie Obrońców Wąwozów „Zimne Doły” oraz Stowarzyszenie Ochrony Miejsc Zapomnianych. W poniedziałek ich odwołanie wpłynęło do Urzędu Miasta.
>>> Mieszkańcy cieszyli się z planów rewitalizacji. A potem zobaczyli ile wycięto drzew
– Zaskarżona decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa, zasad współżycia społecznego oraz dobra mieszkańców Lublina, szczególnie dzielnic zachodnich – czytamy we wspólnym odwołaniu obu organizacji. – W okolicznych dzielnicach nie występuje żadne tak duże skupisko cennych, starych drzew.
Oceną wszystkich dokumentów zajmie się teraz wyższa instancja. – Przekażemy dokumenty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – zapowiada Mazurek-Podleśna.
Przypomnijmy, że wcześniej na zniszczenie znajdujących się tu gniazd chronionych ptaków zgodziła się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, a jej decyzja jest już prawomocna. – Zezwolenie na niszczenie siedlisk i gniazd obejmowało tylko trzy gniazda: zięby, sierpówki i drozda – wyjaśnia Paweł Duklewski, rzecznik lubelskiej RDOŚ. – W zezwoleniu ustalono rekompensatę w postaci wywieszenia co najmniej trzech budek lęgowych przystosowanych odpowiednio dla gatunków ptaków, których gniazda miały zostać zniszczone.