Nalewka na pączkach sosny leczy przeziębienie. Na kwiatach czarnego bzu wzmacnia odporność. Nalewka na kwiatach głogu koi skołatane nerwy i wzmacnia serce
Skąd wzięły się nalewki? Z pracowni alchemików. W średniowieczu na liściach owadożernej rosiczki sporządzano słynne rosolisy. Miodowa ciecz, którą wydzielała miała wzmacniać organizm jak dziś żeń-szeń. Alchemicy udoskonalali lek z rosiczki miodem, potem ziołami. Następnie płatkami róż czy fiołkami. O odkryciach alchemików zwiedzieli się zakonnicy. Z klasztorów nalewki trafiły do polskich dworów. A dziś robienie nalewek jest w modzie.
Trochę historii
Nalewki trzymano w specjalnych pomieszczeniach, zwanych apteczkami. W pałacach apteczką były rozległe piwnice. W bogatych dworach: osobna izba w sąsiedztwie jadalni. W uboższych: kredens z przepastnymi półkami. Albo dwie szafki zamykane na klucz. Jedna „dla zdrowia czyli jako lekarstwa”. Druga „dla wygody i przyjemności czyli jako przysmaki”.
Wyrabianie nalewek wymagało wiedzy z zakresu rektyfikacji, botaniki, ogrodnictwa. Nic dziwnego, że Karolina z Potockich Nakwaska, autorka księgi „Dwór wiejski. Dzieło poświęcone gospodyniom polskim przydatne i osobom w mieście mieszkającym”, namawiała panie do eksperymentów apteczkowych.
Matki uczyły córki sporządzać mikstury na owocach i ziołach, które miały działanie lecznicze, a przy okazji świetnie smakowały. Zamiłowaniu do wyrabiania nalewek towarzyszyło kolekcjonowanie pięknych karafek i kieliszków. Wielkim znawcą nalewek i nalewkowych akcesoriów był malarz Franciszek Starowieyski. Twierdził, że nalewka musi mieć co najmniej 45 % mocy, wtedy smak owoców dociera do kubków smakowych.
Nalewka sosnowa
To już ostatni moment, żeby nastawić aromatyczną nalewkę na pędach sosny. Pamiętajcie, żeby zbierać je z dala od dróg. Zebrać młode boczne przyrosty sosen. W dużym słoju ułożyć warstwę pędów sosnowych, warstwę cukru, warstwę pędów aż do zapełnienia słoja. Wlać kieliszek spirytusu. Odstawić w słoneczne miejsce na dwa tygodnie, aż cały cukier się rozpuści.
Zlać syrop, który jest doskonały na kaszel. To, co zostało zalać spirytusem zmieszanym z wodą. Zostawić na 3 tygodnie, zlać, a pędy zalać alkoholem ponownie. Do sosnówki można dodać jałowiec suszony lub cytrynę, można ją także osłodzić miodem. Nalewka najlepsza jest po 6 miesiącach.
Czarny bez
Jeszcze możecie zapolować w cienistym lesie na kwiaty bzu czarnego, które służą do wyrobu cennej nalewki. Ale niedojrzałe kwiaty i liście zawierają szkodliwe substancje. Dlatego kwiaty muszą być dojrzałe. Napar z kwiatów stosuje się zwłaszcza przy grypach i przeziębieniach (ma działanie napotne i przeciwgorączkowe). A oto przepis Iwony Witt-Czuprzyńskiej z Warszawy, której nalewka z czarnego bzu zachwyciła jurorów lubelskich turniejów.
Składniki: 50 baldachimów kwiatu czarnego bzu, 2 cytryny, 2-3 limonki, ok. 70 dkg cukru, 1 łyżeczka korzenia arcydzięgla, litr wody, litr spirytusu (97%).
Wykonanie: umieszczone w słoju baldachimy kwiatowe, poprzekładane pokrojonymi w plastry cytrynami, zalać ostudzonym syropem zrobionym z wody i cukru. Słój nakryć gazą lub płótnem i pozostawić w nasłonecznionym miejscu na ok. 10 dni. Należy codziennie mieszać całość wyparzoną drewnianą łyżką i co jakiś czas sprawdzać, czy nic nie fermentuje.
Po tym czasie zlać syrop i dodać do niego sok z limonek oraz spirytus. Przelać do dwóch litrowych butelek, dodając do każdej po pół łyżeczki korzenia arcydzięgla.
Przez 4 tygodnie wstrząsać co jakiś czas butelkami. Przez następne 2 tygodnie dać nalewom spokój. Wreszcie przefiltrować je i odstawić na co najmniej 3-4 tygodnie, by dojrzały.
Nalewka na kwiatach głogu
Głóg właśnie kwitnie. W ludowej medycynie jego kwiaty i owoce służyły do wyrobu naparów, które obniżają ciśnienie, uszczelniają naczynia krwionośne, wzmacniają serce, działają przeciwmiażdżycowo. - Dzięki temu nie puchną nogi, nie robią się żylaki, a takie nerwusy jak ja stają się bardziej wyciszone, a serducho przestaje kołatać jak szalone. Taki jest głóg - mówi Witt-Czuprzyńska.
Na podstawie starych podręczników zielarskich opracowała recepturę na nalewkę na kwiatach głogu. Jak zrobić leczniczą nalewkę z kwiatów głogu? Najpierw trzeba zerwać 3 litrowy słój kwiatów głogu, dokładając kilka młodych listków. Następnie zalać kwiaty wódką i odstawić na 2 tygodnie w ciemne, zaciszne miejsce.
Następnie zrobić sycony miód. - Jak przygotować taki miód? Rozpuszczamy go w wódce (w proporcji pół na pół) w kąpieli wodnej (garnek z miodem i wódką wstawiamy do większego gara wypełnionego gorącą wodą), gotując na wolnym ogniu, bez doprowadzania do wrzenia. Najlepiej nada się do tego miód akacjowy lub wiosenny wielokwiatowy, łąkowy - mówi Iwona Witt-Czuprzyńska.
Nalew w słoju należy osłodzić tak przygotowanym miodem i odstawić w ciemne miejsce na 2 tygodnie. Następnie odcedzić płatki, przefiltrować i rozlać do butelek. Nalewka powinna dojrzewać co najmniej trzy miesiące.
Wedle powyższej receptury możemy nastawić aromatyczne nalewki na kwiatach pigwowca, dzikiej czereśni, gruszy, wiśni.
Na kwiatach akacji
Osobne miejsce należy się nalewce na kwiatach akacji.
Składniki: 2 szklanki kwiatów akacji, litr spirytusu, jedna cytryna, pół litra wody, szklanka miodu lipowego.
Wykonanie: kwiaty zalać spirytusem, odstawić na 3 tygodnie. Odcedzić, połączyć z syropem przygotowanym z miodu i wody, dodać sok z cytryny. Wymieszać, odstawić na 7 dni. Przefiltrować, rozlać do butelek. Odstawić na 6 miesięcy.