Organizatorzy sobotniej zabawy w chowanego w Parku Ludowym: Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Uczestnicy: To świetny sposób na aktywne spędzenie czasu.
– Nie spodziewaliśmy się, że aż tak wiele osób na to zareaguje. Na zabawę w chowanego zapisało się aż 800 osób – przyznaje Dominik Wąsik, jeden z twórców grupy "Kultowe Zabawy”.
Zasady były proste. W zabawie mogli brać udział wszyscy chętni – zarówno dorośli jak też dzieci – pod opieką osób pełnoletnich. W pierwszej rundzie pięć osób szukało. Reszta się chowała. Jako pierwsza zabawę rozpoczęła drużyna biała, bo uczestnicy dla odróżnienia od spacerowiczów, byli ubrani w białe koszulki.
– To świetna zabawa. Przypominam sobie młodość – przyznaje Krystyna Opolska, z grupy, która jako pierwsza szukała tych, którzy się w parku pochowali.
– Przyszłyśmy razem z dziećmi, żeby zobaczyły jak kiedyś się bawiłyśmy – dodaje Agnieszka Karaś. – To bardzo dobry pomysł na aktywny wypoczynek, na oderwanie dzieci od komputera.
– To świetna zabawa na sobotnie popołudnie – wtórują im Gabrysia Muszyńska i Aleksandra Wierzbik, które brały udział w zabawie.
– Można w ten sposób poznać nowych ludzi – dodają Zuzia i Wiktoria, kolejne uczestniczki zabawy w chowanego w Lublinie.
Szukanie wcale łatwe nie było. Na początku osoby biorące udział mogły się chować na terenie całego parku, później już teren zabawy został nieco ograniczony. Kryjówki? Głównie za drzewami. Bo łatwo można było obserwować ruchy szukających i ukrywać się tak by nie zostać zauważonym.
– Znalazłyśmy w sumie sześć osób – wyliczają Wiktoria Kazadi i Pola Chęć. – Ciężko jest kogoś znaleźć. Zwłaszcza tych ukrytych za drzewami. Poza tym jest bardzo gorąco. Chyba zrobimy sobie przerwę.
Grupa "Kultowe zabawy” ma już kolejny pomysł. – Myślimy nad grą w podchody – przyznaje Wąsik. – Każda dzielnica Lublina miałaby swoje podchody. Tę zabawę chcielibyśmy zorganizować pod koniec maja.