Dwa miliony metrów sześciennych ziemi muszą usunąć drogowcy na trasie zachodniej obwodnicy Lublina. Mimo że weszli na plac budowy pod koniec minionego roku, już widać duży postęp prac.
Na ponad 9-kilometrowym odcinku drogi zielone fragmenty trasy widać już tylko przy słupach linii wysokiego napięcia. – Ale i te „zielone plamy” niebawem znikną. W przyszłym tygodniu energetycy zaczną wyłączać prąd. Będzie to pierwszy z trzech etapów przerzucania linii energetycznej wzdłuż obwodnicy. Fundamenty pod słupy wysokiego napięcia już są wylane – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Codziennie na budowie zachodniej obwodnicy pracuje ok. 450 osób i 200 jednostek sprzętu. – Są to zarówno koparki, wozidła, wiertnie, jak i ciągniki z zamiatarkami – dodaje Nalewajko.
Szybkie postępy
Drogowcy delikatnie wyprzedzają harmonogram prac. – Zaangażowanie robót jest różne. W 100 procentach została zrealizowana wycinka drzew. Miejscami już widać betonowe podpory przyszłych wiaduktów. Na znacznej długości przyszłej ekspresówki przeważnie trwają prace ziemne. A tych jest sporo, bo droga na trzech czwartych przebiegnie w wykopie – tłumaczy Nalewajko. Trasa ma być ukończona do listopada przyszłego roku.
Inwestycja pochłonie 620 milionów złotych, z czego koszty budowlane to 424 miliony złotych. – Resztę stanowią odszkodowania oraz koszty projektu i nadzoru budowlanego. Do tej pory przejęliśmy 390 budynków oraz 265 działek. W tym roku wypłaciliśmy 19 milionów złotych odszkodowań – informuje Nalewajko.
Budowany w ramach S19 odcinek drogi o długości 9,8 km, pozwoli ominąć Lublin od strony zachodniej. Trasa rozpocznie się od wybudowanego na przecięciu S12, S17 i S19 węzła Lublin Sławinek i zakończy na połączeniu z istniejącą drogą krajową nr 19 w Konopnicy. Powstaną też dwa węzły: Lublin Szerokie (nazwa robocza Płouszowice, na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką 830 prowadzącą do Nałęczowa) oraz Lublin Węglin (nazwa robocza Konopnica, na skrzyżowaniu z przebudowanym odcinkiem drogi 747 w kierunku Opola Lubelskiego). – Ciekawostką tej inwestycji będzie nadziemne przejście dla dzikich zwierząt, które powstanie przy węźle w Konopnicy. Dziki czy sarny przejdą nad ekspresówką po szerokiej alei przypominającej las. Będzie to pierwsza tego typu konstrukcja w naszym regionie – podkreśla Nalewajko.
W kilka minut przez Lublin
Zachodnia obwodnica ma wyprowadzić ruch tranzytowy z zatłoczonej al. Kraśnickiej. Kierowcy jadący od strony Rzeszowa i Kraśnika w ciągu ok. 5 minut znajdą się na węźle Lublin Sławinek, gdzie będą mogli skręcić w S17 na Warszawę. Jeśli zmierzają w kierunku Białegostoku i Lubartowa, to po kolejnych 5 minutach dojadą do węzła Lublin Rudnik na skrzyżowaniu z krajową „dziewiętnastką”. Obecnie, w godzinach szczytu, pokonanie tej trasy przez miasto może zająć nawet godzinę.