Lublin

18 lipca 2021 r.
8:21

Rozpoczął się remont mieszkania emerytowanej nauczycielki z Lublina. Dzięki pomocy Czytelników

Nigdy bym się nie spodziewała tego wszystkiego. Aż mi się nie chce wierzyć, że będę miała to mieszkanie – mówiła Grażyna Maciążek podczas pierwszej wizyty w nowym mieszkaniu
Nigdy bym się nie spodziewała tego wszystkiego. Aż mi się nie chce wierzyć, że będę miała to mieszkanie – mówiła Grażyna Maciążek podczas pierwszej wizyty w nowym mieszkaniu (fot. Maciej Kaczanowski)

To miał być tekst o pani Grażynie i osobach, które dla chorej nauczycielki z Lublina otworzyły swoje serca. Ten plan zmienił się, gdy weszliśmy do mieszkania, do którego jesienią przeprowadzi się kobieta. Wtedy okazało się, że w tej historii ważna jest jeszcze jedna osoba: pani Anna

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Grażyna

O Grażynie Maciążek po raz pierwszy napisaliśmy blisko dwa lata temu. Chora na nowotwór emerytowana nauczycielka historii z Lublina prosiła o pomoc. Żyła samotnie, a jedyną rodziną byli dla niej pies Rufik i kot Maciek. To ze względu na nich nie chciała iść do Domu Pomocy Społecznej. Po naszym artykule z pomocą przyszła zastępca prezydenta Lublina Monika Lipińska – pomogła znaleźć miejsce w ośrodku, w którym mile widziane były także zwierzęta.

Tak minęło wiele miesięcy. Kiedy leczenie zakończyło się i pani Grażyna poczuła się lepiej, postanowiła opuścić bezpieczne schronienie. Nie wszyscy potrafili zrozumieć jej decyzję. Kobieta tłumaczyła jednak, że czuje się już dobrze i chce odzyskać większą samodzielność. Tłumaczyła, że w DPS przebywają osoby chore i starsze. Wierzyła, że ona wciąż ma życie przed sobą i może być jeszcze „pożyteczna”. – W mojej chorobie bardzo ważne jest psychiczne nastawianie, a ja w tym domu popadam w przygnębienie – argumentowała.

W ten sposób trafiła na stancję, z której musiała się jednak wyprowadzić praktycznie z dnia na dzień. Był styczeń tego roku. Za oknem mróz i śnieg. Wtedy znów zadzwoniła do redakcji.

Czytelnicy

Na naszych łamach zaapelowaliśmy wtedy o pomoc w znalezienia taniego lokum „na już”. Czytelnicy zarzucili nam wtedy, że robimy zbyt mało. Pisali, że historia Grażyny Maciążek chwyciła ich za serca i proszą o umożliwienie im także innych form wsparcia. Podjęliśmy decyzję o założeniu zbiórki na rzecz emerytowanej nauczycielki. Liczyliśmy, że uda się zebrać 6 tys. zł na opłacenie półrocznego czynszu za stancję, którą wynajmie. Sprawy potoczyły się jednak zupełnie inaczej...

Nasz tekst przeczytała Monika Lipińska, zastępca prezydenta Lublina i ponownie ruszyła z pomocą. W ten sposób pani Grażyna trafiła do mieszkania chronionego, które od pół roku opłacamy z zebranych pieniędzy. Reszta zostanie wykorzystana na remont. Bo kobieta dostała też z zasobów miasta samodzielną kawalerkę!

– Niezbędne prace obejmują m.in. remont instalacji wodno-kanalizacyjnej, instalacji elektrycznej, urządzeń grzewczych, odświeżenie i lakierowanie parkietów, uzupełnienie tynków i odnowienie malatury, uporządkowanie piwnicy – wyliczał Łukasz Bilik, rzecznik prasowy Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie.

Kiedy pierwszy raz weszliśmy do mieszkania, nie wyczuliśmy jak wielkie wyzwanie przed nami postawiono. Najważniejsza była radość pani Grażyny. – Jest pięknie! Mieszkanie bardzo mi się podoba. Jest na parterze i w centrum miasta. Wszędzie będę mieć blisko i do sklepu i do lekarza. Okna wychodzą na ogródek. Ale najważniejsze, że jest kuchnia, bo nigdy jej nie miałam. Będę mogła gotować swoim zwierzętom. I jak ktoś do mnie przyjdzie, to będzie gdzie usiąść, bo w kuchni rozmawia się najlepiej – zachwycała się kobieta i od razu dodawała: – Nigdy bym się nie spodziewała tego wszystkiego. Aż mi się nie chce wierzyć, że będę miała to mieszkanie. Wszystko dzięki pomocy redakcji Dziennika Wschodniego i ludzi. Bez ludzi chyba bym przepadła.

Anna

Gdy pani Grażyna otrzymuje klucze, prosi nas o pomoc. Sama nie jest w stanie sobie poradzić. Okazuje się, że w mieszkaniu, do którego sprowadzi się jesienią jeszcze kilka miesięcy wcześniej mieszkała pani Ania. Kobieta zmarła. Jej dalsza rodzina zabrała z mieszkania tylko kilka rzeczy, które uznała za najważniejsze. Pozostały meble, ubrania, naczynia kuchenne... W kuchni stoi jeszcze pelargonia i aloes w doniczce. Na parapecie leży kolorowa gazeta z marca tego roku. – Nie wiem, co mam z tym zrobić. Przecież nie można tak tego wyrzucić. To czyjś dorobek całego życia – mówiła pani Grażyna.

Otwieramy szafę po szafie. Na wieszakach wiszą piękne kolorowe bluzki i sukienki w kwiaty. Na rurkach pieczołowicie zawiązane paski i paseczki. Zabezpieczony w worku wisi też kożuch. Ten sam, w który ubrana jest pani Anna na jednym z pozostawionym w mieszkaniu zdjęć. Na innych siedzi w swoim mieszkaniu z koleżankami. Na stole, z którego korzystać będzie wkrótce pani Grażyna, stoją ciastka i herbata. Może to jej ulubiona zielona z ananasem? W kuchni wciąż zostało kilka jej opakowań.

– Pani Ania była bardzo ciepłym i dobrym człowiekiem. Wszyscy ją tu u nas lubili. Na starość było jej trudniej. Często zapominała albo gubiła wręcz laskę i pomagaliśmy jej szukać. A na koniec to już tylko leżała – mówi sąsiad z góry. – Szkoda, że już jej z nami nie ma.

– Bardzo mi Hani brakuje. Hani, bo ja tak o niej mówiłam – przyznaje sąsiadka zza ściany. – To był dusza człowiek. I uzdolniona bardzo była.

W mieszkaniu zostały druty z zaczętymi robótkami. W szafie kłębki mięciutkiej wełny w owijkach z logo Pewex’u. Znajdujemy też wiele dzierganych swetrów. Może własnoręcznie zrobionych, a może przygotowanych do prucia... Są też urocze szydełkowe serwetki i haftowane obrusy. Nici nie ma, ale haftowanie też musiało być kiedyś pasją pani Anny. W szafce znajdujemy pieczołowicie złożone wzory do fatowania kwiatów. Obok nich książki. Ukochane to pewnie ta najbardziej zniszczone: „Pismo święte” i „Przeminęło z wiatrem”.

Marek

W trakcie pakowania pozostawionych przedmiotów dociera do nas, że mamy problem: zakres prac jest bardzo szeroki, nie wszystkie meble można zostawić, nie starczy nam pieniędzy. Trudno, trzeba działać. Chcemy zacząć od wywózki gabarytów. Firmy, do których dzwonimy odmawiają. Nie mają czasu. To za duże zlecenie. Czyszczeniem mieszkań się nie zajmują, bo to zwykle brudna robota. Problemem jest także znalezienie fachowców do prac. Pierwsze wolne terminy są na jesień, a zgodnie z otrzymanym z urzędu harmonogramem mamy czas tylko do połowy września.

I wtedy pada pomysł, żeby o radę zwrócić się do pomysłodawczyni i organizatorka akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę, Ewy Dados. Kto lepiej niż ona, wie jak pomagać?!

– Dzwońcie do Marka Niedziałka. On wam we wszystkim pomoże – radziła pani Ewa.

Dzwonię. Opowiadam o wszystkim. Po drugiej stronie słuchawki cisza.

– To pani numer? Zadzwonię za jakiś czas – to jedyny komentarz jaki słyszę.

Pan Marek oddzwania dosłownie kilka minut później.

– Ma pani coś do pisania? To proszę notować…

I tu padają kolejne imiona i numery telefonów.

– Podzwoniłem do znajomych. Pomożemy – śmieje się pan Marek. – Lubelscy przedsiębiorcy jeśli tylko mogą to włączają się w pomoc. Musimy się przecież wspierać.

Przedsiębiorcy

Jako pierwsi pojawiają się panowie Rafał i Jarosław z firmy Przeprowadzki WEA. Mili, uśmiechnięci, pomocni i... bardzo silni. Nie przeszkadza im ani gigantyczny upał ani to, że samochód nie może wjechać przez niską bramę pod samą klatkę. Błyskawicznie pakują cały samochód. Ani na chwilę nie tracą dobrego humoru i zarażają optymizmem.

Przed nami kolejne prace.

– W życiu ważne jest nie tylko zarabianie pieniędzy, ale także, a może przede wszystkim pomoc innym. Każdy z nas, niezależnie od tego, co robi w tej chwili może się znaleźć w sytuacji, w której potrzebował będzie wsparcia – mówi Tomasz Więckowski, z firmy ROKO, który zatroszczy się o wymianę drzwi.

Roboty zaczęli już pracownicy firmy Inteligentne Instalacje Elektryczne Krzysztof Pietrzak. Przed nimi wielkie zadanie: wymienić trzeba całą instalację elektryczną. – To dla nas nie jest problem – śmieje się Krzysztof Pietrzak. Firmę prowadzi od 13 lat, a w zawodzie pracuję od przeszło 20. O historii pani Grażyny dowiedział się od teściowej, która przeczytała nasz tekst. – To oczywiste, że firmę zakłada się żeby zarabiać. To też źródło satysfakcji, bo ciągle trzeba uczyć się czegoś nowego, a wiele zleceń to bardzo ciekawe projekty. Ale dla mnie bardzo ważne jest też, żeby swoim sukcesem się dzielić. Kiedy można to trzeba pomóc. To przecież nic nas nie kosztuje.

To skromność, bo wszyscy pomagający nam przedsiębiorcy nie robią tego dla zysku. W większości prace wykonują bezpłatnie lub po kosztach materiału. Na pomoc poświęcają swój wolny czas, a tego w trakcie wakacji jest niewiele, bo otrzymują najwięcej zgłoszeń.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Tytani Lublin występują Polskiej Futbol Lidze

Tytani Lublin zostali rozgromieni przez Lowlanders Białystok

Wizyta Lowlanders na Stadionie Lekkoatletycznym w Lublinie okazała się dla miejscowych Tytanów bolesnym doświadczeniem. Ekipa z Białegostoku w polskim futbolu amerykańskim to już legenda. W trzech ostatnich sezonach dwa razy sięgała po mistrzostwo Polski, a ostatnie rozgrywki zakończyła na drugim miejscu.

Chaos, panika i „ekonomiczna katrastrofa”, czyli Wojna handlowa Trumpa

Chaos, panika i „ekonomiczna katrastrofa”, czyli Wojna handlowa Trumpa

Wojna handlowa Trumpa grozi globalną recesją – to tytuł komentarza tygodnika „Economist” na temat paniki na giełdach wywołanej cłami nałożonymi prze USA. – Polityka Trumpa zaszkodzi nie tylko amerykańskiej, ale i europejskiej gospodarce – mówi Piotr Wachowiak, rektor i profesor SGH Piotr Wachowiak.

Ten kierowca dostał 1500 zl mandatu i 13 pkt karnych

W Lublinie posypały się mandaty. Skontrolowali taksówki i przewoźników

Policja zorganizowała „wzmożone” kontrole taksówek i firm przewozowych. Wylegitymowano ponad 100 kierowców. Efekt? Prawie 50 wykroczeń, a 7 kierujących straciło dowody rejestracyjne.

Wieczór muzyczny w Kościele Pobrygidkowskim
patronat
13 kwietnia 2025, 18:45

Wieczór muzyczny w Kościele Pobrygidkowskim

"Wieczory Muzyczne w Kościele Pobrygidkowskim" to cykl koncertów propagujących różnorodny repertuar muzycznego, obejmujący utwory od muzyki średniowiecznej po współczesną. Zabytkowe wnętrze kościoła oraz jego doskonała akustyka tworzą wyjątkową atmosferę, która sprzyja odbiorowi muzyki.

Jens-Frederik Nielsen (pierwszy z lewej) podczas pochodu ulicami Nuuk

Grenlandia ma nowego premiera. Będzie musiał odpierać naciski USA

33-letni polityk z niewielkim doświadczeniem. Jens-Frederik Nielsen z partii Demokraci został zaprzysiężony na premiera Grenlandii. W związku z naciskami USA czeka go bardzo trudna kadencja.

Szukali i znaleźli. Są lekarze, oddział wznowi działalność

Szukali i znaleźli. Są lekarze, oddział wznowi działalność

Z ważnego oddziału odszedł ordynator i część załogi. Po kilku miesiącach zawieszenia chirurgia w radzyńskim szpitalu wznowi działalność.

Oni zatańczą, ale pomóc może każdy: Koncert charytatywny dla Frania

Oni zatańczą, ale pomóc może każdy: Koncert charytatywny dla Frania

Podczas koncertu będzie zbiórka pieniędzy na leczenie 7-miesięcznego Frania Styły, u którego zdiagnozowano dystrofię mięśniową Duchenne’a. Koszt leczenia w Stanach Zjednoczonych to aż 16 milionów złotych.

Śpiewają od 50 lat. Jubileusz Akademickiego Chóru Politechniki Lubelskiej
patronat
24 kwietnia 2025, 18:00

Śpiewają od 50 lat. Jubileusz Akademickiego Chóru Politechniki Lubelskiej

Od pół wieku Akademicki Chór Politechniki Lubelskiej wzbogaca życie kulturalne Lublina. W tym roku chór obchodzi jubileusz 50-lecia działalności. Z tej okazji odbędzie się jubileuszowy koncert.

Marzec 2024: pikieta czterech organizacji związkowych działających w LW Bogdanka

Górnicy protestują, autobusy pojadą inaczej

Będą też duże zmiany w organizacji ruchu. We wtorek (8 kwietnia) kilka tysięcy górników ma protestować w Lublinie.

Komisariat Policji w Kraśniku przy ul. Garażowej 12 roz
galeria

Policja w Kraśniku pochwaliła się nowym komisariatem

Komisariat działa już dwa tygodnie, ale dziś – w poniedziałek, 7 kwietnia – miała miejsce prezentacja nowej siedziby połączona z uroczystą zbiórką.

GPW: było zawieszenie, są spadki na zamknięciu sesji

GPW: było zawieszenie, są spadki na zamknięciu sesji

Na zamknięciu poniedziałkowej sesji warszawskiego parkietu oba główne indeksy, WIG20 i WIG odnotowały spadek o blisko 1,5 proc. Wcześniej GPW na godzinę zawiesiła notowania ciągłe z uwagi na bezpieczeństwo obrotu.

Bartosz Wolski we Wrocławiu rozpoczął mecz w roli kapitana

Bartosz Wolski (Motor Lublin): Z każdym meczem przekonujemy się, że nie ma dla nas granic

Po końcowym gwizdku meczu przyjaźni pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Motorem Lublin obie ekipy odczuwały niedosyt.

Paweł Maj przed opolskim więzieniem o "kompromitacji aparatu państwa"
film

Paweł Maj przed opolskim więzieniem o "kompromitacji aparatu państwa"

Dzisiaj przed zakładem karnym w Opolu Lubelskim pojawił się prezydent Puław, Paweł Maj, który przed kamerami skrytykował wyrok dotyczący ograniczeń nałożonych na szkolne boisko. Dzięki zapłaconej przez nieznaną osobę grzywnie - samorządowiec do aresztu nie trafił.

zdjęcie ilustracyjne

Nauczyciel zawieszony. Prokuratura zbiera dowody z jego urządzeń

Nauczyciel jednej z zamojskich podstawówek został zawieszony w swoich obowiązkach. Sprawa ma związek ze śledztwem prokuratury.

W poniedziałek o godz. 15.30 otworzyła się giełda w Nowym Jorku. Po otwarciu sesji DJI spadał o 3,3 proc., S&P 500 o 3,44 proc., Nasdaq Comp. zniżkował z kolei o blisko 4 proc.

Giełda zawiesza notowania. Ze względu na bezpieczeństwo obrotu

Decyzja o zawieszeniu notowań została podjęta wyłącznie ze względu na bezpieczeństwo obrotu, widzimy co dzieje się w ostatnich dniach, zmienność jest ogromna, dlatego „dmuchamy na zimne” – przekazuje zespół prasowy GPW, która w poniedziałek zawiesiła na godzinę notowania na wszystkich rynkach.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty