36-letni Rumun oraz jego 45-letni wujek odpowiedzą za zgwałcenie młodej lublinianki. Mężczyźni usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Obaj nie przyznają się do winy.
– Zarówno Augustinowi B., jak i Costelowi B. postawiono zarzut zgwałcenia 24-latki – mówi Marcin Kozak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie. – Wobec obu mężczyzn skierowaliśmy do sądu wnioski o tymczasowe aresztowanie.
Pierwszego z podejrzanych 24-latka poznała w sobotni wieczór, podczas koncertu na lubelskim „Moście Kultury”. Oboje pili alkohol. Z relacji kobiety wynika, że mężczyzna dolewał do jej kubka alkohol z własnej butelki. Niedługo później 24-latka zaczęła tracić nad sobą kontrolę.
– Z jej relacji wynika, że czuła się, jakby wypiła 10 piw, a nie półtora – dodaje prokurator Kozak. – To, co działo się później pamięta jak przez mgłę.
Kobieta straciła przytomność. Po pewnym czasie obudziła się na łące w pobliżu mostu. Obok niej leżał 36-letni Augustin B. 24-latka zapytała go, czy uprawiali seks. Mężczyzna potwierdził. Następnie oboje poszli do mieszkania wynajmowanego przez mężczyznę, w rejonie ul. Bronowickiej.
– Kobieta była bezwolna i otumaniona. Nie mogła się kontrolować i nie trafiła do mieszkania z własnej woli – zaznacza prokurator Kozak.
Śledczy są przekonani, że młody Rumun dodał coś do alkoholu, podawanego kobiecie. Mogła to być np. pigułka gwałtu. Sam Augustin C. tłumaczył, że było to tylko piwo wymieszane z likierem. Przekonywał śledczych, że 24-latka zgodziła się na współżycie.
Kiedy kobieta trafiła do mieszkania Augustina B., przyjechał tam jego wujek Costel B. Mężczyzna imprezował wcześniej z rodziną przy grillu. Potem odwiózł do domu żonę i dwoje dzieci, po czym ruszył do siostrzeńca. Został sam na sam z 24-latką. Z relacji kobiety wynika, że dusił ją i bił ręką po twarzy, po czym brutalnie zgwałcił. Kiedy zasnął, młoda lublinianka wymknęła się z mieszkania i uciekła do swojego domu.
Podczas czwartkowego przesłuchania w prokuraturze Costel B. nie przyznał się do gwałtu. Twierdził, że proponował kobiecie alkohol, ale ta odmówiła. Nie zgodziła się również na seks. 45-latek miał ją potem obmacywać i całować, ale jak twierdzi, zrezygnował po jej zdecydowanym sprzeciwie.
– Z obrażeń odniesionych przez kobietę wynika, że było to coś więcej niż tylko pocałunki – dodaje prokurator Kozak.
Augustin B. mieszka w Polsce od 11 lat. Jego wujek przyjechał do nas przed trzema laty. Obaj panowie żyją z żebractwa i prac dorywczych. Za gwałt grozi im do 12 lat więzienia.