W Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej (powiat łukowski) miało brakować blisko 100 obiektów ekspozycyjnych. Tak wynikało z zawiadomienia do prokuratury, które na początku tego roku złożyła Beata Skwarek, nowa dyrektor placówki. Ale śledczy łatwo te przedmioty w muzeum odnaleźli.
– Zgromadzony dotąd materiał dowodowy nie daje podstaw do przedstawienia zarzutów popełnienia przestępstwa – przyznaje Jolanta Niewęgłowska, prokurator rejonowy w Łukowie.
Beata Skwarek, nowa dyrektor Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej na początku roku przekonywała, że inwentaryzacja w placówce wykazała braki. Samo zawiadomienie do prokuratury, które złożyła, liczyło kilkadziesiąt stron z załącznikami. Nowa szefowa twierdziła, że brakuje m.in. "Rękopisów" Henryka Sienkiewicza i kilku monet z wizerunkiem pisarza noblisty. Zniknąć miało też ponad 200 sztuk wydawnictwa "Katalog Zbiorów Muzeum Henryka Sienkiewicza". Poza tym, pracownicy przeprowadzający inwentaryzację odnotowali braki w wyposażeniu muzeum na kwotę 55 tys. zł., m.in. nie znaleźli dwóch kosiarek, zestawu głośników i ponad 40 sztuk krzeseł.
Okazuje się jednak, że póki co prokuratura nie potwierdza tych braków. – We wrześniu tego roku przeprowadzono przeszukanie budynku muzeum, w trakcie którego znaleziono bez żadnych trudności około 100 przedmiotów wskazanych jako zaginione – zaznacza Jolanta Niewęgłowska.
Część tych rzeczy znajdowała się m.in. w gablotach ekspozycyjnych udostępnionym zwiedzającym. – Ustalono jednoznacznie, że w maju 2019 roku nie doszło do fikcyjnego zakupu kart rękopisu "Potopu" – podkreśla prokurator.
– Doniesienie do prokuratury to była próba dyskredytowania mnie w oczach opinii publicznej – stwierdza Maciej Cybulski, który wcześniej był dyrektorem muzeum. Jego zdaniem sprawa miała wymiar polityczny.
Cybulski kierował muzeum od 2014 roku, ale zarząd powiatu łukowskiego zdecydował, że od 1 stycznia 2020 na rok powierzy pełnienie obowiązków dyrektora Beacie Skwarek. Od sierpnia była ona wicedyrektorem w placówce. Wcześniej prowadziła Spółdzielnię Socjalną Promyk Nadziei w Krzywdzie. Z wykształcenia jest zootechnikiem. W ostatnich wyborach ubiegała się o fotel wójta, startując z poparciem PiS.
– Sprawa odwołania Macieja Cybulskiego z funkcji oraz rzekome zarzuty od początku "śmierdziały" – uważa Arkadiusz Pogonowski, miejski radny z Łukowa. – Dzisiaj mamy potwierdzenie tego, że za wszelką cenę chciano zniszczyć człowieka – dodaje radny.
Jednak, prokuratura nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie. – Trwają jeszcze czynności zmierzające do wnikliwego wyjaśnienia wszystkich czynów wskazanych w zawiadomieniu o przestępstwie – stwierdza na koniec prokurator rejonowy.