We wrześniu przyszłego roku zacznie obowiązywać zaostrzona europejska norma emisji spalin. Już dziś zaczyna się gorączkowy wyścig z czasem, a wiele silników może zniknąć z cenników dealerów.
Na nowe regulacje jest już przygotowany m.in. Opel. Chociaż nowe rygorystyczne limity dla wszystkich nowo rejestrowanych samochodów wchodzą w życie dopiero za ponad 15 miesięcy, większość wersji modeli Opla już dziś jest zgodna z normą Euro 6d‑TEMP.
– Jednostki benzynowe i diesle spełniające normę Euro 6d‑TEMP będą dostępne w całej ofercie – czyli w oplach adam, karl i corsa, astra, cascada i insignia oraz mokka x, crossland x, grandland x i zafira – mówi Aleksandra Kuniszyk z lubelskiego salonu Opla – Energozam.
Oprócz wprowadzania nowych silników, Opel modernizuje też dotychczasowe jednostki, aby dzięki technologii zoptymalizować oczyszczanie spalin zgodnie z wymaganiami nowej normy. Diesel 1.6 montowany w insignii jest teraz wyposażony w układ selektywnej redukcji katalitycznej (SCR). Mimo umiarkowanego zużycia paliwa insignia 1.6 D charakteryzuje się akceptowalnymi osiągami. Samochód przyspiesza od 0 do 100 km/h w około 10,5 sekundy i rozwija prędkość maksymalną 212 km/h (dane producenta).
W procesie selektywnej redukcji katalitycznej płyn AdBlue wtryskiwany jest do spalin. Roztwór rozkłada się do amoniaku, który pozostaje na podłożu katalizatora. Tlenki azotu dostające się do katalizatora ze spalinami są następnie wybiórczo redukowane do azotu i pary wodnej. Samochody zgodne z Euro 6d‑TEMP, takie jak insignia, nie będą zatem podlegały planowanym zakazom wjazdu pojazdów z silnikami Diesla do centrów miast.
A także na prąd
Opel przygotowuje się do wprowadzenia czterech zelektryfikowanych modeli do 2020 roku, w tym nowej generacji corsy, która będzie dostępna także jako samochód w pełni elektryczny. Do 2024 roku Opel zamierza osiągnąć pełną elektryfikację w segmencie samochodów osobowych. Wszystkie modele tej marki będą oferowane w wersjach z hybrydowym lub akumulatorowym napędem elektrycznym – obok wersji z silnikami spalinowymi.
Firma rozwija także segment SUV. Współpraca z koncernem-matką Peugeotem przynosi konkretne efekty w postaci nowych modeli – grandland X i crossland X.
Grandland X nie tylko wygląda jak nowoczesny SUV, ale także posiada cechy auta o zwiększonej dzielności w terenie. A to za sprawą elektronicznego systemu IntelliGrip, który gwarantuje maksymalną przyczepność w różnych sytuacjach. Kierowca ma do wyboru pięć trybów jazdy. System dostosowuje rozkład momentu obrotowego na przednie koła, pozwalając nawet na buksowanie kół, gdy jest to konieczne. Zapewnia to optymalną przyczepność i stabilność niezależnie od tego, czy grandland X porusza się po zaśnieżonej, błotnistej, piaszczystej czy mokrej nawierzchni.
Z kolei mniejszy crossland X jest modelem miejskim, o kompaktowych wymiarach zewnętrznych. Kierowca i pasażerowie siedzą wyżej, co przekłada się na bardzo dobrą widoczność. To auto świetnie sprawdza się w miejskiej dżungli, z dziurami i wysokimi krawężnikami.