Tysiąc osób w jeden dzień poparło przeciwników stawiania przed I LO w Tomaszowie Lubelskim łuku triumfalnego. Akt erekcyjny upamiętnienia, które ma się przyczynić do wzrostu świadomości patriotycznej mieszkańców powiatu, już został wmurowany
Rada powiatu tomaszowskiego ogłosiła ten rok Rokiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. 20 marca na inaugurację przyjechał Jacek Sasin, wiceprezes Rady Ministrów (na zdjęciu) i symbolicznie podpisał akt erekcyjny Łuk Triumfalnego, który ma upamiętnić 100-lecie Bitwy Warszawskiej oraz dwukrotny pobyt Józefa Piłsudskiego na Ziemi Tomaszowskiej. Łuk ma być usytuowany na terenie I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartosza Głowackiego.
Nie wszystkim ten pomysł się podoba.
– Bardzo bym chciał, żeby protestu przeciwko stawianiu łuku triumfalnego nie łączyć z polityką. Ja jestem przeciwny temu pomysłowi bez względu na to, kto by chciał tego typu pomnik w tym miejscu postawić. W Tomaszowie mamy tak mało ładnych miejsc i historycznych budynków, że stawianie łuku właśnie tam, jest złym pomysłem. Na lokalizację przed I LO nie mogę się zgodzić. Nawet jeśli wierzę, że intencje pomysłodawców są szczere i szlachetne. Jestem przeciwny niszczeniu tego miejsca – mówi Jacek Krzaczkowski, który na swoim prywatnym profilu na Fb napisał, że budowanie łuku triumfalnego mu się nie podoba i myśli o wyrażeniu sprzeciwu.
Okazało się, że jego znajomi mają podobne odczucia i tak zrodziła się idea stworzenia internetowej petycji.
– Ważne dla nas jest to, że w ciągu pierwszej doby, kiedy jeszcze informacja rozchodziła się tylko w naszym kręgu, bez nagłośnienia medialnego, tysiąc osób nas poparło. W 20. tysięcznym Tomaszowie to bardzo dużo, a zależało nam, żeby to właśnie mieszkańcy wyrazili swoje zdanie. Nie wiem, jaki to przyniesie efekt. Ale gdybyśmy nie wierzyli w sukces, to nikt z nas by nie poświęcał swojego czasu na takie działania. Jakiś cień nadziei jest. Dlatego walczymy – mówi pan Jacek, który jest absolwentem I LO.
Oprócz ogólnie dostępnej internetowej petycji jest też jej wersja papierowa. Inicjatorzy planują, że po świętach trafi do starostwa. Z powodu pandemii nie jest szeroko rozpowszechniana, tylko jest dystrybuowana prywatnymi kanałami. W momencie przekazania jej władzom, podpisywanie petycji online zostanie zawieszone.
W chwili gdy zamykaliśmy to wydanie gazety, 1473 osoby wnioskowały o zaniechanie realizacji budowy łuku.
– Wiem o petycji, która pojawiła się w internecie. Jeśli trafi do starostwa, zajmie się nią Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, a potem radni. Nie wiem jaki będzie jej los, czy zostanie oddalona, uznana za zasadną. Jak zadecydują radni. Najbliższa sesja jest zaplanowana na połowę kwietnia, więc pewnie będziemy o tym rozmawiać na następnej. Nic nie jest przesądzone. Może będzie decyzja o zmianie lokalizacji? Nie wiem. Ale my przygotowujemy się do realizacji inwestycji. Firma z Lublina, która projektowała całość, pracuje nad odlewami z brązu. Te elementy ozdobią cementowy łuk zwycięstwa. Bo ta nazwa jest bardziej adekwatna. Najlepiej by było, żebyśmy zdążyli na 15 sierpnia, na 101 rocznicę Bitwy Warszawskiej, ale z uwagi na panujące obostrzenia to się nie uda. Kolejne daty to 11 listopada i 5 grudnia na urodziny Marszałka – mówi Jarosław Korzeń (PiS), wicestarosta tomaszowski, który uważa, że protesty przeciwko lokalizacji łuku to pretekst, by krytykować to upamiętnienie w ogóle.
– Oczywiście, że zastanawialiśmy się też nad innymi miejscami i nie było ważne czyj to teren. Na liście było rondo w Tomaszowie, plac przed siedzibą starostwa czy tereny nadleśnictwa, tam gdzie był marszałek. Siedziba I LO jest najlepszą lokalizacją, bo to placówka, która kontynuuje tradycje szkoły, w której gościł Józef Piłsudski. Jest tam dość miejsca i łuk wcale nie będzie niczego zasłaniał. Wręcz przeciwnie, otoczenie zyska, zwłaszcza, że będą odnowione schody i chodnik. Nie przewidujemy wycinki drzew – dodaje wicestarosta.
Przypomina, że pomysł na upamiętnienie nie jest nowy, miał być realizowany w zeszłym roku, na 100-lecie Bitwy Warszawskiej, jednak spółki, do których zwrócił się komitet organizacyjny odmówiły sfinansowania tłumacząc to walką z pandemią. Teraz zmieniły zdanie i na koncie stowarzyszenia jest potrzebna kwota.