Czworo młodych ludzi jechało hondą, która w sobotę rano rozbiła się na drzewie przy ul. Turystycznej w Lublinie. Kierowca próbował uciec, ale został zatrzymany. Był nietrzeźwy. Dzisiaj policja informuje, że znaleziono przy nim również narkotyki.
Wypadek wydarzył się wcześnie rano. Policja podała, że honda jechała od Turki w stronę Lublina, gdy nagle kierujący stracił panowanie nad autem. Samochó wypadł z drogi na pobocze, a później uderzył w drzewo.
22-letni kierowca i 18-latek, jeden z trojga pasażerów, próbowali uciec z miejsca zdarzenia, zanim dotarli tam policjanci. Ale zostali zatrzymani przez świadka, kierowcę ambulansu, któremu pomogli strażacy.
Obaj młodzi ludzie byli nietrzeźwi. U 22-latka stwierdzono pół promila alkoholu w organizmie. 18-latek miał ponad promil. Podobnie zresztą jak 23-latka i 19-letni chłopak. Tych dwoje trafiło do szpitala. Na szczęście, okazało się, że nic poważnego im się nie stało.
Sprawca został zatrzymany i przewieziony do komisariatu. Podczas wykonywania z nim czynności, policjanci znaleźli w bieliźnie młodego kierowcy kilka woreczków z białym rpszkiem. Wstępne testy wykazały, że to amfetamina. Później było przeszukanie mieszkania 22-latka. Tam funkcjonariusze natrafili na kolejne narkotyki oraz elektroncizną wagę.
Młody człowiek usłyszał zarzut nie tylko kierowania pod wpływem alkoholu, ale też posiadanie narkotyków. Grozić mu może do 3 lat więzienia.