Może została zmniejszona jego kaloryczność? - zastanawia się jeden z mieszkańców podlubelskiej miejscowości. Inny się zastanawia, czy to wstęp do kryzysu energetycznego i narzeka na jakość gazu.
Do niedawna palnik w kuchence gazowej odpalał się błyskawicznie. Teraz – jak mówi i pokazuje nam mieszkanka podlubelskiej Kalinówki – jest inaczej. - Mimo, że iskra stara się zapalić płomień to nic się nie dzieje. Przy mniejszych palikach trzeba dłużej poczekać, ale przy większym często się nie udaje. Wtedy trzeba posłużyć się zapałkami – opowiada kobieta.
To, że ostatnio z gazem w tej miejscowości coś może być nie tak zauważyli też inni mieszkańcy. Mówią, że trudniej jest zapalić płomień. - Nie zauważyłem problemów w piecu gazowym, ale skoro w kuchni się coś dzieje, to zaczynam martwić się o piec. To drogi sprzęt i nie chciałbym, żeby coś się w nim zepsuło – opowiada nam jeden z mieszkańców.
Zastanawia się też, czy po prostu nie spadła jakość gazu i teraz jest dostarczane paliwo mniej kaloryczne. - Teraz dużo się słyszy, że nadchodzi kryzys energetyczny. Może zabraknąć węgla i prądu. Może firma gazownicza wprowadziła jakieś oszczędności – zastanawia się mężczyzna. I zaznacza, że nie ma o to pretensji, ale jako klient powinien być poinformowany. - Bo jeśli jakość gazu spadła, a płacimy za niego tyle samo, co za paliwo lepsze, to coś jest tu nie tak – punktuje.
Sprawą zainteresowaliśmy PGNiG, ale spółka odesłała nas do innej firmy, która zajmuje się bezpośrednio dostawą surowca. To Polska Spółka Gazownictwa. Zapewnia, że dostarczane paliwo spełnia wymagania ministerialne określone w 2010 roku. Dodaje też, że w miejscowości o którą pytamy nie było żadnych zmian jakościowych. - Ponadto, gaz w lokalnym gazociągu nie jest produkowany lokalnie, w związku z tym w przypadku jego gorszej jakości problem wystąpiłby na dużo większym obszarze i zareagowałyby systemy kontroli jakości sieci – tłumaczy firma w przesłanym nam mailu.
Co zatem może być przyczyną problemów? Powodów może być wiele, a PSG wylicza, że nawet zmiana temperatury, ciśnienia i wilgotności powietrza wpływa na ilość tlenu dostępną do spalania. - Niedobór tlenu powoduje niepełne spalanie gazu, a co za tym idzie – niższą temperaturę płomienia. Automatyczne zawory gazu w kuchenkach wyposażone są w czujniki tej temperatury (tzw. termopary) i odłączają gaz w trosce przez zatruciem użytkownika czadem, który może być jednym z produktów niepełnego spalania – opisuje.
Kolejną potencjalną przyczyną może być zanieczyszczenie termopary, której końcówka znajduje się blisko palnika. - Podstawową czynnością w razie wystąpienia zjawiska gaśnięcia płomienia (ale także zmiany koloru na inny niż niebieski) jest wyczyszczenie i osuszenie palników oraz termopary z płynów, tłuszczów i drobinek sadzy, oraz intensywne przewietrzenie pomieszczenia, w którym znajduje się kuchenka. W przypadku dalszego występowania nieprawidłowości, zwłaszcza obejmujących tylko część palników, należy zaprosić autoryzowanego serwisanta urządzeń gazowych do wyczyszczenia i regulacji kuchenki. Zalecamy przeglądy kuchenek, podobnie jak i innych urządzeń gazowych dwa razy w roku, na początku sezonu grzewczego oraz na wiosnę – radzi firma.
Zaznaczmy, że każdy kto ma zastrzeżenia co do jakości dostarczanego gazu może zwrócić się laboratorium PSG o wyjaśnienie sprawy. Można też badania gazu zlecić innej instytucji z odpowiednimi akredytacjami. Za badania trzeba jednak zapłacić.