Nie znamy jeszcze projektu nowego budżetu miasta, ale komentarze miejskich władz co do finansowej sytuacji miasta, nie są optymistyczne. Zgodnie z aktualną prognozą, dochody bieżące spadną do poziomu z 2018 roku. Pod znakiem zapytania stoi nawet organizacja Pożegnania Lata.
Miasto Puławy przez lata wydawało publiczne pieniądze z rozmachem. Gdy Ostrów Wielkopolski wybudował nową halę sportową za 30 mln zł, Puławy w tym samym czasie wydały na swoją (tej samej wielkości) ponad trzy razy więcej. Szczecin buduje właśnie nową mediatekę o powierzchni 2 tys. mkw. Puławy również: ale dwa razy większą i znacznie droższą. Puławski technopark jest wielkości tego w Lublinie. Większy niż w wielu miastach wojewódzkich jest także nowy puławski skatepark oferujący młodzieży ok. 2,5 tys. mkw. Na samo utrzymanie zieleni nad Wisłą przeznaczanych jest ok. 3,5 mln zł rocznie i to mimo faktu, że miasto nie musi utrzymywać Parku Czartoryskich. Dla porównania, w niewiele mniejszym Świdniku, na ten sam cel wystarcza ok. 800 tys. zł rocznie.
Trudne rozmowy i decyzje
Teraz, gdy Puławy zmagają się z problemami demograficznymi, spadającymi dochodami bieżącymi i rosnącymi kosztami utrzymania publicznych obiektów, w tym szkół i przedszkoli, lokalne władze nieśmiało zaczynają wspominać o oszczędzaniu.
– Może tak być, że w przyszłym roku czekają nas trudne rozmowy i ustalenia, na co kierować środki. Może się okazać, że wiele rzeczy, które w tym roku były realizowane, w przyszłym wykonywane nie będą, bo nie będzie nas na to stać. I będziemy musieli wtedy pewną działalność ograniczyć. Jeszcze nie wiem, czy kulturalną, czy będzie to utrzymanie zieleni. To będą trudne rozmowy i decyzje, jakie nas czekają – mówiła podczas czwartkowej sesji wiceprezydent Puław, Beata Kozik. – Nie wiem nawet, czy w przyszłym roku odbędzie się koncert Pożegnanie Lata w takiej skali, jaką znamy.
Skąd te kłopoty? – Rosną koszty pracy, energii, inflacja. To wszystko wpływa na budżet miasta.
Nie czas na upiększanie skweru
Sam prezydent z jednej strony nazywa sytuację demograficzną w Puławach „dramatyczną”, co skłania go, jak przyznał na sesji, do usunięcia budowy nowej hali sportowej przy SP nr 3 z wieloletniej prognozy finansowej, ale jednocześnie ze swoich sztandarowych inwestycji rezygnować nie chce. I nie chodzi przy tym o istotne zadania z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, czy podnoszenia poziomu usług publicznych, ale o kolejne nasadzenia roślin ozdobnych na Skwerze Niepodległości. Za 150 tys. zł.
– Nasadzenia roślin powodują poprawę zdrowia, zwiększają koncentrację i kreatywność dzieci – starał się przekonywać Paweł Maj.
Bez powodzenia. Radni zablokowali wspomnianą sumę i skierowali ją do rezerwy.
– Jesteśmy w takim czasie, kiedy trzeba bardzo ostrożnie wydawać pieniądze, bo spięcie nowego budżetu może być bardzo trudne – tłumaczył radny Janusz Grobel.
To nie pierwszy raz, kiedy rada postawiła weto na tego rodzaju zamierzeniach. W zeszłym roku w podobny sposób radni zablokowali ponad 2 mln zł, jakie prezydent chciał przeznaczyć na budowę pumptrucka w Maćkowym Dole.
Nowe prognozy finansowe dla Puław nie są najlepsze. Zgodnie z WPF-em w 2023 roku bieżące dochody i wydatki przekroczą nawet 250 mln zł, co będzie najgorszym wynikiem od czterech lat. A to wszystko przy blisko 150 milionowym zadłużeniu. Żeby go nie powiększać, inwestycje prawdopodobnie ograniczą się do tych, na które miasto pozyskało dofinansowanie.