Wszystkie wnioski, zapytania oraz interpelacje radnych będą trafiały do prawników zatrudnianych w Ratuszu. To oni będą dzielić dokumenty od samorządowców na właściwe kategorie.
Ma to być związane z ustawą, która wejdzie w życie z nową kadencją rady miasta. Jak tłumaczy kierownik Biura Rady Miasta, Małgorzata Gorgol, już teraz zdecydowano się na formalne oddzielenie interpelacji od wniosków.
– Radni muszą się tego nauczyć, bo od nowej kadencji nie będziemy mieli obowiązku publikowania wszystkich pism w takiej formie, jak obecnie. Oczywiście, to co zgłoszą na sesji, nadal będzie trafiało do protokołów, ale powinni znać nowe prawo – tłumaczy.
Od pewnego czasu, na wniosek radnego Pawła Maja, wszystkie pytania, wnioski i interpelacje radnych traktowane są jak interpelacje i umieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej. Dzięki temu, mieszkańcy zainteresowani aktywnością swoich przedstawicieli, mogą poznać tematy spraw, którymi się zajmują. Czy też, innymi słowy - sprawdzić, czy w ogóle wykazują jakąś aktywność.
Teraz się to zmienia. Efektem jest podział dokumentów trafiających od radnych do Urzędu Miasta na dwa katalogi w BIP - „interpelacje i zapytania” oraz „wnioski i interwencje”. To, gdzie trafi dany dokument zdecydują miejscy prawnicy.
Według urzędników, nowy katalog niekoniecznie musi zostać zachowany po rozpoczęciu nowej kadencji. Jego usunięcie może oznaczać, że w niedalekiej przyszłości wnioski o np. o budowę ławki, wiaty przystankowej, czy wymianę fontanny (które nie będą zakwalifikowane jako interpelacje) mogą w ogóle nie być publikowane. Chyba, że radni nauczą się tak je formułować, żeby zgadzały się z wykładnią ustawy o samorządach.