Stary komin elektrociepłowni Zakładów Azotowych w Puławach o wysokości 164 metrów powoli znika z horyzontu. Jego rozbiórkę prowadzi specjalistyczna firma z Czech. Prace zakończą się jeszcze w tym miesiącu
Zbudowany w 1966 roku komin EC w Puławach należał do najwyższych obiektów budowlanych w województwie lubelskim. Pracował przez 47 lat, emitując w tym czasie to atmosfery niezliczone ilości zanieczyszczeń. Trzy lata temu, po uruchomieniu nowego komina instalacji odsiarczania spalin, stara konstrukcja stała się zbędna.
– Stan techniczny komina nieeksploatowanego pogarsza się znacznie szybciej niż pracującego. Dlatego też zapadła decyzja o jego wyburzeniu – mówi Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Wyburzenie komina, ze względów bezpieczeństwa nie wchodziło w grę. Zdecydowano więc na rozbiórkę, którą prowadzi specjalistyczna firma Polansky z Czech. Jej pracownicy używają mini-koparki, która została wciągnięta na koronę komina i każdego dnia krusząc beton i zbrojenie, obniża jego wysokość.
– Koparka obraca się wokół własnej osi i kruszy żelbetową ścianę komina, a powstający gruz zrzucany jest w dół środkiem jego przewodu spadając na strop znajdujący się na poziomie pięciu metrów. Na zewnętrznej stronie komina została zamontowana galeria, na której zatrzymują się większe odłamki, które na bieżąco wrzucane są do otworu. Gruz jest sukcesywnie wywożony i utylizowany – tłumaczy Kamil Ćwikła, szef Utrzymania Ruchu w Grupie Azoty „Puławy”.
Gdy komin osiągnie wysokość około 30 metrów, jego dalszą rozbiórką zajmie się koparka samojezdna, wyposażona w osprzęt wyburzeniowy, która będzie operowała z poziomu gruntu. Jak obliczono, łączna waga gruzu i zbrojenia po starym kominie przekroczy 5 tysięcy ton. Zakończenie robót wyburzeniowych nastąpi 31 sierpnia, a prace porządkowe potrwają do końca września.