W czwartek oficjalne otwarcie rozlewni wody mineralnej w Grabniku koło Krasnobrodu. Faktycznie płynie już ona do klientów od sierpnia. Kto już był w hali i widział pracującą linię mówi, że wrażenie jest kosmiczne.
Grabnik to niewielka miejscowość koło Krasnobrodu. Mieszka tu około stu osób. W czwartek pewnie drugie tyle przyjedzie by zobaczyć jak wygląda nowa rozlewnia wody, obecnej już na rynku jako Rodowita z Roztocza. Gdy się szuka w sieci informacji o Grabniku wyszukiwarka podpowiada: Grabnik Nativiana Roztocze. To polsko-amerykańska firma, która stoi za budową rozlewni i całą inwestycją.
– Impulsem do powstania rozlewni było odkrycie w 2002 roku złóż naturalnej wody mineralnej w Grabniku k/Krasnobrodu oraz przeprowadzenie badań laboratoryjnych, które potwierdziły wysoką jakość i wyjątkowość składu wody. Kilka kolejnych lat zajęła analiza opłacalności i studium wykonalności, jak również uzyskanie wymaganych pozwoleń związanych z uruchomieniem rozlewni. Wiosną 2018 roku rozpoczęła się budowa, która trwała do sierpnia 2019 roku – mówi Julita Dąbrowska z Nativiana Roztocze. – Prezesem firmy jest John DeVito, amerykański menedżer, związany z firmą Nativiana od 2014 roku. Inwestorami są osoby prywatne, głównie z USA – dodaje.
Rozlewnia powstała od zera. Na stronie sandomierskiej firmy Ersbet, która budowała halę i infrastrukturę techniczną są zdjęcia, na których widać rozległe pole na którym powstaje plac budowy a później rozlewnia i droga. Po horyzont widać zieleń.
Kiedy się rozmawia z samorządowcami i mieszkańcami, którzy pamiętają początki obecności polsko-amerykańskich inwestorów wszyscy podkreślają, że przez lata przyjeżdżali do Grabnika bardzo często. I zawsze chronili swoją prywatność. Tak jest nadal. Pomysł na rozlewnię wody miał powstać później niż w wersji oficjalnej. Działki od gminy i osób prywatnych miały być skupowane kilkanaście lat temu, jeszcze przez spółkę Quincepol, z myślą o przetwórni owocowej i utworzeniu sadu pigowowego. Rynek się zmienił, sytuacja gospodarcza w Ameryce też.
Powód dla którego inwestorzy zdecydowali się na zbadanie jakości wody z Grabnika i zainwestowanie w rozlewnię obrósł już legendą. Jedni opowiadają o wikarym, który poczęstował wodą ówczesnych szefów firmy, inni powołują się na przypadkowe spotkania i wręcz nadprzyrodzone drogi jakie pokonała z rąk do rąk butelka pysznej wody.
Efekt był taki, że woda została zbadana w profesjonalnych laboratoriach i potwierdzono jej walory. Jej złoża, do których trzeba się było dowiercać na głębokość 70-130 metrów biznesmeni uznali za atrakcyjne.
Nowoczesna linia do rozlewania była robiona specjalnie na potrzeby złóż w Grabniku. – Maszyny wielkie jak pokój, pełna automatyka. Tam woda spod ziemi pierwszy raz spotka się z człowiekiem, kiedy klient odkręca butelkę – relacjonuje jeden z samorządowców, który oglądał rozlewnię i uważa, że to kosmiczne miejsce.
Rodowita z Roztocza
Średniozmineralizowana, niskosodowa woda, o lekko alkalicznym pH. Zawiera kationy: wapnia, magnezu, potasu i sodu, aniony: fluorków, chlorków, siarczanów i wodorowęglanów oraz krzemionkę. Jest na rynku w wersji gazowanej i niegazowanej. (z mat. prasowych)
Cudowna woda z kapliczki
Krasnobród ma kapliczkę „Na wodzie”, miejsce kultu i pielgrzymek. W miejscu gdzie w XVII wieku miała się objawić Matka Boska wypływa źródło uznawane przez pielgrzymów za lecznicze i słynące z uzdrowień. Przez lata trwania inwestycji w Grabniku, pojawiały się nawet informacje, że to właśnie ta woda ma być butelkowana.