Kierowcy przejeżdżający przez Nałęczów jeszcze przez jakiś czas będą musieli znosić uciążliwości związane z budową pierwszego etapu obwodnicy miasta. Stan zaawansowania prac przekroczył już 50 proc. Ich tempo jest zgodne z harmonogramem.
Jesienią 2021 roku Zarząd Dróg Wojewódzkich wybrał wykonawcę obwodnicy, firmę Strabag, która za budowę jej pierwszego, ponad pięciokilometrowego odcinka, otrzyma 123,4 mln zł. Prace toczą się od 1,5 roku, a ich efekty można zauważyć m.in. w okolicach Cynkowa, gdzie urosła estakada nad doliną rzeki Bochotniczanki. Jej konstrukcja jest gotowa w 76 proc.
Trudno nie zauważyć również nowego, jeszcze nie ukończonego ronda w okolicach Sadurek, przed którym na skutek ruchu wahadłowego, kierowcy samochodów czekają w długich kolejkach. Wahadła spotkamy również na drodze z Nałęczowa do Czesławic oraz na wjeździe do miasta od północy.
- Prace przebiegają zgodnie z planem. Usunięto już wszystkie kolizje z nowym odcinkiem, wymieniono i wzmocniono grunty. W znacznym stopniu zaawansowania jest budowa ronda u zbiegu dróg wojewódzkich w pobliżu Sadurek. Na obecnym etapie mogę powiedzieć, że czas realizacji całej inwestycji, czyli druga połowa roku 2024, nie jest zagrożony - mówi Kamil Jakubowski, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
Przypominamy, że nowa trasa mijała Nałęczów od północnej i zachodniej strony, łącząc dwie wylotówki - tę w kierunku Lublina i tę prowadzącą w stronę drogi ekspresowej S12. Tym samym tranzyt, np. z rozlewni wód mineralnych w stronę wspomnianej "eski" po oddaniu do użytku obwodnicy, nie będzie zmuszony do korzystania z wąskich ulic centrum uzdrowiska.
Nowy odcinek może zebrać również część ruchu w kierunku Kazimierza Dolnego, ale dla tej osi kluczowy będzie następny, drugi etap obwodnicy. W jego ramach nowa trasa dotrze do drogi wojewódzkiej nr 830 w Karmanowicach, co kierowcom zmierzającym w stronę Wisły pozwoli ominąć nie tylko Nałęczów, ale także Wąwolnicę.