Starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa, jego zastępca i dwie inne osoby usłyszały prokuratorskie zarzuty. Chodzi o fałszowanie dokumentacji przy projekcie drogowym, wartym ponad 4 mln zł. Śledczy wystąpili o zawieszenie samorządowców w czynnościach służbowych.
Sprawę wyjaśniają śledczy z Prokuratury Okręgowej Zamościu oraz policjanci z komendy wojewódzkiej, specjalizujący się w walce z korupcją. Chodzi o szereg nieprawidłowości, do jakich miało dojść w hrubieszowskim starostwie oraz Powiatowym w Hrubieszowie i Powiatowym Zarządzie Dróg w Hrubieszowie.
Jeden z wątków śledztwa dotyczy uzyskania przez starostwo ponad 4 mln zł unijnej dotacji na przebudowę drogi powiatowej Adelina-Mircze-Kryłów. – Dotację uzyskano za pomocą poświadczających nieprawdę dokumentów, w wyniku czego Urząd Marszałkowski w Lublinie wypłacił starostwu nienależną kwotę w wysokości ponad 4 mln zł – wyjaśnia Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
W sprawie postawiono już pierwsze zarzuty. Dotyczą czterech osób: starosty Józefa Kuropatwa, wicestarosty Leszka C., byłego dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Hrubieszowie Zbigniewa W. oraz inspektora nadzoru inwestorskiego – Tadeusza K.
Do nieprawidłowości miało dojść na przełomie lutego i marca 2015 r., przy realizacji inwestycji „przebudowa drogi powiatowej Adelina-Mircze-Kryłów” . Podejrzani mieli fałszować dokumentację budowy, żeby „zmieścić się” w wyznaczonych terminach. Dzięki temu nie stracili unijnej dotacji.
– Zbigniew W. poświadczył nieprawdę w dzienniku budowy. Dokonał nieprawdziwego wpisu stwierdzającego, że w dniu 7 marca 2013 r. nastąpiło przekazanie placu budowy oraz pogłębienie rowu odpływowego. Taki zapis automatycznie przedłużał ważność pozwolenia na budowę o 3 lata, które to pozwolenie faktycznie wygasło z dniem 8 marca 2013 r. – wyjaśnia Bartosz Wójcik.
Zbigniew W. odpowie za poświadczenie nieprawdy. Były dyrektor przyznał się do winy. Składał szczegółowe wyjaśnienia, zgodne z ustaleniami śledczych.
– Należy zaznaczyć, że postępowanie zostało zainicjowane w sierpniu 2016 r. pisemnym zawiadomieniem właśnie Zbigniewa W., który wskazał na okoliczności sprawy i udział kierownictwa Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie – dodaje prokurator Wójcik. – Józef W. konsekwentnie twierdził, iż popełnienie przez niego czynu zabronionego było spowodowane naciskami, jakie wywierały na niego osoby funkcyjne ze starostwa.
Tadeusz K. również usłyszał zarzut dotyczący poświadczenia nieprawdy. Mężczyzna nie został jednak do tej pory przesłuchany.
Wicestarosta Leszek C. usłyszał dwa zarzuty. Według śledczych, razem ze starostą nakłaniał Zbigniewa W. do fałszowania dziennika budowy.
– Poza tym, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz w porozumieniu z Józefem K., przekroczył swoje uprawnienia i wprowadził w błąd urząd marszałkowski – dodaje prokurator Wójcik. – Doprowadził urząd do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 4 mln zł.
Pieniądze te został wypłacone jako dofinansowanie projektu. Leszek C. nie przyznał się do winy. Odmówił składania wyjaśnień.
Józef K. usłyszał trzy zarzuty. Dotyczą one nakłaniania Zbigniewa W. do poświadczenia nieprawdy w dzienniku budowy oraz przekroczenia uprawnień. Starosta nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił wyjaśnień. – Złożył wniosek o wyłączenie Prokuratury Okręgowej w Zamościu od dalszego prowadzenia śledztwa. Wniosek ten zostanie w najbliższych dniach rozpoznany – dodaje prokurator Wójcik.
– Nie zgadzam się z zarzutami. Jestem niewinny – mówi Józef Kuropatwa, starosta hrubieszowski (zgodził się na podanie nazwiska). – Wybudowałem drogę z korzyścią dla mieszkańców, a prokurator stawia mi zarzuty. Robiłem to wszystko dla ludzi, bo droga była w fatalnym stanie. Grosza od nikogo nie wziąłem, a prokurator pisze, że wyłudziłem pieniądze od marszałka. W takiej sytuacji to może nic nie robić? Mam świadków, że prace opisane w dzienniku były wykonywane. Nikt mnie jednak o to nie pytał. Nie chciał słuchać. Moim zdaniem, to jest nagonka polityczna, żeby wyeliminować nas z wyborów – kwituje starosta.
W poniedziałek śledczy wydali postanowienie o zawieszeniu samorządowców w obowiązkach służbowych. O ile nie zostanie zaskarżone, uprawomocni się za tydzień. Podejrzanym grozi nawet do 10 lat więzienia.