4 czerwca do Świdnika wróci lotnicza impreza. Jej organizatorzy właśnie powiedzieli, kogo można się tam spodziewać. Lista nie jest jeszcze zamknięta.
Jak zapewniają organizatorzy, nad Świdnikiem mają się zaprezentować najlepsi piloci i grupy akrobacyjne z Polski i świata. - To będzie największe wydarzenie lotnicze w regionie – tak reklamują Świdnik Air Festival i dozują informacje dotyczące spodziewanych gości.
Już wiadomo, że lista się zapełnia. Przylecą tu:
- AeroSPARX,
- WIEDEŃCZYK An2,
- BushCat Demo Team
Tak gości opisują organizatorzy:
AeroSPARX
To jedyny zespół na świecie, który łączy latanie formacyjne, akrobacje i nocne pokazy pirotechniczne. W skład brytyjskiego duetu wchodzi dwóch niezwykle doświadczonych pilotów: Guy Westgate i Rob Barsby. Choć jako grupa działają od 2015 roku, zdążyli już podbić serca miłośników awiacji na całym świecie.
Motoszybowce Grob 109b, na których latają, rozświetlają niebo całą feerią barw. Płynne, pełne wdzięku manewry i precyzja w locie to wizytówka AeroSPARX. Za dnia wykonują pokaz w formacji z akrobacjami powietrznymi, nocą błyszczą unikalnym pirotechnicznym pokazem sztucznych ogni. Olśniewają publiczność w Arabii Saudyjskiej i Nowej Zelandii, a już 4 czerwca zobaczymy ich na Świdnik Air Festival. Jesteśmy przekonani, że ten pokaz na długo zapadnie Wam w pamięci.
WIEDEŃCZYK An2
Swoją nazwę zawdzięcza stolicy Austrii, w której wylądował w 1982 roku, a jego dzieje mogłyby stać się pożywką dla scenariusza wartego Oskara. Na świdnickim niebie będziemy mogli podziwiać słynnego „Wiedeńczyka”.
Jego historia zaczyna się w 1966 roku. To właśnie wtedy z taśmy produkcyjnej w WSK PZL Mielec zjechał samolot An-2 w wersji transportowo-desantowej, o numerze bocznym 1G7447.
Od 1967 roku maszyna służyła w jednostce lotnictwa wojskowego w podkrakowskich Balicach. Wiosną 1982 roku samolot wykonywał loty treningowo-operacyjne. To właśnie wtedy umożliwił latającym na nim pilotom ucieczkę z kraju.
Służący w 13. Pułku Lotnictwa Transportowego chor. Krzysztof Wasilewski postanowił dołączyć do żony przebywającej w USA. Jako wojskowy pilot i z powodu wyjazdu małżonki był jednak odsunięty od latania. Nie miał więc szans, by samodzielnie przedostać się za żelazną kurtynę. Żeby uciec potrzebował więc pomocy. W swój plan wtajemniczył chor. pil. Andrzeja Malca i chor. pil. Jerzego Czerwińskiego. Okazja do ucieczki nadarzyła się 1 kwietnia 1982 roku. Swój lot do wolności piloci An-2 rozpoczęli od międzylądowania polu pomiędzy wałami koło Czernichowa, gdzie dołączyli do nich Krzysztof Wasilewski, jego córka, a także rodziny pilotów. Dalsza podróż prowadziła przez górzyste tereny Czechosłowacji i Austrii. Była dodatkowo niebezpieczna, ponieważ samolot leciał na małej wysokości. Szczęśliwie, załodze udało się wylądować na lotnisku Wiedeń-Schwechat.
Po wylądowaniu piloci poprosili o azyl. Andrzej Malec i Jerzy Czerwiński zostali oskarżeni o porwanie samolotu wraz z członkiem załogi – chor. Bolesławem Wroną. Trafili do aresztu, a ich rodziny, Krzysztof Wasilewski i jego córka do obozu przejściowego dla uchodźców w Treiskirchen. Polskie władze starały się o deportację uciekinierów. Austriacy jednak odmówili.
13 kwietnia 1982 roku An-2 wrócił do Polski. Od tego czasu nadano mu nieformalny przydomek „Wiedeńczyk”. Słynny An-2 jeszcze przez wiele lat służył w Siłach Powietrznych. W 2013 roku, po wykonaniu około 15 tys. lotów, „Wiedeńczyk” został przekazany do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Nie dane mu było stać się muzealnym eksponatem. Odnaleźli go dwaj entuzjaści lotnictwa: Zbigniew Chłopecki i Jerzy Antonkiewicz. Maszyna była w dobrym stanie, więc mogła nadal latać i swą niezwykłą historią promować polskie lotnictwo. Powstała również Fundacji AN-2 „Wiedeńczyk”. Jej celem jest utrzymanie samolotu w dobrym stanie technicznym i pokazanie go jak najszerszej publiczności.
„Wiedeńczyk” latał już po świdnickim niebie. Po raz pierwszy publiczność Świdnik Air Festivalu miała okazję podziwiać go w 2018 roku. Teraz znów dostanie szansę, by zabłysnąć. An-2 w zielonym malowaniu zobaczymy już 4 czerwca.
BushCat Demo Team
Słysząc dźwięk, który wydaje ta podniebna maszyna, moglibyście pomyśleć, że gdzieś w pobliżu przejeżdża rozpędzony pociąg. Kiedy jednak zaczniecie szukać wzrokiem sieci trakcyjnej, bardzo się zdziwicie. Nad wami będzie tylko niebo, a na nim limonkowy samolot. Okazuje się, że nie tylko pociągom towarzyszą charakterystyczne tony syreny kolejowej. Ten dźwięk usłyszymy także podczas przelotu samolotu BushCat. Przekonamy się o tym już w czerwcu!
Na Świdnik Air Festival, najpiękniejszym lotniczym show w Polsce, zobaczymy BushCat Demo Team. Pokazy tej drużyny wyróżnia nie tylko wyjątkowy, jak dla samolotów dźwięk, ale także dym i pirotechnika. To wszystko sprawia, że występy BushCat Demo Team pokochała publiczność w kraju i zagranicą.
Przedstawiając tę załogę warto również wspomnieć o projekcie „Budujemy Samolot”, który w 2020 roku rozpoczęli Magdalena Taczkowska i Dominik Motoła.
Przez blisko dwa lata para publikowała vlogi na kanale Budujemy Samolot na platformie YouTube, w których opowiadała o postępach prac. Za swój projekt dwukrotnie (2020 i 2021 rok) otrzymała nagrodę Błękitnego Cumulusa w największym, polskim plebiscycie lotniczym „Cumulusy”.