Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Głośny sygnał wybudził domowników ze snu. Dzięki temu zdołali w porę uciec z domu, w którym wybuchł pożar. To już drugi taki przypadek w tym tygodniu w powiecie zamojskim.
Strach pomyśleć, do czego mogłoby dojść, gdyby mieszkańcy tego domu nie mieli czujki dymu. Na szczęście ją zamontowali i gdy nad ranem wybuchł pożar, zdołali w porę uciec.
Wcale nie pożary stanowiły większość interwencji podejmowanych przez zamojskich strażaków w zeszłym roku. Wyjeżdżali z bazy średnio 6 razy dziennie, bo łącznie aż 2037 w ciągu minionych 12 miesięcy. Ale bywały doby, gdy akcje liczyli w setkach.
Jedna z sąsiadek zaoferowała noclegi, inni pomagają w porządkowaniu spalonego domu. Założyli też internetową zbiórkę, w pomoc angażują instytucje, firmy, sponsorów. Pogorzelcy z ulicy Jordana nie zostali ze swoim problemem sami.
Kiedy strażacy dotarli na miejsce, na ratunek było już za późno. W palącym się domu znaleźli martwego mężczyznę i jego psa.
Spalił się doszczętnie przedpokój i klatka schodowa, zniszczone zostało jednak wyposażenie również w innych pomieszczeniach. Do niedzielnego pożaru domu na jednym z osiedli w Zamościu doszło z powodu nieszczelności komina.
Było przed godziną 15, gdy dostrzeżono pożar na dachu Przedszkola Miejskiego nr 10 przy ul. Lwowskiej w Zamościu. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji.
Mnóstwo strachu najedli się ludzie jadący samochodem, gdy auto nagle zaczęło się palić.
Z drewnianej stodoły zostały zgliszcza. Spaliły się też dwa samochody. Pożar, do którego doszło w czwartek w Chomęciskach Dużych (gm. Stary Zamość) gasiło 27 strażaków. Straty są spore.
Wystarczyła chwila i coś, co było budowane latami, legło w gruzach. W wyniku pożaru doszczętnie zniszczona została stolarnia w Bliżowie (gm. Adamów). Właścicielem zakładu jest strażak ochotnik. Jego przyjaciele już zorganizowali zbiórkę pieniędzy na odbudowę.
We wtorek odnotowano prawie 70 interwencji, w środę rano było jeszcze kilka. To skutki burzy, która przeszła nad powiatem zamojskim. Najgorzej było w Szczebrzeszynie.
Ponad godzinę trwało gaszenie kombajnu, który podczas żniw zapalił się na polu w Wólce Wieprzeckiej pod Zamościem.
Nie padało długo, ale bardzo intensywnie. Na dodatek burzy, która przeszła w poniedziałek nad powiatem zamojskim towarzyszył silny wiatr. Strażacy mieli więc co robić.
Zwierzę wpadło do rzeki i nie mogło z niej samodzielnie wyjść. Do akcji ratunkowej ruszyli zamojscy strażacy.
To była wyjątkowo pracowita doba dla strażaków w województwie lubelskim. Interweniowali przeszło 280 razy, z czego 231 wyjazdów dotyczyło sytuacji związanych z burzami, które przeszły nad regionem. Dramatyczna sytuacja była wieczorem w Zamościu.
Zaczęło padać ok. godz. 17 i z każdą minutą było coraz gorzej. Strażacy nie nadążali z odbieraniem telefonów i interwencjami. To było prawdziwe oberwanie chmury.
Przez 2 godziny 23 strażaków gasiło minionej nocy pożar na jednym z osiedli w Zamościu. Zapaliły się panele słoneczne, ogień strawił sporą część poddasza.
Było trochę kadrowych zmian i przetasowań, ale wygląda na to, że zamojscy strażacy mają już nowego komendanta na stałe.
Dwie godziny trwała niedzielna akcja wydobywania konia ze studzienki. Uczestniczyło w niej kilkunastu strażaków. Aby wyciągnąć zwierzę z pułapki, trzeba je było uśpić.
Ktoś ze znajomych założył już zbiórkę w internecie. Niezależnie od tego prowadzona była pod kościołem, a teraz wolontariusze chodzą po domach. Mieszkańcy wsi Płoskie chcą pomóc młodemu przedsiębiorcy, który w pożarze stracił dorobek swojego życia.
Straty nie zostały jeszcze oszacowane, ale mogą być spore. Ogień strawił dach budynku i wszystko, co było w środku. Właściciel nieruchomości doznał poparzeń.
Brygadier Andrzej Szozda jest od poniedziałku p. o. Komendantem Miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu.
Było o krok od tragedii. W jednym z mieszkań w Szczebrzeszynie najpierw zapaliła się, a później eksplodowała butla z gazem.
Dwa psy uwięzione zostały dzisiaj na wyspie rozlewiska rzeki Wieprz w miejscowości Staw Noakowski – Kolonia. Zwierzętom na pomoc ruszyli strażacy. Po dopłynięciu do wyspy okazało się, że psy są agresywne.
Po przeszło 30 latach służby w straży pożarnej i prawie 17 spędzonych na stanowisku komendanta miejskiego w Zamościu dzisiaj (7 lutego) st. bryg. Jacek Sobczyński pożegnał się z mundurem. Jego miejsce zajmie formalnie od jutra nie dotychczasowy zastępca, ale naczelnik wydziału operacyjno-szkoleniowego.