Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Starosta bialski wygrał w sądzie z Polskim Związkiem Łowieckim. To precedensowy wyrok w skali kraju.
W sobotę ruszają masowe, wielkoobszarowe polowania na dziki. Mają związek z afrykańskim pomorem świń (ASF). Myśliwi mogą strzelać do ciężarnych loch i matek z młodymi. – Nie sądzę, aby jakikolwiek rozsądny człowiek, a za takich mam myśliwych, chciał pozbawić dzieci matki – przekonuje łowczy okręgowy w Lublinie.
Przed sądem w Białej Podlaskiej toczą się dwie sprawy przeciwko starostwu bialskiego wytoczone przez Polski Związek Łowiecki oraz koło Diana. Tymczasem radny Marek Uściński (PiS) dolewa oliwy do ognia. Twierdzi, że rolnicy narzekają teraz na koła łowieckie Ogar i Ponowa.
Zakaz udziału w polowaniach dzieci, zakaz szkolenia psów na żywej zwierzynie, zwiększenie minimalnej odległości od zabudowań i brak kar za utrudnianie polowań – to tylko niektóre zapisy znowelizowanego przez Sejm Prawa łowieckiego. Zmiany krytykują myśliwi, ale i ekolodzy nie są do końca zadowoleni.
„Nie zabijaj”, „Pomyliłem z dzikiem żubra”, „Myśliwi precz od parków narodowych”. Z takimi hasłami, przy dźwiękach bębnów, protestowali w piątek w Lublinie przeciwnicy polowań. Głos zabrali również myśliwi, którzy mieli pikietujących pod oknami swojej siedziby
Przeciwko „szkodliwej dla ludzi i przyrody nowelizacji prawa łowieckiego” będą protestować uczestnicy piątkowej pikiety przed siedzibą zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego.
200 zł otrzyma każdy, kto znajdzie padłego dzika i zgłosi to wójtowi lub staroście. Ale to nie wszystko: marszałek mówi też o odstrzeleniu całej populacji tych zwierząt w województwie. Akcja wiąże się z rosnącym zagrożeniem afrykańskim pomorem świń (ASF).
Rolnicy nie odpuścili i zorganizowali strajk. W piątek przez kilka godzin okupowali biuro zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Białej Podlaskiej. I dopięli swego - łowczy okręgowy zgodził się na koło lokalne Ogar na obwodzie nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski.
Sprawa dzierżawy obwodu łowieckiego nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski wciąż pozostaje nierozwiązana. Starosta bialski zamierza wbrew Polskiemu Związkowi Łowieckiego podpisać umowę z kołem lokalnym. A koło Diana ze Stężycy wystąpiło na drogę prawną.
Patowa sytuacja w obwodzie łowieckim nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski. Polski Związek Łowiecki upiera się, aby to koło łowieckie Diana nadal dzierżawiło ten obwód. Ale starosta nie widzi dalszej możliwości współpracy.
Kilkudziesięciu rolników z gminy Międzyrzec Podlaski jednogłośnie zdecydowało, że nie chce koła łowieckiego Diana na swoim terenie. Jego prezes zapowiada, że pójdzie do sądu. A starosta bialski obiecuje, że obwód będzie teraz dzierżawić koło lokalne.
Zarząd Polskiego Związku Łowieckiego wskazał koło łowieckie Diana do dzierżawy obwodu. Starosta bialski nie chce jednak podpisać umowy i czeka na jutrzejszą decyzję rolników.
W styczniu bialski starosta jako pierwszy samorządowiec w Polsce wypowiedział umowy dzierżawy trzem kołom łowieckim. Zarzutów do myśliwych ma sporo. Prezes koła „Diana” z żadnym z nich się nie zgadza.
– Żeby nie zostać postrzelony musiałem uciekać z lasu. I tak miałem dużo szczęścia, że spotkałem myśliwych. Gdybym był kilkaset metrów dalej to nawet nie wiedziałbym, że grozi mi niebezpieczeństwo – opowiada Krzysztof Bielak, który znalazł się w samym środku zbiorowego polowania w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym.
Rolnicy skarżą się, że myśliwi w nieuczciwy sposób szacują szkody łowieckie. Starosta zapowiada, że jeżeli to się nie zmieni, to nie przedłuży niektórym kołom łowieckim umów dzierżawy obwodów.