Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 października 2021 r.
16:54

Trzy dekady zwieńczone srebrnym medalem. Żużlowy Motor Lublin cieszy się z wicemistrzostwa Polski

6 0 A A
(fot. Piotr Michalski)

W ciągu 30 lat, pomiędzy rokiem 1991 a 2021, po medale Drużynowych Mistrzostw Polski sięgały drużyny z 12 polskich miast. W tym gronie znalazł się także zespół z Lublina. W niedzielę Motor symbolicznie spiął te trzy dekady srebrną klamrą. Żółto-biało-niebiescy zostali wicemistrzami Polski w najchętniej oglądanym finale PGE Ekstraligi w historii

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jedno o lubelskim zespole można powiedzieć z całą pewnością: z sezonu na sezon notuje progres. Motor Lublin przeszedł drogę „od zera do bohatera” w ekspresowym tempie. Zaczęło się od drugiej ligi, rok później lublinianie byli już o jeden stopień wyżej, a niedługo potem wywalczyli sobie promocję do PGE Ekstraligi. W elicie również było tylko coraz lepiej, zaczynając od walki o utrzymanie, poprzez otarcie się o play-offy, aż po wicemistrzostwo Polski.

Mocni i zgrani

Wynik końcowy z rundy zasadniczej był wyraźnym sygnałem, że „Koziołki” mają medalowe aspiracje. Awans do play-offów zapewnili sobie w 14 meczach: 9 z nich wygrali, 1 zremisowali, a w 4 ponieśli porażkę. To dało im drugie miejsce w tabeli, tylko za Betard Spartą Wrocław. Co jednak ciekawe, nie znalazł się nawet jeden zespół, który pokusiłby się o zwycięstwo na torze przy Al. Zygmuntowskich. Stadion pozostał niezdobytą „twierdzą”, o czym przekonali się na własnej skórze także nowi mistrzowie Polski.

Żółto-biało-niebiescy mieli tak dobre mecze jak właśnie ten z Betard Spartą Wrocław. Pod koniec kwietnia rozbili rywali u siebie 52:38. „Spartanie” musieli sobie wtedy radzić bez kontuzjowanego Brytyjczyka Taia Woffindena. Nie obyło się także bez potknięć, bo za takie należy uznać zdecydowaną przegraną z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Na początku czerwca pod Jasną Górą „Lwy” zafundowały lubelskiej drużynie najwyższą porażkę od czasu ich awansu do PGE Ekstraligi – 34:56.

Jak mówi nam Jarosław Hampel, członek „srebrnej” drużyny, dobry wynik w rundzie zasadniczej był katalizatorem późniejszego sukcesu w play-offach. – Myślę, że zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy mocną i zgraną drużyną. To na pewno nas dodatkowo zmobilizowało.

Rywalizacja od nowa

W sporcie utarło się powiedzenie, że play-offy rządzą się swoimi prawami i w nich rywalizacja zaczyna się od nowa. – Charakter spotkań finałowych jest wyjątkowy. Czuć tę atmosferę walki o medale, gdzie każdy chce pojechać jak najlepiej i wszyscy dają z siebie maksimum – tłumaczy Jarosław Hampel.

Zanim jednak lublinianie znaleźli się w finale, musieli pokonać Moje Bermudy Stal Gorzów w półfinale. W pierwszym spotkaniu na zachodzie Polski wygrali 49:41. Świetne zawody zaliczył Duńczyk Mikkel Michelsen, który zdobył 12 punktów. Jednak królem gorzowskiego toru był ktoś inny. O zaskoczeniu nie można mówić, bo tym „kimś” jest aktualny dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, który uzbierał aż 18 punktów. W rewanżowej konfrontacji w Lublinie ponownie najlepiej spisali się ci dwaj zawodnicy: Bartosz Zmarzlik miał 16 punktów, a Mikkel Michelsen 11. Drużynowo górą był Motor, który wygrał 47:43.

Już po zwycięstwie w tej serii było wiadomo, że żółto-biało-niebiescy osiągną historyczny sukces. Do tej pory kibice świętowali zdobycie tylko jednego medalu – srebra w 1991 roku. Wtedy Motor Lublin zajął drugie miejsce w tabeli, przegrywając tylko z Morawskim Zielona Góra (w tamtym sezonie nie rozgrywano play-offów). Teraz, 30 lat później, sam awans do finału PGE Ekstraligi gwarantował, że lublinianie będą się cieszyć co najmniej ze srebrnego „krążka”.

(fot. Piotr Michalski)

Pierwszy medal

Jednym z zawodników, który zdobywał pierwszy medal dla Lublina był Jerzy Głogowski.

– To był zupełnie inny żużel. W drużynie było wielu chłopaków z Lublina. Kibice się z nami utożsamiali, my znaliśmy kibiców. Dzisiaj wszyscy są spoza Lublina: z innych klubów, z zagranicy. Motor jako pierwszy zaczął sprowadzać zagranicznych zawodników (mowa o Duńczyku Hansie Nielsenie – przyp. aut.). Mówiono, że w pierwszym sezonie (1990 – przyp. aut.) od razu zlecimy. Utrzymaliśmy się, a w następnym sezonie zdobyliśmy wicemistrzostwo. Wtedy nie mieliśmy takich środków jak dzisiaj –wspomina Głogowski. – Zawodnicy zagraniczni przerastali nas sprzętowo, a teraz to się wyrównało.

Widowiskowy finał

Tak jak przez cały sezon kontuzje omijały Motor Lublin, tak przed decydującym dwumeczem ta sytuacja się zmieniła. W drugim półfinałowym starciu ze Stalą Gorzów Grigorij Łaguta zaliczył bolesny upadek, który wykluczył go z jazdy w finale. Poobijani byli także lubelscy juniorzy, którzy upadali w zawodach indywidualnych.

W Lublinie podopiecznym duetu Jacek Ziółkowski-Maciej Kuciapa udało się uratować remis po 45. Z kolei we Wrocławiu kwestia wyniku długo pozostawała otwarta. Po 10. biegu lublinianie prowadzili 31:29, ale w trzech kolejnych startach otrzymali nokautujące ciosy. Sparta zaliczyła serię 14:4 i jeszcze przed gonitwami nominowanymi zapewniła sobie mistrzostwo Polski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 50:40.

– Był to finał na naprawdę wysokim poziomie. Obie drużyny rywalizowały, żadna nie odpuszczała. Byliśmy niżej w tabeli i dlatego zaczynaliśmy u siebie. Zawsze jest taki handicap, że jeżeli jedzie się pierwszy mecz na wyjeździe, to u siebie już wie się, jak to może wyglądać. Uważam, że w końcówce meczu we Wrocławiu chłopaki trochę się pogubili, bo ten tor się zmienił – zauważa Jerzy Głogowski.

Liczby nie kłamią: rewanżowe starcie Motoru ze Spartą było najpopularniejszym wydarzeniem w historii PGE Ekstraligi. W niedzielę przed telewizorami zasiadło 287 tys. osób, o czym poinformował Marcin Majewski, szef żużla w Canal+. Jeśli dodamy do tego, że Stadion Olimpijski we Wrocławiu może pomieścić około 12 tys. osób, to otrzymamy pełny obraz tego sportowego widowiska.

– Na pewno ten medal smakuje fajnie. Cała drużyna jest bardzo szczęśliwa. W sumie niewiele nam zabrakło do złota. Cieszymy się, bo po tylu latach w Lublinie w końcu jest medal – mówi Wiktor Lampart, żużlowiec Motoru Lublin, dla którego był to pierwszy „krążek” Drużynowych Mistrzostw Polski w karierze. – Od pierwszego sezonu w Ekstralidze jest duży progres. Przed nami jeszcze sporo pracy i poprawek i myślę, że będzie lepiej. Jestem zadowolony z warunków w klubie, dlatego postanowiłem pozostać na kolejne dwa lata. Oprócz tego mam wielu sponsorów z Lublina, więc wszystko mi się tutaj układa – dodaje.

(fot. Piotr Michalski)

Indywidualne osiągnięcia

Drużyna jest zbudowana z indywidualności, a niektóre z nich w trwającym jeszcze sezonie osiągnęły też sporo na własny rachunek. Mikkel Michelsen został po raz drugi w karierze mistrzem Europy. To zwycięstwo jest o tyle cenne, że zapewniło mu stałe miejsce w przyszłorocznym cyklu Speedway Grand Prix. W tym roku otrzymał „dziką kartę” na start w duńskim Vojens – w klasyfikacji generalnej ma 9 punktów, bo był ósmy.

Żaden z zawodników Motoru Lublin nie był stałym uczestnikiem aktualnej edycji Indywidualnych Mistrzostw Świata. Najwięcej okazji do jazdy miał jednak Dominik Kubera, który wystartował w sumie w trzech turniejach. Furorę zrobił w sierpniu w Lublinie, gdzie dwukrotnie startował z „dziką kartą” – zdobył 18 i 16 punktów w klasyfikacji generalnej (odpowiednio 2. i 3. miejsce w zawodach). Zaledwie tydzień później zastąpił w szwedzkiej Malilli kontuzjowanego Słowaka Martina Vaculika i dorzucił do swojego konta kolejne 10 punktów (7. miejsce).

Dominik Kubera zdobył także złoto Drużynowych Mistrzostw Europy do lat 23 (do spółki z Wiktorem Lampartem). Jest również na dobrej drodze do wywalczenia medalu w finale Speedway of Nations, bo wydatnie pomógł reprezentacji w połowie września w półfinale w Daugavpils na Łotwie.

Juniorzy na wagę srebra

Wiktor Lampart był rezerwowym podczas dwóch turniejów SGP w Lublinie. Na torze pokazał się trzykrotnie – dwa razy był ostatni, a raz zerwał taśmę przy starcie wyścigu. Junior ma jednak wiele innych powodów do zadowolenia: zdobył złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów (razem z Mateuszem Cierniakiem), został młodzieżowym wicemistrzem Polski, triumfował w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych (razem z Mateuszem Cierniakiem i Janem Młynarskim), wywalczył srebro Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów (razem z m.in. Mateuszem Cierniakiem). Młodzieżowiec ma dzisiaj przed sobą jeszcze jeden turniej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w czeskich Pardubicach.

– Najdłużej w domu w trakcie sezonu to byłem może jakieś dwa dni między zawodami. Trzy dni to było maksymalnie. To była taka przerwa, że byłem rzeczywiście w domu, a nie na jakimś dojeździe do zawodów albo na zawodach. Same zawody były trzy-cztery razy w tygodniu, plus do tego jeszcze potrzebowałem czasu na dotarcie na nie – wylicza Wiktor Lampart. Młodzieżowiec zapisuje, w jakich imprezach sportowych brał udział w tym roku. Szacuje, ze było ich w sumie około 60.

Drugi z juniorów – Mateusz Cierniak – dla którego to był pierwszy sezon w Motorze, też ma się czym pochwalić. Poza wspomnianymi powyżej sukcesami, triumfował w Turnieju o Brązowy Kask, zdobył srebro Mistrzostw Europy Par do lat 19 i stanął na trzecim stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.

Trzeba także wspomnieć o 21-letnim Rosjaninie, który na ekstraligowym torze pokazał się tylko w jednym biegu, który na dodatek zakończył już na wejściu w pierwszy łuk (na początku kwietnia w meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów). Mark Karion był regularnie zastępowany przez Dominika Kuberę, ale pokazywał się za to na zawodach z cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W eliminacjach miał 13 punktów, w pierwszym finale 9, a w drugim 4. Przed nim jeszcze start w trzeciej odsłonie tych zmagań w Pardubicach.

(fot. Piotr Michalski)

Dogadali się z klubem

Żużlowcy wielokrotnie podkreślali, że dobrze czują się w Motorze. Dowodem na to, że nie są to słowa rzucane na wiatr są wiadomości płynące z ich strony. Mikkel Michelsen, Dominik Kubera oraz Mateusz Cierniak poinformowali już, że zostają w Lublinie na kolejny rok. Natomiast nową, dwuletnią umowę zawarł z „Koziołkami” Wiktor Lampart.

Szybko z klubem dogadał się także Jarosław Hampel, dla którego rok 2022 będzie trzecim spędzonym w zespole znad Bystrzycy. Jak jednak przyznaje, miał również propozycje z innych drużyn.

– Te różne propozycje finansowe oczywiście bierze się pod uwagę. One się pojawiają na podobnym poziomie. To był temat, który musieliśmy sobie poukładać. Bardzo ważną rzeczą w tym wszystkim było to, że przebiegło to sprawnie i w pełnym zrozumieniu. Rozmowy były konkretne i atmosfera towarzysząca temu wszystkiemu była równie dobra i sprzyjająca, tak jak atmosfera, którą mamy w Motorze – mówi żużlowiec.

Lubelski klub nie pochwalił się jeszcze efektami rozmów z Grigorijem Łagutą, ale nic nie wskazuje na to, by Rosjanin miał opuścić zespół świeżo upieczonego wicemistrza kraju.

Zaledwie jeden sezon w żółto-biało-niebieskich barwach jeździł za to Krzysztof Buczkowski. Doświadczony zawodnik przychodził do Lublina z nadzieją, że – wzorem Słoweńca Mateja Żagara – odbuduje się po nieudanych startach w GKM Grudziądz w 2020 roku. Tak się jednak nie stało. 35-latek zakończył tegoroczne rozgrywki ze średnią biegową na poziomie 1.296 (41. miejsce w PGE Ekstralidze) i nie pomogły mu nawet dobre występy w półfinałach play-off z Moje Bermudy Stalą Gorzów. W pomeczowym wywiadzie, po zakończeniu drugiego spotkania finałowego we Wrocławiu, przyznał, że żegna się z Motorem.

Nowa twarz?

Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, pewniakiem do jazdy w Lublinie ma być Maksym Drabik. Żużlowiec, który ostatnio był związany z Betard Spartą Wrocław, został zawieszony na rok przez Polską Agencję Antydopingową. Wyrok w tej sprawie poznał w lutym tego roku, a jego karencja kończy się 30 października (kara liczy się od momentu, kiedy POLADA tymczasowo zawiesiła żużlowca, czyli od 30 października 2020 roku). Jak podaje Interia, 23-latek trenował już w chorwackim Gorican oraz na torze Orła Łódź. Warto dodać, że w 2019 roku, kiedy Maksym Drabik zdobywał po raz ostatni punkty dla Sparty, był on jednym z najskuteczniejszych jeźdźców w PGE Ekstralidze – miał średnią na poziomie 2.136 punktu (9. miejsce w stawce).

Sezon 2021 w PGE Ekstralidze w liczbach

2 - zawodnicy Motoru Lublin wywalczyli dopiero drugi medal w historii lubelskiego żużla

2.087 - taką średnią biegopunktową miał najskuteczniejszy zawodnik Motoru Lublin, Duńczyk Mikkel Michelsen (7. miejsce w PGE Ekstralidze)

3 - podprowadzająca z Lublina po raz trzeci z rzędu triumfowała w plebiscycie Miss Startu PGE Ekstraligi, w tym roku ten tytuł trafił do Karoliny Wojtiuk

7.5 - tyle kilogramów waży mierzący 65 cm, przechodni puchar PGE Ekstraligi, który za mistrzostwo Polski zdobyła Betard Sparta Wrocław

20 - tyle punktów łącznie w biegach młodzieżowych w czterech spotkaniach fazy play-off zdobyli juniorzy Motoru: Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak, obaj nie przegrali rywalizacji ze swoimi rówieśnikami

30 - tyle lat kibice z Lublina musieli czekać na kolejny sukces swoich ulubieńców w Drużynowych Mistrzostwach Polski

287 000 - tylu kibiców śledziło na antenie nSport+ drugie finałowe spotkanie pomiędzy Motorem a Spartą we Wrocławiu, to najlepszy wynik oglądalności w historii PGE Ekstraligi

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Niskie temperatury i opady marznącego deszczu i śniegu dały się we znaki. Od północy w poniedziałek na lubelskich drogach doszło do 44 zdarzeń drogowych.

Do wylicytowania będą chociażby: rękawica Julii Szeremety oraz koszulka Wilfredo Leona

VII Charytatywny Turniej w Siatkonogę już w sobotę. Pamiątki od Wilfredo Leona i Julii Szeremety na aukcjach

Charytatywny Turniej w Siatkonogę, to już tradycja w Kraśniku. W najbliższą sobotę o godz. 9 wystartuje siódma edycja imprezy, w której chodzi przede wszystkim o pomaganie. Tym razem pieniądze będą zbierane na rzecz 13-letniego Alana, który zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dodatkowo uczestnicy zagrają dla dzieci z Placówki Opiekuńczo Wychowawczej nr 1 i nr 2. Jak zwykle w zebraniu środków mają pomóc aukcje pamiątek, głównie sportowych, ale w tym roku nie tylko.

Lodowisko w Krasnymstawie

Lodowisko w Krasnymstawie już otwarte. Znamy cennik i godziny otwarcia

Czekali na to duzi i mali mieszkańcy miasta, bo dotąd takiej atrakcji nie mieli. Doczekali się. W sobotę otwarte zostało w centrum Krasnegostawu miejskie lodowisko. Będzie funkcjonowało do końca lutego. Znamy jego cennik i godziny otwarcia.

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe to kluczowy element strategii finansowej każdej firmy. W obliczu rosnącej liczby przepisów oraz ich częstych zmian, zrozumienie, jak te regulacje wpływają na działalność przedsiębiorstwa, staje się niezwykle istotne.

Grzegorz Król był całe życie związany ze Szczebrzeszynem

Nie żyje Grzegorz Król. Żył i tworzył w Szczebrzeszynie

W wieku 67 lat zmarł w niedzielę 22 grudnia Grzegorz Król, artysta malarz ze Szczebrzeszyna.

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, dużo zdrowia, radości oraz pogody ducha życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Prezydent Białej Podlaskiej z rodziną śp. Riada Haidara

Burza po ostrych słowach syna Riada Haidara. Są reakcje biskupa i prezydenta

Boli nas zakłamywanie historii- pisze w oświadczeniu biskup siedlecki Kazimierz Gurda. To reakcja na słowa Kamila Haidara, który podczas otwarcia mostu w Białej Podlaskiej stwierdził, że święty Jozafat Kuncewicz wsławił się mordowaniem prawosławnych. Prezydent Michał Litwiniuk przyznaje, że taka wypowiedź nie powinna w ogóle paść podczas miejskiej uroczystości.

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Koniec roku to dobry czas do podsumowań. Górnik Łęczna na półmetku sezonu plasuje się na szóstym miejscu w Betlic I Lidze i wiosną maluje się przed nim perspektywa włączenia do walki o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jak miniona runda wyglądała dla zielono-czarnych w liczbach? Zapraszamy na nasz subiektywny ranking

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Lubelscy „łowcy głów” złapali w Lublinie dwie osoby poszukiwane listami gończymi. Tuż przed zatrzymaniem, pod nogi policjantów wypadły paczki z narkotykami.

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Marcin Romanowski, były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, na portalu X zadeklarował, że może wrócić do Polski w ciągu 6 godzin. Pod warunkiem, że zostaną spełnione jego warunki.

Zwycięska drużyna Północy

LNBA. Za nami Mecz Gwiazd

W hali I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie odbył się Mecz Gwiazd LNBA. MVP imprezy został Jakub Wróblewski

Kupiłeś te produkty w Action? Natychmiast oddaj je do sklepu

Kupiłeś te produkty w Action? Natychmiast oddaj je do sklepu

Sieć sklepów Action zwraca się do klientów z informacją o natychmiastowy zwrot wybranych produktów. Mogą one stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia.

Czujka dymu uratowała im życie. Nocny pożar w powiecie lubelskim

Czujka dymu uratowała im życie. Nocny pożar w powiecie lubelskim

O tym, że czujki przeciwpożarowe ratują życie przekonali się mieszkańcy jednego z domów jednorodzinnych w powiecie lubelskim.

Dachówka ceramiczna płaska — krok po kroku

Dachówka ceramiczna płaska — krok po kroku

Dachówka ceramiczna płaska jest dziś jednym z ciekawszych wyborów pokryć dachowych. Jej charakterystyka i trwałość sprawiają, że jest chętnie wybierana do domów o zróżnicowanej architekturze. Dziś dowiesz się o tym, jak powstaje dachówka ceramiczna, jakie cechy są jej wyróżnikiem oraz jak wygląda jej montaż i konserwacja.

W Bydgoszczy rozegrano mistrzostwa Polski w pływaniu, grad medali zawodników AZS UMCS Lublin

W Bydgoszczy rozegrano mistrzostwa Polski w pływaniu, grad medali zawodników AZS UMCS Lublin

Pływacy z województwa lubelskiego przywieźli z mistrzostw Polski na krótkim basenie, które w ostatnich dniach rozgrywane były w Bydgoszczy 11 medali. Dziewięć było dziełem zawodników AZS UMCS Lublin. Dwa krążki wywalczył także Filip Suchański z UKS 51 Lublin.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium