Miasto szuka firmy, która odbierze i zagospodaruje odpady komunalne
Oprócz odbioru i zagospodarowania odpadów urzędnicy oczekują, że firma zapewnieni funkcjonowanie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych na terenie miasta.
– To rynek zweryfikuje czy Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej wygra przetarg. Być może jakaś inna firma złoży tańszą ofertę. Tego nie wiemy – mówi Piotr Zając, zastępca prezydenta miasta, któremu podlega Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Cena jest istotnym kryterium udzielenia zamówienia (60 punktów - do 10 za czas dostarczenia lub wymiany pojemników i 30 za aspekt środowiskowy).
Prezydent pytany o największe różnice jakie są między aktualnie obowiązującymi zasadami, a wymaganiami stawianymi firmom, które staną do przetargu, wymienia przede wszystkim odbiór odpadów bio. To nowa frakcja i nowe brązowe pojemniki przy nieruchomościach. Zmianę zauważą mieszkańcy zabudowy jednorodzinnej, którzy oprócz pojemników na szkło oraz tekturę i papier (tzw. gniazd) będą mogli segregować wykorzystując worki, które także dostarczy i będzie odbierał zwycięzca przetargu.
Miasto na oferty czeka do 9 stycznia 2020, bo świadczenie usługi będzie obowiązywało dopiero od II kwartału, czyli od 1 kwietnia 2020.
Co się będzie działo od 31 grudnia do 1 kwietnia? Urzędnicy planują, że obowiązująca do końca roku umowa z PGK będzie podpisana na również na pierwszy kwartał przyszłego roku, w ramach zlecenia z wolnej ręki.
– Oczywiście nie dojdzie do takiej sytuacji, że nikt w nowym roku nie odbierze śmieci, nie ma takiej możliwości – dodaje zastępca prezydenta.
Teraz śmiecie znikają ze śmietników na osiedlach i sprzed domków jednorodzinnych na mocy umowy miasta z PGK, która obowiązywała w tym i zeszłym roku.
Bez względu na to, kto w 2020 roku będzie odbierał śmiecie od mieszkańców, zapłacą za to więcej niż teraz. Na październikowej sesji radni przyjęli nowe stawki, które wchodzą w życie 1 stycznia. 16 zł od osoby za śmieci segregowane oraz 32 zł za zmieszane.
I mniej niż wyliczały władze miasta, bo w projekcie uchwały były kwoty 22 i 44 zł. Teraz mieszkańcy płacą połowę tego.