Przyszli z transparentem i biało-czerwoną flagą. Protestowali przeciwko wydobyciu gazu łupkowego
Kilkanaście osób zebrało się przed drogą prowadzącą na plac budowy wiertni "Zwierzyniec 1”, gdzie amerykański koncern Chevron zamierza przeprowadzić odwierty i poszukiwać surowca.
– Nie chcemy eksploatacji złóż na naszym terenie, bo jesteśmy związani z rolnictwem i uprawiamy ziemię. Jeżeli dojdzie do wydobycia gazu, to nasza ziemia przestanie istnieć i zatrute zostanie środowisko. Nie chcemy do tego dopuścić – tłumaczył Henryk Bubiłek z Siedlisk-Kolonii.
Protestujący nie mieli jednak z kim porozmawiać, bo nikt z władz nie pojawił się na miejscu pikiety. Jedynie przed południem ktoś z firmy Praktibud z Tomaszowa, która jest podwykonawcą Chevronu i odpowiada za przygotowanie terenu, przyjechał do protestujących, zrobił zdjęcie i odjechał.
Poszukujemy kontaktów i środków prawnych – informuje Henryk Bubiłek.
W czwartek prace na placu budowy nie były kontynuowane. Prace ziemne są już na ukończeniu i, jak przewidują protestujący, niebawem stanie tam wieża wiertnicza.
Kiedy pod koniec sierpnia pisaliśmy, że mieszkańcy okolic Zawady domagają się publicznej debaty, która wyjaśni wszelkie wątpliwości w sprawie odwiertów, rzecznik Chevronu odpowiedział nam, że firma jak zawsze pozostaje otwarta "na współpracę ze społecznościami, na terenie których prowadzi swoje działania”.
Protestujący twierdzą jednak, że ani lokalna władza, ani firma Chevron o niczym ich nie powiadamiała i nie prowadziła konsultacji społecznych.