Miasto ostatecznie zrywa umowę z wykonawcą przebudowy stadionu. Główny powód to opóźnienia w pracach budowlanych.
Prezydent Michał Litwiniuk już kilka tygodni temu sygnalizował że opóźnienia w przebudowie stadionu sięgają kilku miesięcy. A przebudowa ruszyła w czerwcu. Pod koniec sierpnia miały być już gotowe parkingi, ale do dzisiaj ich nie ma. Nowy prezydent ujawnił m.in. że wobec firmy do urzędu wpłynęły zajęcia komornicze.
– Okres realizacji inwestycji zgodnie z umową upływa 8 lipca i dotrzymanie tego terminu jest warunkiem otrzymania 10 mln zł dotacji z ministerstwa sportu – przypomina Litwiniuk i dodaje, że jego poprzednik nie wyegzekwował kar umownych od firmy w związku z niedotrzymaniem terminów. Poza tym, śląska firma nie płaciła bialskim podwykonawcom i zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych, to miasto uregulowało te płatności. Chodzi o ponad 2 mln zł.
Władze miasta zdecydowały sie jednak na analizę dokumentów które kilka dni temu przesłała śląska firma S–Sport. Nic one jednak nie wniosły i dlatego miasto ostatecznie zrywa umowę z wykonawcą.
– Nie otrzymaliśmy konkretnych propozycji i harmonogramu prac na realizację robót, które byłyby do zaakceptowania. Stan wykonania poszczególnych robót daleko odbiega od harmonogramu ich wykonania – zaznacza prezydent Michał Litwiniuk.
Przedstawione miastu faktury opiewały na kwotę ok. 2,3 mln zł. A z harmonogramu wynika, że roboty powinny być wykonane na kwotę blisko 12 mln zł.
– Zakres prac pozostałych wykonania jest jeszcze bardzo duży, bo na kwotę blisko 37 mln, natomiast do końca umowy pozostało około 7 miesięcy z czego ok. 2 lub 3 miesiące to okres zimowy, co powoduje utrudnienia w pracach budowlanych– podkreśla prezydent. Poza tym, zdaniem samorządu, firma do 6 grudnia nie zadbała o ubezpieczenia OC inwestycji budowy stadionu. Obecnie miasto musi dokonać szczegółowej inwentaryzacji wszystkich prac. – Firma nie wywiązała się z zakresu prac zabezpieczających plac budowy po odstąpieniu, w związku z czym musieliśmy zlecić to innemu wykonawcy na koszt firmy S–Sport– dodaje Litwiniuk.
We wtorek Adam Kaczyński, dyrektor zarządzający S–sport nie chciał odnosić się do sprawy. Zapowiedział że w przeciągu kilku dni firma wyda oświadczenie. Wcześniej tłumaczył, że zajęcia komornicze są związane z procedurą przekształcenia firmy i sporem ze wspólnikami.
Przypomnijmy że pierwszy etap przebudowy stadionu wyceniono na 41 mln zł. Miała powstać trybuna wschodnia na ponad 3 tys. miejsc. Pojawić się też miało zaplecze sportowo– socjalne, siłownia i hala sportowa, z której mogliby korzystać także uczniowie pobliskiego „ekonomika” oraz parkingi. Jeszcze nie wiadomo czy obecne władze miasta zdecydują się kontynuować inwestycję.
Firma S–Sport na początku grudnia odstąpiła od modernizacji stadionu w Bytomiu. Tam również fnie dotrzymywała terminów robót.