Zbliżające się matury i egzamin ósmoklasistów mają być o 20-30 proc. łatwiejsze niż dotychczas. Wszystko przez pandemię i nauczanie zdalne, podczas którego uczniowie nie są w stanie nauczyć się tak dużo jak podczas tradycyjnych zajęć. Nauczyciele z Lublina zapowiadają udział w konsultacjach dotyczących zmian, bo uważają, że nie są one wystarczające.
– Mamy pełnią świadomość tego, że wcześniej strajk nauczycielski, a następnie panemia koronawirusa i nauczanie zdalne z wiosny tego roku oraz obecna sytuacja, która nie wiemy jeszcze ile będzie trwać doprowadziły do tego że uczniowie klas 8 i maturalnych nie byli w stanie, nie ze swojej winy, zdobyć takiej wiedzy, którą zdobyliby gdyby nauka odbywała się w sposób tradycyjny – powiedział w czwartek Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. Dodał, że z tego powodu egzaminy mają być znacznie prostsze. – Zakres wiedzy, który będzie wymagana zostanie zmniejszony o około 20-30 procent.
Dzień później opublikowano projekty wymagań egzaminacyjnych i zaproszono nauczycieli do ich konsultowania. Pedagodzy mają na to czas tylko do przyszłego piątku, 27 listopada.
– Mam wątpliwości, czy mój głos będzie usłyszany, ale na pewno prześlę swoją opinię – zapowiada polonista z jednej z lubelskich podstawówek. – Samo zmniejszenie treści wymaganych na egzaminach oceniam bardzo pozytywnie. Jeśli nie możemy w ogóle zrezygnować z przeprowadzania egzmianowania to powinno się je znacznie uprościć. Mam jednak wątpliwości co do samych zmian. Obowiązkowe nie będą już m.in. „Syzyfowe prace’ Żeromskiego i Krasicki. Z moich obserwacji wynika jednak, że akurat z tymi lekturami uczniowie radzili sobie bardzo dobrze. Zwłaszcza losy ich rówieśników żyjących w czasie zaborów były dla nich nawet interesujące. Dlatego uważam, że te lektury mogłyby zostać zachowane. Zrezygnowałbym natomiast z „Pana Tadeusza”. Większość uczniów przy jego omawianiu bazuje na opracowaniach, bo tekstu nie czyta, bo go nie rozumie. To nie jest lektura dla dzieci w tym wieku.
– Wiemy, że praca pisemna dotyczyć będzie tylko rozprawki lub opowiadania. To nic nowego. Dzieci i tak uczyły się tylko tych form, bo szansa, że któraś z nich się pojawi i tak była 100-procentowa – uważa inna polonistka. – Zapowiedź, że przygotowując pracę uczniowie będą mogli oprzeć się na dowolnie wybranej lekturze też nie jest niczym nowym. Przypomnę, że w ubiegłym roku uczniowie mieli do wyboru przemówienie lub opowiadanie twórcze na podstawie dowolnych lektur obowiązkowych. Opowiadanie dotyczyło spotkania z dowolnie wybranym bohaterem. Gdzie więc ułatwienia, o których mówimy? Ja ich nie dostrzegam.
– Propozycje przejrzałam na razie tylko wstępnie, ale na pewno się nad nimi pochylę i wezmę udział w prekonsultacjach, bo głos praktyków wydaje mi się bardzo ważny – uważa matematyczka z Lublina. – Na razie znalazłam kilka nieścisłości. W geometrii nie jest już wymagane twierdzenie Pitagorasa i trójkąty specjalne, ale wymagane są one już w stereometrii. Ten projekt wymaga jeszcze doszlifowania.