

Po zderzeniu samochodu z łosiem ktoś odciął głowę martwego zwierzęcia. Sprawę wyjaśniają policjanci i straż łowiecka.

Do kolizji doszło w sobotę, o godz. 12:30, na drodze wojewódzkiej w pobliżu Krzczonowa. Podróżujący chevroletem Ukraińcy zderzyli się z łosiem, który nagle wyszedł z lasu na jezdnię. Zwierzę nie przeżyło spotkania z samochodem. Kierowcy chevroleta i jego pasażerom nic się nie stało.
Obecni na miejscu policjanci powiadomili gminę i drogowców o martwym zwierzęciu. Do niedzieli nikt jednak nie zabrał ciała z pobocza. Okazało się, że w międzyczasie ktoś pozbawił łosia głowy.
– Wyjaśniamy, jak do tego doszło – mówi asp. Anna Kamola z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Sprawdzamy, czy doszło do nielegalnego pozyskania tuszy zwierzęcej, co w myśl prawa łowieckiego jest nielegalne.
Policjanci nie przesądzają jednak, czy doszło do przestępstwa. Wyjaśniają, że tusza łosia pozostała na miejscu zdarzenia. Sprawca zabrał tylko głowę.