Zamówiony przez miasto sprzęt do Centrum Sterowania Ruchem od miesięcy stoi zaplombowany przy ul. Lipowej i nie można nic z nim zrobić. Dopiero powołani przez sąd rzeczoznawcy ocenią, czy miasto dostało nie to, co zamawiało. Dopóki sąd nie rozstrzygnie sprawy, sprzętu nie można tknąć
To, co ACISA zdążyła wykonać, to przebudowa pomieszczeń w budynku będącym dawną siedzibą komisariatu policji i zainstalowanie tam sprzętu komputerowego. Kiedy urzędnicy zaczęli przyglądać się temu co zrobiono (a sprawdzali to już przy okazji "rozwodu” z wykonawcą) doszli do wniosku, że co innego zamawiali, a co innego stoi przy Lipowej. Wtedy Zarząd Dróg i Mostów wystąpił do Hiszpanów, żeby zabrali urządzenia, ci zaś wystąpili do sądu.
- Wpłynęło do nas już postanowienie sądu, w którym mowa jest o tym, że będą wyznaczeni biegli z zakresu budownictwa i informatyki, którzy mają dokonać inwentaryzacji tego, co zrobiła ACISA. Dotyczy to również zgodności prac i dostaw z naszym zleceniem - mówi Kieliszek.
Na sporządzenie takich raportów biegli będą mieć trzy tygodnie od zakończenia oględzin. Ale na razie nie wiadomo. kiedy takie badanie się odbędzie, podobnie jak nie ma pewności, ile czasu minie od momentu sporządzenia raportów do decyzji sądu w sprawie dalszych losów sprzętu z Centrum Sterowania Ruchem. Dopóki taka decyzja nie zapadnie, miasto nie będzie mogło zrobić nic z tymi urządzeniami.
Zarząd Dróg i Mostów zamawia tymczasem inny, nowy sprzęt. Jest on częścią nowego zlecenia na wykonanie systemu, który mieli zbudować Hiszpanie. Nowy przetarg wygrała warszawska spółka Qumak, ale od tego wyniku odwołało się konsorcjum firm Integrated Solutions i Orange Polska.
Sprawą zajmie się teraz Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie. Jeśli budowa systemu nie zakończy się jeszcze w tym roku, miastu będzie grozić utrata unijnej dotacji, która pokrywa 85 proc. kosztów inwestycji wartej ok. 30 mln zł.