Szybko, bezinwazyjnie i bez stresu. Lubelscy okuliści chcą w ten sposób przebadać blisko tysiąc uczniów szkół podstawowych w ramach profilaktyki krótkowzroczności. Pierwszych wyników można się spodziewać jeszcze w tym roku.
Chodzi nam o to, żeby już na etapie pilotażu programu „Dobrze widzieć” wychwycić wśród uczniów klas 1-3 skalę krótkowzroczności, która staje się coraz większym problemem. Dzięki nowoczesnemu sprzętowi i systemowi informatycznemu będziemy mogli sprawnie przeprowadzić badania przesiewowe w grupie nawet ponad tysiąca uczniów – tłumaczy prof. Robert Rejdak, szef Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie. Zapewnia, że badanie będzie prowadzone szybko, bezinwazyjnie i bezkontaktowo, a w związku z tym również bezstresowo.
- Wystarczy, że dziecko spojrzy w autorefraktometr, czyli coś w rodzaju kamery, ustawionej w odległości metra. Odczyta on wadę wzroku, a rodzice dowiedzą się czy konieczne są okulary czy też leczenie w szpitalu. Wszystko będzie trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Wyniki badań razem z danymi uczniów, będą automatycznie przesyłane na specjalny serwer, archiwizowane i analizowane – wyjaśnia prof. Rejdak.
- Na tej podstawie będziemy w stanie opracować szczegółową analizę dotyczącą skali krótkowzroczności u dzieci, stwierdzić czy problem narasta i jak mu przeciwdziałać. Najcięższe przypadki wymagające interwencji specjalisty, będą indywidualnie konsultowane w naszej klinice.
W takich przypadkach specjalna kamera zrobi dodatkowe zdjęcie dna oka, które będzie potem analizować sztuczna inteligencja. W ten sposób będą wykrywane konkretne schorzenia.
Badania w podstawówkach w Lublinie, Świdniku, Bychawie, Jakubowicach Konińskich i Jastkowie mają zacząć się w październiku. Pierwszych wyników można się spodziewać jeszcze w tym roku. – Część sprzętu, potrzebna do realizacji badań została już dostarczona, na część jeszcze czekamy. Jesteśmy też w trakcie szkoleń personelu, który będzie go obsługiwał już na miejscu, w szkołach – mówi kierownik lubelskiej kliniki.
I dodaje: - Badania w ramach pilotażu będą prowadzić trzy zespoły. W każdym będą pielęgniarki z naszej kliniki, które będę miały wsparcie optometrysty. Na początkowym etapie będzie tam również lekarz. Po zebraniu danych ze wszystkich szkół będziemy pracować nad szczegółową analizą dla Ministerstwa Zdrowia.
Wszystko ma być gotowe do połowy grudnia. - Po zakończeniu pilotażu, jesteśmy gotowi na prowadzenie kolejnych badań na szerszą skalę w innych rejonach naszego województwa, a być może też w całym kraju, po decyzji Ministerstwa Zdrowia - zaznacza prof. Rejdak.
Pilotaż, który wpisuje się w rządowy plan leczenia chorób rzadkich, będzie kosztował 1,1 mln zł. To wspólny projekt resortów edukacji i nauki oraz zdrowia.