Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Dziś o godz. 16 w Teatrze Osterwy rozpoczyna się festiwal \"Chagall w Lublinie”. Zobaczymy spektakl \"Akrobaci, kwiaty i księżyc pomiędzy” w choreografii Hanny Strzemieckiej. W programie trzydniowych spotkań konferencja poświęcona życiu i twórczości Marca Chagalla, pokazy filmów dedykowanych znakomitemu malarzowi oraz promocja autobiografii Chagalla w tłumaczeniu Jolanty Sell.
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak nieocenionym źródłem informacji o tobie jest twoje pismo. Każda kropka, kreska czy nachylenie liter ma znaczenie i stanowi możliwy do odczytania kod. Grafolog potrafi rozszyfrować twoje gryzmoły i odczytać z nich przynajmniej część skrywanych przez ciebie tajemnic
Według starej żydowskiej legendy człowiek przed przyjściem na świat przebywa w raju. Zanim jednak się urodzi, dostaje prztyczka w nos, aby zapomniał o ogrodach Edenu. Być może pewnemu małemu chłopcu, o imieniu Marc, udało się pod powiekami przemycić na świat to, co widział w raju. I to właśnie, co z raju zapamiętał, na wystawie w Lublinie od jutra będzie można zobaczyć...
d Okazuje się, że nie tylko Chodlik, datowany na połowę pierwszego tysiąclecia naszej ery, poszczycić się może bogatą historią. Nie mniej frapującą przeszłość mają – nieco tylko młodsze – pobliskie Żmijowiska, Podgórz, Kłodnica. Muzeum Nawiślańskie w Kazimierzu Dolnym nosi się z zamiarem zrekonstruowania znajdujących się tu ongiś słowiańskich grodzisk.
W budowie celi pomagali Pawłowi koledzy. Oni też wiedzieli, że Paweł Borzęcki pójdzie siedzieć. Dlatego wszyscy bardzo się starali, żeby jego cela była zrobiona porządnie, bez żadnej fuszerki. W końcu pryczę Pawła będzie oglądać cała Polska.
d Pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak nieocenionym źródłem informacji o tobie jest twoje pismo. Każda kropka, kreska czy nachylenie liter ma znaczenie i stanowi możliwy do odczytania kod. Grafolog potrafi rozszyfrować twoje gryzmoły i odczytać z nich przynajmniej część skrywanych przez ciebie tajemnic. Dr Barbara Gawda z Instytutu Psychologii UMCS w Lublinie, jako jeden z niewielu psychologów w Polsce, zajmuje się czymś więcej niż zwykły specjalista w tej branży – psychologiczną analizą pisma. Współpracuje z wydziałem kryminalistyki Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie – wielokrotnie pomogła w ujawnieniu fałszerzy ważnych dokumentów.
Jak Stanisław Jachymek, sołtys Guciowa, znalazł w polu meteoryt, po wsi poszła fama, że taki skarb z kosmosu wielką wartość ma i w Ameryce można za niego kupić limuzynę. A Jachymek kamień podzielił i rozdał na szczęście. Największy kawałek zostawił w swojej zagrodzie, do której ściągają turyści z całej Polski. A to Kora na wigilię przyjedzie, a to Balcerowicz na proste jadło wpadnie. Jedni we wsi Jachymków chwalą, inni mocno im zazdroszczą. Samo życie.
– Byłam ślepa i nie miałam zielonego pojęcia o tym, co wyprawia mój mąż – mówi aktorka Adrianna Biedrzyńska, bohaterka skandalu ostatnich tygodni, o którym pisaliśmy w poprzednim magazynie. – Choć na moim koncie zostało 2 zł 60 groszy, i tak jestem teraz najszczęśliwszą osobą pod słońcem. A z Marcinem, który wyprowadził się z mojego domu, biorę rozwód
– Na razie jeszcze jakoś daję sobie radę, ale gdyby zaproponowano mi pełnienie kolejnych funkcji w fundacjach czy stowarzyszeniach, to na pewno nie wyraziłbym zgody. Nawet będę się starał powoli wycofywać z tych, które już sprawuję – oświadcza Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa.
Unoszą się w powietrzu ku zazdrości stąpających po ziemi. Startują z lotniska w Radawcu, gdzie – jak mówią – niebywała życzliwość Szczepana Bartlera, dyrektora aeroklubu pozwala im realizować tę pasję. Niewielka grupa motolotniarzy zrzeszona w Aeroklubie Lubelskim szybuje pod sierpniowym niebem patrząc na nas z góry. Byłam wśród nich.
Oblany benzyną dom staje w ogniu, drzwi są zastawione kołkiem, wyskakujących przez okna atakuje mężczyzna uzbrojony w siekierę i widły. Scenariusz horroru? Nie, to wszystko zdarzyło się w Spławach pod Opolem Lubelskim.
Przed południem lokują się na parzystej stronie Krakowskiego Przedmieścia, pogrążonej w cieniu. Siadają wprost na chodniku, cumują przy latarniach dających oparcie plecom. Z wygodnych ławek naprzeciwko słońce wypłasza nawet harmonistę. Trąbka, skrzypce, gitara, akordeon, harmonia. Deptak od rana brzmi żywą muzyką. Kim są uliczni grajkowie, których w tym sezonie na ulicach Lublina jakby mniej?