Sołtysi z 43 sołectw już dostali pisma, z których dowiedzieli się, że w przyszłym roku też nie będzie funduszu sołeckiego. Tak zadecydowali radni, w gronie których są... sołtysi.
Fundusz sołecki jest formą budżetu partycypacyjnego. Pieniądze wyodrębnione w budżecie gminy, są zagwarantowane dla sołectw na przedsięwzięcia, które mają poprawić warunki ich życia. Na ostatniej sesji radni pojęli uchwałę na mocy której fundusz sołecki na 2024 rok nie zostanie wyodrębniony. To w tej gminie nie jest nowością, bo tworzące ją 43. sołectwa obywają się bez pieniędzy od kilku lat.
Macie lampy i świetlice
– W ramach środków, które miały być przeznaczone na fundusz sołecki w latach poprzednich, w połączeniu z pozyskanym dofinansowaniem z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych możliwa była kompleksowa wymiana opraw oświetlenia ulicznego na terenie całej gminy. Wartość inwestycji to 3 854 500 zł – wyjaśnia burmistrz Opola Lubelskiego, Sławomir Plis, wyliczając zalety takiego rozwiązania.
Gmina „sołeckie” pieniądze przeznacza też na przebudowę wiejskich świetlic, chodzi o kompleksowe remonty w pięciu miejscowościach: Puszno Godowskie, Zadole i Nowe Komaszyce – gdzie prace są w trakcie realizacji oraz w Niezdowie i Kamionce, gdzie prace remontowe zostały już wykonane. To w ramach I naboru do Polskiego Ładu. W II naborze zostaną wyremontowane świetlice w Skokowie, Majdanie Trzebieskim oraz Górach Opolskich. Wśród planowanych przedsięwzięć znalazła się również jedna miejska przy ul. Wiejskiej w Opolu Lubelskim.
Trwa procedura wyłonienia wykonawców zadania.
Integracja jest ważna
– Burmistrz motywował na posiedzeniu komisji, że gmina będzie odnawiała wiejskie świetlice. Tylko, że nie we wszystkich sołectwach świetlice są. I tej reszcie odbieramy szanse postawienia u siebie choćby altany. Poza tym uważam, że likwidując fundusz sołecki tracimy okazję do integracji mieszkańców. Nie będą mieli potrzeby, żeby się spotkać i ustalić na co wydadzą pieniądze. Poza tym sołectwa bardzo dobrze współpracowały ze sobą, bo sąsiednie dogadywały się wspólnie wydając swoje fundusze – tłumaczy Karol Cygan, jeden z dwóch radnych, którzy chcieli, by fundusz sołecki na 2024 rok był wyodrębniony. Jego zdanie podzielał Romuald Śliwa.
– Moje sołectwo jest małe, nie mamy ani świetlicy, ani gminnej działki na której można postawić altanę czy robić spotkania. Jeśli jakieś zebrania są, to u mnie w domu albo na mojej werandzie. Gdyby była świetlica albo działało Koło Gospodyń Wiejskich, może bym był „przeciw” a tak, myślę, że gminne inwestycje to dobry pomysł. Jak jest dobry sołtys, to zadba o mieszkańców i dostanie z gminy co trzeba – uważa radny Waldemar Bryś, który piątą kadencję jest sołtysem we Wrzelowcu-Kierzkach. Dawniej dysponował około 11 tysiącami złotych, które głównie wydawał na tłuczeń, którymi utwardzano i łatano drogi. Teraz ma zapewnienie władz gminy, że gdy zajdzie potrzeba tłuczeń się znajdzie.
Dziesięciu innych radnych też tak zagłosowało i byli w tym gronie także sołtysi.
Gdy się coś wydarzy
– Każda mniejsza czy większa wieś miała do dyspozycji jakieś pieniądze, one były uzależnione od liczby mieszkańców. W naszym przypadku to było około 24 tysiące złotych. Szczerze ubolewam nad brakiem funduszu sołeckiego, bo bardzo się przydawał, gdy się coś we wsi wydarzyło, mostek załamał, ławka zepsuła – mówi Krystyna Małogłowska, sołtys sąsiedniego Wrzelowca. Pytana na co wydawała sołecki fundusz wspomina wymianę pieca w świetlicy. Obiekt był dziesięć lat temu modernizowany, ale został stary piec: gdy mieszkańcy chcieli skorzystać ze świetlicy, dwa dni wcześniej trzeba było o tym pomyśleć i napalić. – Teraz mamy piec na pelet, jestem bardzo zadowolona – dodaje pani sołtys, która sprawuje tę funkcję od 25 lat. W jej sołectwie mieszka około 300 osób.
W Emilcinie, gdzie jest około 70 domów, fundusz sołecki nie był duża kwotą.
– Z tego co pamiętam to było 16 czy 18 tysięcy złotych. Nie wystarczało gdy chcieliśmy zrobić bardzo potrzebny chodnik, żeby dzieci chodzące do szkoły były bezpieczne. Jest duży ruch na drodze przez wieś. Nie udało się, chodnika nie ma do dziś – mówi Renata Pikuła. Prywatnie pani sołtys uważa, że pomysł, by gmina finansowała wymianę świetlenia czy szkołę w Skokowie – a nie sołectwa – jest dobrym pomysłem. Jednak jako sołtys uważa, że wieś powinna mieć jakieś pieniądze, choć był kłopot z ustaleniem na co je wydać, bo mieszkańcy niezbyt chętnie przychodzili na zebrania.
Szkoła wspominana przez panią sołtys, to jedna z największych gminnych inwestycji na terenach wiejskich. Chodzi o budowę sali sportowej przy skokowskiej podstawówce. Łączna powierzchnia budynku z salami i zapleczem wyniesie 930 mkw. Całkowity koszt inwestycji to kwota prawie 7 mln zł.
Ostatni raz fundusz sołecki w Opolu Lubelskim zrealizowano w 2020 roku, była to wówczas kwota ponad 734 tysięcy złotych.