Grzegorz Dunia, były burmistrz Kazimierza Dolnego został doradcą wójta Wąwolnicy. Będzie doradzał mu m.in. w sprawach związanych z rozwojem gminy i pozyskiwaniem unijnych środków.
Na stanowisko doradcy nie było konkursu, dostałem taką propozycję bezpośrednio od wójta. Po przegranych wyborach w Kazimierzu Dolnym zacząłem pracować w firmie budowlanej i nadzorowałem kilka inwestycji – mówi Grzegorz Dunia. - Z zawodu jestem budowlańcem, przed pracą w samorządzie pracowałem przez 7 lat w tej branży. Kiedy pojawiła się propozycja powrotu do samorządu od razu ją przyjąłem. W końcu pracowałem w administracji przez 20 lat i bardzo mi to odpowiada.
Dlaczego wójt zatrudnił byłego burmistrza na to stanowisko? – Wziąłem przede wszystkim pod uwagę jego wieloletnie doświadczenie w pracy samorządowca. Jego porażka w ostatnich wyborach nie odstraszyła mnie. Przegrana w wyborach nie wyklucza realizacji dobrych pomysłów - zaznacza Mrcin Łaguna, wójt Wąwolnicy. – Dlatego trzeba oddzielić te dwie kwestie. Poza tym w pracę samorządowca wpisane są i porażki i sukcesy.
Dunia będzie doradzał wójtowi w kwestiach związanych z rozwojem gminy, inwestycji, pozyskiwania funduszy unijnych oraz bieżących sprawach dotyczących m.in. funkcjonowania jednostek podległych gminie. - Wąwolnica ma bardzo duże perspektywy m.in. rozwoju turystycznego ze względu na swoje położenie między Kazimierzem a Nałęczowem. Do tej pory jednak nie do końca wykorzystywała te możliwości – zauważa Dunia.
- Chcę pomóc wójtowi to zmienić. Zabiegamy teraz m.in. o realizację inwestycji związanej z budową term w Celejowie, która przyniesie korzyści nie tylko gminie, ale całemu województwu oraz zalewu w Wąwolnicy.