Część sołtysów z gminy Kurów pod koniec zeszłego roku wniosło do wójta petycję o przywrócenie ekwiwalentów za udział w sesji. Czas na udzielenie odpowiedzi wkrótce się kończy. Wiemy już, że adresat pisma złożoną propozycję najpewniej odrzuci.
W przeszłości, kilka lat temu, w czasach sprzed internetowych transmisji sesji, sołtysi otrzymywali pisemne zaproszenia do udziału w obradach, za co przyznawano im ekwiwalent w wysokości 100 złotych. Czasy się jednak zmieniły. Mieszkańcy sołectw, w tym sami sołtysi, przebieg sesji mogą śledzić on-line, bez ponoszenia z tego tytułu dodatkowych kosztów. Zaproszenia zatem zniknęły, podobnie jak ekwiwalenty.
- Na sesji zawsze można było coś powiedzieć. Żeby mieszkańcy gminy wiedzieli o tym co robimy. Przykładowo, ja wysyłałem wiele pism i wniosków o remont drogi w Łąkoci, który niedawno został ukończony. Może warto pomyśleć nad czym w rodzaju sesji bez radnych, dla sołtysów, takiej nagrywanej - mówi Daniel Struski, sołtys Łąkoci i jeden z sygnatariuszy petycji. Pismo podpisali także sołtysi z kilku innych wiosek, jak Bronisławka, Szumów, Choszczów, czy Brzozowa Gać.
Czy zgodnie z ich wolą, władze gminy przywrócą zapłatę za udział sołtysów w sesjach? Takiego zamiaru wójt Arkadiusz Małecki, do którego zaadresowana została petycja, nie ma.
- Sesje są przede wszystkim dla radnych, a nie dla sołtysów. Oczywiście oni również mogą w nich uczestniczyć, ale nie muszą. Jeśli chcą mnie o czymś poinformować, zawsze mogą to zrobić, nie czekając na obrady. A co do pieniędzy to z moich obliczeń wynika, że średnio licząc, sołtysi otrzymują więcej, niż zwyczajni radni. Zarabiają na roznoszeniu nakazów, na podatkach, otrzymują ryczałtowe stawki za wynajem świetlicy. To średnio, nie licząc najmniejszych wiosek, kilkaset złotych miesięcznie i te sumy co roku rosną - wylicza wójt Kurowa. - Sołtysi powinni zrozumieć, że nie są radnymi. Pełnią zupełnie inną funkcję i nie spoczywa na nich taka odpowiedzialność - tłumaczy Arkadiusz Małecki.
Zdaniem wójta, aktywni sołtysi, którzy chcą pracować na rzecz swoich miejscowości mogą skorzystać z prawa wyborczego i wystartować na radnych. Niektórzy z nich mają taki zamiar. Zwycięstwo przyniosłoby im to, na czym im zależy - diety za udział w sesjach oraz możliwość swobodnego zabierania głosu podczas transmitowanych obrad.