Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Za nami szósta kolejka w Hummel IV lidze. Szóste zwycięstwo odniosły rezerwy Motoru Lublin. W grupie drugiej pierwszej porażki doznał za to Granit Bychawa.
Kolejna wygrana piłkarzy Roberta Chmury. Lublinianka w sobotę pokonała w Łukowie tamtejsze Orlęta 2:0. W szóstym kolejnym meczu bramkę zapisał na swoim koncie Michał Paluch.
Bardzo dobry występ Stali. Kraśniczanie rozbili u siebie Świdniczankę Świdnik aż 6:1. Tym samym w pełni zrehabilitowali się za słabszy występ w starciu z Hetmanem Zamość, w którym przed tygodniem stracili pierwsze punkty w sezonie.
Sparta i Huragan w trzech ostatnich meczach wywalczyły po siedem punktów. Dlatego w Rejowcu Fabrycznym zanosiło się na ciekawe spotkanie. Zdecydowanie lepsi byli jednak goście. Drużyna Damiana Panka w pełni zasłużenie pokonała rywali 3:0.
Po obiecującym początku sezonu w mały dołek wpadła drużyna z Lubartowa. Lewart w sobotę doznał trzeciej porażki z rzędu. Tym razem lepszy od spadkowicza z III ligi okazał się Górnik II Łęczna (3:2). Zielono-czarni szalę na swoją stronę przechylili w samej końcówce spotkania.
Przed tygodniem pierwszy punkt, a teraz premierowa wygrana w sezonie 2021/2022. Hetman Zamość w sobotę okazał się zdecydowanie lepszy od Kłosa Gmina Chełm. Gospodarze wygrali aż 4:0, a bohaterem był 41-letni Przemysław Gałka, który zdobył dwie pierwsze bramki dla spadkowicza z III ligi.
Łukasz Strug podtrzymał świetną passę. W weekend znowu zdobył dwa gole i w sumie ma już na koncie osiem trafień. Tym samym wyrównał swój wynik z poprzednich rozgrywek.
Wielkich emocji nie było w sobotę na Wieniawie. Już po 42 minutach Lublinianka prowadziła z Włodawianką 4:0. Po przerwie gospodarze zlitowali się nad rywalami i wynik nie uległ już zmianie.
Długo wydawało się, że młodzież z Lublina straci pierwsze punkty w tym sezonie. Lewart prowadził z Motorem II od 15 minuty. Goście w drugiej połowie przechyli jednak szalę na swoją stronę i ostatecznie wygrali 2:1. To dla nich piąta wygrana w piątej kolejce sezonu 2021/2022.
Starcie spadkowiczów z III ligi na remis. Hetman długo prowadził ze Stalą Kraśnik. W końcówce goście wyrównali i do końca walczyli o zwycięskiego gola. Zamościanie mieli sporo szczęścia, że uratowali punkt.
Beniaminek z Siennicy Nadolnej w starciu ze Świdniczanką skazywany był na pożarcie. Trudno się dziwić, skoro gospodarze nie zdobyli do tej pory nawet punktu, a za każdym razem rywale strzelali im minimum trzy gole. W sobotę długo trzymali się jednak dzielnie i przegrali z wielkim faworytem tylko 0:2. Obie bramki stracili zresztą w końcówce spotkania.
Granit podtrzymał dobrą passę. W piątym meczu piłkarze Łukasza Gieresza odnieśli czwarte zwycięstwo. To samo może powiedzieć Łukasz Strug, który zdobył dwa kolejne gole i pomógł swojej drużynie w wygranej 3:1 z Gryfem Gmina Zamość.
W najciekawszym, środowym meczu Pucharu Polski Tomasovia wysoko pokonała Kryształ Werbkowice. Trzecioligowiec rozprawił się z rywalami aż 4:0. I to na ich boisku. Trzeba jednak dodać, że od 33 minuty gospodarze grali w dziesiątkę.
Krótko trwała przygoda Władimira Geworkjana z zamojskim klubem. Doświadczony szkoleniowiec pracę w Hetmanie rozpoczął na początku kwietnia. Po kilku miesiącach żegna się jednak z posadą. Trwają poszukiwania jego następcy. A biorąc pod uwagę sytuację kadrową drużyny nie będzie to łatwe
Sprawdzamy, jak wygląda klasyfikacja strzelców po czterech kolejkach Hummel IV ligi. Na razie na czele jest dwóch zawodników: Jakub Baran z POM Iskry Piotrowice i Łukasz Strug z Granitu Bychawa. Obaj zgromadzili na swoich kontach po sześć goli
W grupie pierwszej Hummel IV ligi za plecy Motoru II i Lublinianki wskoczyła drużyna Damiana Panka. A wszystko dzięki wygranej z Lewartem Lubartów (1:0).
Dopiero w czwartej kolejce pierwszy mecz w nowym sezonie wygrał jeden z głównych faworytów Hummel IV ligi – Świdniczanka. Piłkarze Pawła Pranagala pokonali w sobotę Igros Krasnobród 4:1. Beniaminek też pokazał się jednak z dobrej strony i wcale nie musiał przegrać tak wysoko.
Przed tygodniem ograli już jednego wicelidera – Lubliniankę 2:1. W sobotę efektownie rozprawili się z drugim. Młoda drużyna Wojciecha Stefańskiego rozbiła drugiego w tabeli grupy pierwszej Opolanina Opola Lubelskiego aż 7:0. A to oznacza, że Motor II po czterech kolejkach nadal ma na koncie komplet punktów.
Lublinianka po derbowej porażce z rezerwami Motoru szybko wróciła do wygrywania. Piłkarze Roberta Chmury pokonali w sobotę drugą drużynę Górnika Łęczna 2:0. Na boisku w Milejowie można było obejrzeć całkiem niezłe spotkanie, które obfitowało w sytuacje podbramkowe.
Siedem goli, trzy czerwone kartki i walka do ostatnich sekund. Starcie Gromu Różaniec z Granitem Bychawa dostarczyło wielu emocji. Ostatecznie drużyna Łukasza Gieresza wygrała 4:3.
Po trzech kolejkach w Krasnymstawie mieli spory niedosyt. Start grał nieźle, stwarzał sporo sytuacji, ale miał na koncie dwa punkty. Już w czwartek drużyna Marka Kwietnia rozegrała swoje spotkanie czwartej kolejki. I tym razem nie miała litości dla rywali. Rozbiła u siebie Hetmana Zamość aż 7:1.
Dobra wiadomość jest taka, że Hetman zdobył pierwszego gola w sezonie. Zła, że niewiele to dało drużynie Władimira Geworkjana, bo w sobotę lepszy okazał się Gryf Gmina Zamość, który wygrał ze spadkowiczem z III ligi 2:1.
Z problemami, ale jednak drugie zwycięstwo z rzędu zaliczyli piłkarze z Lubartowa. Lewart w sobotę pokonał na swoim boisku Lutnię Piszczac 2:1.
Niezłe zawody można było w sobotę obejrzeć na Wieniawie. Lublinianka zmierzyła się w derbach miasta z rezerwami Motoru. Niespodziewanie to żółto-biało-niebiescy wygrali 2:1 i wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli grupy pierwszej Hummel IV ligi.
Bardzo ciekawy mecz w Opolu Lubelskim. Tamtejszy Opolanin przegrywał u siebie z Huraganem, później prowadził, a już do przerwy było 2:2. W drugiej połowie goście mieli multum sytuacji, ale piłkę meczową zmarnowała drużyna Dariusza Bodaka. Dlatego w obu ekipach po końcowym gwizdku był niedosyt.