Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Galeria OKNA Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie zaprasza na niezwykły wernisaż wystawy fotografii Jacka Mirosława ilustrujących koncerty, jakie odbywały się w ramach legendarnych Lubelskich Spotkań Wokalistów Jazzowych.
Wśród setek zdjęć reportażowych Jacka Mirosława dokumentujących życie Lublina w czasach PRL, na szczególną uwagę zasługuję fotografie wykonane z dachu kamienicy przy placu Bychawskim. Widzimy na nich przebudowę placu Bychawskiego i skrzyżowania ulic: 1 Maja, Kunickiego i Wolskiej – centrum historycznej dzielnicy Piaski.
Od soboty w Galerii Teatru NN można oglądać wystawę "Fotoreportaż". To ponad 30 odrestaurowanych zdjęć, wykonanych głównie podczas codziennej pracy jako fotoreporter w czasach PRL.
9 czerwca Jan Paweł II w ramach trzeciej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II gościł w Lublinie. Ten dzień wspomina wieloletni fotoreporter Sztandaru Ludu i Dziennika Wschodniego Jacek Mirosław, który jako jedyny lubelski dziennikarz z bliska relacjonował to wydarzenie.
Jacek Mirosław (na zdjęciu), były fotoreporter Dziennika Wschodniego i Sztandaru Ludu, zaprezentował wczoraj, z okazji 100. urodzin papieża Jana Pawła II, swoje zdjęcia, które wykonał podczas pielgrzymki Karola Wojtyły do Lublina 9 czerwca 1987 roku.
Co Gdzie Kiedy. Od czwartku w siedzibie Radia Lublin (ul. Obrońców Pokoju 2) można oglądać wystawę fotografii Jacka Mirosława.
Rozmowa z Jackiem Mirosławem, autorem albumu „Mój Lublin”, który właśnie trafia do księgarni
„Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy!” – takie okrzyki można było usłyszeć na niemal każdym podwórku w latach PRL-u. Zabawa w chowanego, podchody, cymbergaj czy też gra w klasy to były wówczas ulubione rozrywki dzisiejszego pokolenia 50- i 60-latków. A zamiast gier komputerowych wystarczała rywalizacja w „państwa-miasta” lub „statki”.
„Poproszę zamiejscową Lubartów 33. Mój numer to 333” - tak zaczyna się znany skecz „Sęk” w wykonaniu Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego z kabaretu Dudek. Wprawdzie skecz był oparty na przedwojennym żydowskim humorze, przypomina jednak czasy PRL-u, kiedy telefoniczne połączenia z innym miastem nie było tak proste jak dzisiaj
Nie było ksero ani komputerów. Wielu materiałów trzeba było szukać w bibliotece, a na niektóre książki były zapisy. Jednak prawdziwe życie studenckie toczyło się jednak w akademikach. Niektórzy do dziś nie mogą zrozumieć, jak udało im się nauczyć do egzaminów, kiedy w pokoju nie dosyć, że czasami nocowało i 10 osób, to niemal każdego dnia odbywała się jakaś impreza.
Są miejsca w Lublinie, które odeszły w zapomnienie. Są też takie, które zmieniły się tak, że tylko starsi mieszkańcy pamiętają o ulicy, sklepie czy kamienicy, która tu była. Na szczęście zachowały się stare fotografie, które przypominają jak przez te lata zmieniało się nasze miasto.
Końskie targi, które przez wiele lat odbywały się w Piaskach, to już historia. Zjeżdżali tu handlarze z całego województwa, w pobliskiej knajpie dobijano udanego zakupu. Dziś, po słynnych końskich targach - na taką skalę - nie ma już śladu, a jedynym świadkiem tamtych czasów jest wciąż działająca restauracja, gdzie spotykali się kupcy i sprzedający.
W kwietniu w całym kraju rozpoczynają się imprezy związane z Dniem Olimpijczyka. Z tej okazji lubelskie Centrum Historii Sportu nie będzie w tym okresie pobierać opłat za wejście. Jacek Mirosław, fotoreporter lubelskich gazet przez wiele lat fotografował olimpijczyków związanych z Lubelszczyzną.
W PRL-u w kolejce stało się praktycznie po wszystko. W latach 80. nikogo nie dziwił fakt, że w nocy pod sklepem mięsnym ustawili się już pierwsi klienci. A do otwarcia sklepu jest jeszcze wiele godzin…
W czasach PRL-u stację benzynową widać już było z daleka. Można ją było poznać nie po barwnym neonie, ale po sznurze samochodów stojących do dystrybutorów. Godziny stania w kolejce. Na malucha przypadało 24 litry paliwa na miesiąc, na dużego fiata czy poloneza: 36 litrów. Niektórzy przez pół roku nie jeździli samochodem, żeby „uzbierać” paliwo na wakacyjny wyjazd nad morze
Podglądał partyjnych dygnitarzy, stał dwa metry od papieża, był na każdym ważnym wydarzeniu. I ma na to dowody: tysiące zdjęć.
To była pierwsza wizyta w Lublinie, w 1987 roku. Dostać akredytację było bardzo trudno. Jako jedyny z Lublina dostałem zgodę na fotografowanie Jana Pawła II i jeździłem na tych dwóch samochodach z fotoreporterami. Akredytację miałem na wszystko. Tak zwaną "Pół-zerowy. Takich ludzi było może... Nie wiem. Trzydziestu?
Prezentujemy niektóre zdjęcia z wystawy "Pocztówka z Lublina, którą oglądać można w restauracji Hades Szeroka (ul. Grodzka 21). Autorem zdjęć jest Jacek Mirosław, były fotoreporter "Dziennika Wschodniego. Fotografie prezentują Lublin z lat 70. i początek 80.
Jacek Mirosław, inżynier który z wyboru został fotoreporterem. Zaczynał pracę w WSK Świdnik i jak sam mówi, był duchem niespokojnym i najbardziej męczył go rygor odbijania karty pracy i przymus siedzenia w zakładzie od 7 do 15.
Rozmowa z Jackiem Mirosławem, wieloletni fotoreporterem "Sztandaru Ludu a później "Dziennika Wschodniego.