Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Swojej matce i żonie zgotował prawdziwe piekło za życia, dużo pił, wszczynał awantury, bił. Aż targnął się na życie matki. Zakrwawiona i nieprzytomna w porę została znaleziona przez sąsiadów i tylko dzięki temu przeżyła.
Ukraińsko-białoruskie porachunki - jak się okazuje wojna za naszą wschodnią granicą wywołuje skrajne emocje także w Polsce. Przed sądem stanie Ukrainiec, którego prokuratura Rejonowa w Lubartowie oskarżyła o zaatakowanie nożem obywatela Białorusi. Za to, że ten miał negować udział Białorusi w konflikcie zbrojnym.
Ten proces zaczął się w 2015 roku, a dotyczył wydarzeń sprzed 11 lat. Kolejne rozprawy nie odbywały się a to przez ból zęba, a to przez traumę po pobycie w celi. Ale w końcu dziś dwie kobiety oskarżone o przywłaszczenie znacznej kwoty zostały skazane przez Sąd Okręgowy w Lublinie na kary więzienia. Ale wciąż mogą odwołać się od wyroku.
Emocje towarzyszące kampanii wyborczej sprzed 4 lat ożyły na sali sądowej. Do tego stopnia, że główny temat procesu o naruszenie dóbr osobistych, który mieszkanka Kraśnika Jadwiga Kmieć, była kandydatka na radną miejską, wytoczyła posłowi Kazimierzowi Chomie (PiS), ówczesnemu kandydatowi na burmistrza Kraśnika, zszedł na dalszy plan.
Kazimierz Choma, poseł PiS, którego mieszkanka Kraśnika pozwała o naruszenie dóbr osobistych, nie pojawił się wczoraj w sądzie. Na rozprawie nie stawił się też wezwany na świadka burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk (PO).
4-letni Alan, 2-letnia Lena i 9-miesięczna Nadia zostali uduszeni przez własną matkę. Z powodu choroby psychicznej 27-letnia Paulina N. uniknie jednak procesu i więzienia. Będzie jednak odizolowana od społeczeństwa.
Odczytywanie aktu oskarżenia, gdy prokurator przez pięć minut opisywał obrażenia ofiar, brzmiało jak wykład z patomorfologii dla studentów na kierunku medycyna sądowa. Mirosław W. słuchał tego z kamienną twarzą. Na koniec stwierdził: – Do postawionego mi zarzutu się nie przyznaję.
Pierwsza była Irena W., skazana za fałszowanie podpisów na liście obecności. Drugi – Tomasz A., ukarany grzywną za oblanie wodą i wyśmiewanie się z mieszkańca nagrywającego obrady. Trzecia to Barbara M., która usłyszała wyrok za pomówienie nauczyciela o molestowanie pasierba. Takie rzeczy tylko w dzielnicy Kośminek. Drugiej takiej w Lublinie ze świecą szukać – zresztą nadaremno.
Jest wyrok w sprawie budowy biurowca w wąwozie między os. Górki a lasem Stary Gaj. Sąd nie zgodził się z deweloperem, który zarzucił Urzędowi Miasta bezczynność oraz przewlekłość w rozpatrywaniu jego wniosku o decyzję dotyczącą kontrowersyjnej budowy.
39-letnia Iwona G., którą prokurator oskarża m.in. o kierowanie grupą przestępczą, stanęła dzisiaj przed sądem w Lublinie. Kobieta wraz z innymi oskarżonymi miała zarabiać na prostytucji i handlu ludźmi. Jedna z ofiar była niepełnosprawna intelektualnie.
Pawła B. trzeba wyeliminować ze społeczeństwa – uznał lubelski sąd, skazując go na dożywocie za zabójstwo byłej żony. Z tą opinią nie zgadza się adwokat skazanego, który złożył apelację. Wyrok nie podoba się też prokuraturze
Ograniczenie wolności, 20 godzin prac społecznych i zapłata kosztów sądowych. Taki wyrok usłyszała kobieta, która z ulicy zabrała do weterynarza cierpiącego psa.
Lewicowy działacz publicznie zarzucił posłowi Janowi Kanthakowi złożenie przed laty propozycji seksualnej. Jest wyrok sądu w tej sprawie.
Groziło mu dożywocie, prokuratura domagała się 8 lat bezwzględnego więzienia, ale 29-letni Piotr P. odpowiadający za usiłowanie zabójstwa kierowcy Bolta wyszedł już z aresztu
Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej, długo odczytywali listę zarzutów 46-letniemu oszustowi-recydywiście z gminy Wilkołaz (powiat kraśnicki).
Gdynia. Dusił, bił, krępował kablem i przypalał wąsy. 22-latek z Gdyni, który znęcał się nad kotem swojej dziewczyny, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Kacper B. nagrania z torturami wrzucał do sieci.
Obrońca byłego przewodniczącego Rady Miasta Lublin Piotra Kowalczyka już po raz drugi wniósł o umorzenia postępowania wobec swojego klienta. Zresztą nie tylko on. – Złożone wnioski mają na celu jedynie doprowadzenie do przewlekłości postępowania – komentuje prokurator prowadzący śledztwo w sprawie domniemanej milionowej łapówki za wieżowiec.
Psy w ciasnych klatkach, przywiązane do ciężkich krótkich łańcuchów, karmione nieświeżym jedzeniem. W takich warunkach miały mieszkać zwierzęta w hodowli na terenie gminy Poniatowa. Adam P. odpowiada przed sądem za znęcanie się nad kilkudziesięcioma zwierzętami.
Takiej kwoty domaga się przed sądem w Lublinie Mieczysława Pascoe. Ma być to rekompensata za krzywdy, jakich doznała w związku z pozbawieniem wolności jej ciężarnej matki oraz za pierwsze miesiące swojego życia, które spędziła w więzieniu na Zamku w Lublinie.
Śledczy złożyli apelację od kontrowersyjnego wyroku, w którym sąd uznał, że seks z odurzoną i pijaną nastolatką nie był gwałtem. Poza tym dziewczyna wyglądała na starszą.
Byłam na wszystkich rozprawach. Sąd nie mógł zadać oskarżonemu pytania, czy to on zamieścił obraźliwe i pomawiające mnie wpisy bo Michał Stawiarski odmówił składania wyjaśnień – opisuje przebieg posiedzeń Jadwiga Kmieć. Drugi raz przegrała w sądzie z prezesem Stowarzyszenia Wschód Lubelskich Serc, prywatnie synem marszałka, do niedawna szefem biura posła PiS Kazimierza Chomy.
Dziś zapadł nowy, prawomocny już wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie górek czechowskich. Dotyczy on skargi na uchwałę Rady Miasta Lublin wyznaczającą na górkach kilka stref pod budowę bloków mieszkalnych
Zadał swojej partnerce dwa ciosy nożem, a gdy ratownicy starali się ocalić życie umierającej kobiecie beznamiętnie wrócił do przerwanego zbrodnią spożywania pierogów – wynika z akt sprawy, która ruszyła właśnie przed lubelskim sądem.
Pani Małgorzata zgłosiła się do szpitala na rutynowy zabieg. Ale po nim poczuła się źle. Zmiany, które później zaszły w organizmie, ostatecznie doprowadziły do śmierci kobiety. Prokuratura zarzuca lubelskim lekarzom niewłaściwe opiekowanie się pacjentką.
Mimo że oddali więcej niż pożyczyli ściga ich komornik, bo bank uznał, że zwrócono niemal wyłącznie odsetki. Z takim tłumaczeniem nie zgadza się minister sprawiedliwości mówiący o nieuczciwych praktykach.