Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Trwa dobra passa Motoru. Chociaż ekipa z Lublina jako pierwsza straciła gola w meczu z Sokołem Ostróda, to później zdobyła cztery i w dobrym stylu pokonała rywali. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu drużyn?
Piłkarze Marka Saganowskiego wyraźnie łapią wiatr w żagle. W sobotę pokonali Sokoła Ostróda 4:1. W czterech ostatnich występach wywalczyli 10 punktów. A w poprzednich dziewięciu… dziewięć.
Piłkarze Motoru wreszcie złapali wiatr w żagle. W trzech ostatnich meczach zanotowali dwa zwycięstwa i remis. O przedłużenie dobrej passy postarają się w sobotę. Tym razem na Arenie Lublin zamelduje się Sokół Ostróda. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.
Motor nie po raz pierwszy w tym sezonie dużo lepiej zagrał po przerwie. I chociaż przegrywał ze Stalą Rzeszów 0:1, to zgarnął trzy punkty po wygranej 3:1. Jak niedzielne spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Piłkarze Motoru nie przestają zadziwiać. W pierwszej połowie meczu ze Stalą Rzeszów zagrali zupełnie bezbarwne zawody. W zasadzie nie wyszła im nawet jedna akcja w ofensywie i zasłużenie przegrywali 0:1. A po przerwie podobnie, jak w niedawnym spotkaniu z Chojniczanką nastąpiła niespodziewana zmiana o 180 stopni. Goście strzelili trzy gole i wygrali 3:1
Motor zremisował z wyżej notowaną Chojniczanką 2:2, chociaż w pewnym momencie nawet prowadził. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Motor rozegrał najlepszy… kwadrans w tym roku. Na początku drugiej połowy z 0:1 wyciągnął wynik meczu z Chojniczanką na 2:1. Niestety, nie udało się utrzymać prowadzenia, bo spotkanie zakończyło się ostatecznie remisem 2:2.
Ważny tydzień przed piłkarzami Motoru. Drużyna Marka Saganowskiego w środę zagra u siebie z trzecią w tabeli Chojniczanką (godz. 18), a w niedzielę na wyjeździe z szóstą Stalą Rzeszów (godz. 13).
Wreszcie jest przełamanie Motoru! Po sześciu meczach bez zwycięstwa drużyna Marka Saganowskiego pokonała na wyjeździe Bytovię 1:0. Nie był to jednak dobry występ żółto-biało-niebieskich, ale najważniejsze w sobotę były punkty, a te wywalczyli goście.
Wymęczone, ale wreszcie jest zwycięstwo. Motor pokonał w sobotę na wyjeździe Bytovię Bytów 1:0. Tym samym podopieczni Marka Saganowskiego przerwali passę sześciu meczów z rzędu bez wygranej.
Z kim się przełamać, jeżeli nie z drużyną, która również jest w dołku? W sobotę o godz. 18 piłkarze Motoru zagrają na wyjeździe z Bytovią Bytów. Trzeba wygrać, bo w następnym tygodniu będą znacznie trudniejsze mecze z: Chojniczanką i Stalą Rzeszów.
Po ostatnim, bezbarwnym meczu w Krakowie i porażce z Garbarnią 1:2 na piłkarzy Motoru, trenera Marka Saganowskiego, ale i dyrektora sportowego Michała Żewłakowa spadła fala krytyki. Ten ostatni za pośrednictwem klubowego portalu ocenił ostatnie występy, czy zimowe transfery. Opowiedział też o planach na lato, a dodatkowo przyznał że nadal wierzy, że żółto-biało-niebieskim uda się zagrać w barażach o awans.
W całej poprzedniej rundzie Motor poniósł pięć porażek. W tym roku przegrał już cztery z dziewięciu meczów. W środę lepsza od drużyny z Lublina okazała się Garbarnia Kraków, która wygrała 2:1. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Niewiele dobrego można napisać o środowym występie Motoru. Drużyna Marka Saganowskiego przegrała w Krakowie z Garbarnią 1:2. A to oznacza, że powoli trzeba chyba szykować się na walkę o utrzymanie, a nie baraże.
Zupełnie nieudany występ Motoru w Krakowie. Drużyna Marka Saganowskiego przegrała w środę w zaległym spotkaniu 24. kolejki z Garbarnią 1:2.
Był krótki odpoczynek, a teraz trzeba się szykować na bardzo ważny fragment sezonu. W przeciągu najbliższych 12 dni Motor rozegra cztery mecze ligowe. Ten najbliższy już w środę na wyjeździe z Garbarnią Kraków (godz. 13).
W środę piłkarze Motoru nie dopisali do swojego konta ani jednego punktu. Trzy „oczka” z Lublina zabrały Wigry Suwałki. Trener gości przyznał, że żółto-biało-niebiescy nie zasłużyli na porażkę. A jak zawody ocenia Marek Saganowski?
Aż 20 strzałów i 61 procent posiadania piłki. To jednak nie wystarczyło, żeby przełamać kiepską passę. Motor przegrał w środę u siebie z Wigrami Suwałki 0:1. To już piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa żółto-biało-niebieskich.
Jest dopiero 14 kwietnia, a dla piłkarzy Motoru to już będzie czwarty występ w tym miesiącu. Na szczęście w weekend w końcu będzie okazja, żeby trochę odpocząć. Najpierw beniaminek z Lublina musi jednak zagrać z Wigrami Suwałki (godz. 18). Spotkanie będzie można zobaczyć w TVP Sport
Motor był o krok od cennego zwycięstwa w Kaliszu. Żółto-biało-niebiescy prowadzili z KKS od 55 minuty po bramce Krzysztofa Ropskiego. Niestety, gola i dwa punkty stracili w doliczonym czasie gry. W efekcie, obie drużyny dopisały do swojego konta po jednym „oczku”. Czy to sprawiedliwy wynik zdaniem trenerów?
Nie można być zadowolonym, kiedy traci się gola i zwycięstwo w czwartej minucie doliczonego czasu gry. A tak było w przypadku Motoru przy okazji meczu w Kaliszu. Goście długo prowadzili, ale w końcówce nie ustrzegli się błędu przez co musieli zadowolić się remisem.
Nie było rewanżu za porażkę na Arenie Lublin 0:3. Piłkarze Motoru prowadzili w Kaliszu z KKS, ale w doliczonym czasie gry gospodarze wyrównali i mecz zakończył się remisem 1:1.
Przed nami trzeci odcinek kwietniowego maratonu piłkarzy Motoru. Tym razem drużyna Marka Saganowskiego zagra na wyjeździe z KKS Kalisz (sobota, godz. 18).
Motor powalczył z wyżej notowanym rywalem i po raz drugi w tym sezonie urwał punkt Skrze Częstochowa. Środowe spotkanie na Arenie Lublin zakończyło się bezbramkowym remisem. Jak końcowy rezultat oceniają trenerzy obu klubów?
Motor zremisował ze Skrą 0:0. Nie był to wielki mecz, ale "oczko" trzeba ocenić pozytywnie. Piłkarze Marka Saganowskiego zagrali w końcu z najlepszym w tym roku drugoligowcem, który wcześniej zdobył 16 na 18 możliwych punktów. Na dodatek gospodarze znowu musieli sobie radzić bez kilku ważnych zawodników.