Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
W wieku 46-lat zmarł Tomasz Komenda. Informację o śmierci mężczyzny przekazał dziennikarz TVN-u.
Liczba poparzonych w wyniku użytkowania biokominków rośnie od kilku lat, informują lekarze. Wybuch biopaliwa może poważnie poparzyć ciało, a nawet wysadzić okna w mieszkaniu. Jak bezpiecznie korzystać z tych urządzeń? Sprawdzili reporterzy Uwaga! TVN.
14 rodzin od półtora roku nie może wrócić do swoich mieszkań, po tym jak ich blok uległ uszkodzeniom. Sprawie przyjrzała się ekipa programu Uwaga! TVN.
Wkrótce ma się rozpocząć proces Karola M., który w listopadzie ubiegłego roku zamordował Ewę Kochańską, komorniczkę z Łukowa. Mężczyźnie grozi dożywocie. Czy tragedii można było uniknąć? Sprawie, o której wielokrotnie pisaliśmy na naszych łamach przyjrzała się ekipa Uwaga! TVN. - Ewa mogła żyć – mówi w reportażu wyemitowanym w środowy wieczór mąż zamordowanej i składa zawiadomienie o niedopełnieniu przez policjantów obowiązków służbowych.
Od kilku miesięcy snajper strzela w okna budynku szkoły podstawowej. Podczas ostatniego ataku kula o mały włos nie raniła uczennicy. Sprawą zajęła się ekipa programu Uwaga! TVN.
Tysiące puszek ze zdjęciami rzekomo chorych dzieci i apelem o pomoc może być rozstawionych w sklepach w całej Polsce. Nikomu dotąd nie udało się ustalić, czy organizatorzy zbiórek komukolwiek pomagają, a przyklejone do puszek zdjęcia są fikcyjne – alarmuje Uwaga! TVN. Kto stoi za tym procederem? Gdzie trafiają zebrane do puszek pieniądze? – pytają reporterzy programu, którzy sprawą fałszywych zbiórek pieniędzy zajmują się od kilku miesięcy.
13-letni Oskar zginął po tym, jak wjechał w niego samochód. Kierujący autem 44-latek zjechał na drugą stronę jezdni i śmiertelnie potrącił, prawidłowo jadącego rowerem chłopca. Jeden ze świadków zeznał, że sprawca korzystał z telefonu. Jak to możliwe, że mężczyźnie nawet nie zabrano prawa jazdy?
O tragedii na autostradzie A1 mówi cała Polska. - Zginęła cała rodzina. Został tylko ich pies. Tego się nie da opisać – mówi przyjaciółka ofiar. Dopiero po kilkunastu dniach piotrkowska prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów kierowcy bmw, który brał udział w wypadku.
Z wyciągów bankowych zmarłej pani Teresy wynika, że pracownica socjalna przelewała jej pieniądze na swoje prywatne konto. Zdesperowana rodzina pani Teresy od czerwca bezskutecznie usiłuje wyjaśnić, co stało się z kwotą ponad 60 tysięcy złotych.
– Czujemy metaliczny smród pomieszany ze smrodem palących się opon. Mamy bóle głowy i drapie nas w gardle – skarżą się mieszkańcy Barlinka i wskazują na miejscową odlewnię żeliwa. Co w tej sprawie robią odpowiednie służby?
– W tym miesiącu na życie zostało mi 50 zł. Miałam 2400 zł wypłaty i 2400 zł poszło mi na hipotekę i czynsz – mówi pani Monika z Bydgoszczy.
Awaryjna winda to poważny problem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowym Sączu. Od kilku lat, uczniowie na wózkach inwalidzkich są wnoszeni przez rodziców i pracowników placówki, żeby dostać się rano do swoich klas.
Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego to dramat dla tysięcy ludzi, którzy będą musieli opuścić swoje domy, aby ustąpić miejsca planowanemu lotnisku i pozostałej infrastrukturze. – Funkcjonujemy w strachu i niepewności, wkrótce może dochodzić tu do tragedii – słyszmy od mieszkańców okolic Baranowa.
Żyją w strachu o bliskich, którzy pozostali na Ukrainie. Część z nich wraca, by ściągnąć rodzinę, inni, by uściskać dzieci i wnuki, i iść walczyć.
- Wszystkie ubrania i pościel muszę dzień w dzień gotować w 90 stopniach, by zabić ich jaja, bądź żywego intruza – skarży się pani Małgorzata. Kobieta od blisko roku walczy z plagą pluskiew w jednej z łódzkich kamienic. Bezskutecznie. Od blisko roku sen z powiek kobiety i kilku jej sąsiadów spędza walka z plagą pluskiew.
Ma 71 lat i żyje w warunkach urągających ludzkiej godności: w brudzie, smrodzie i bez ciepłego jedzenia. Choć pan Mieczysław jest podopiecznym MOPS-u, zajmują się nim głównie sąsiedzi.
– Dziecko dostało książki ze szkoły i okazało się, że zalało je jogurtem. Jak mąż to zobaczył, to się wściekł, wziął kabel no i go uderzył. Wiem, że powinnam coś zrobić, ale bałam się, że przyjedzie policja, zobaczą sąsiedzi, że będzie wstyd – tak zachowanie męża tłumaczy matka 9-latka, który został przez niego dotkliwie pobity.
Pan Janusz wynajął mieszkanie na 10 lat. Po trzech tygodniach administratorka, a jednocześnie współwłaścicielka budynku, odłączyła mu energię elektryczną. Potem było już tylko gorzej.
Z warszawskiego klasztoru jezuitów skradziono warte około 100 tys. zł dzieła sztuki. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn - 42-letniego Piotra N. i 57-letniego, byłego zakonnika Artura F. Okazało się, że 57-latek, dwa dni po opuszczeniu zakonu, wziął ślub z samotną 91-letnią kobietą.
Pojechali na wakacje nad morze, wypożyczyli hulajnogę i okazało się, że codziennie płacą abonament, z którego trudno zrezygnować. Niektórzy, choć jeździli tylko kilkanaście minut, zapłacić muszą nawet kilka tysięcy złotych.
Wielu mieszkańców nie może pracować, bo utrzymywało się z turystyki, na ulicach zrobiło się pusto. Tym razem powodem jest nie pandemia, a wprowadzony wzdłuż pasa granicznego z Białorusią – stan wyjątkowy. Jaka atmosfera panuje teraz na pograniczu?
Małżeństwo z Kaszub twierdzi, że z powodu zalewania ich pasieki przez przedsiębiorcę budowlanego, straciło milion pszczół. Druga strona winą za tę sytuację obarcza właścicieli pasieki.
Dziś w Kulisach Sławy kilka tysięcy bohaterów... To ludzie tworzący siłę i renomę jednej z najlepszych polskich telewizji informacyjnych. I ci rozpoznawalni z ekranów, i ci anonimowi, obchodzili niedawno ważne święto - dwudzieste urodziny TVN24. Zobaczcie, kto podaje nam „całą prawdę, całą dobę”.
Wystarczyła chwila, by stary, betonowy nagrobek runął wprost na pięcioletnią Marysię. Dziewczynka trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Sprawę bada prokuratura.
Ostatnie godziny życia małej Hani były piekłem. Według prokuratury, dziewczynka była brutalnie bita i polewana zimną wodą przez własną matkę i jej partnera. Nadzór nad dysfunkcyjną rodziną pełniły wszystkie, powołane do tego służby, jednak mimo licznych, niepokojących sygnałów, nikt nie zdołał zapobiec tragedii. Dlaczego?