Sąd Rejonowy w Rykach uznał Leopolda Ś. byłego wiceprzewodniczącego rady miejskiej w Dęblinie za winnego jazdy pod wpływem alkoholu i wydał nakazowy wyrok skazujący. Ten w opinii prokuratury był jednak zbyt łagodny, więc samorządowca czeka rozprawa i nowe rozstrzygnięcie.
Leopold Ś. to doświadczony dębliński radny, emerytowany policjant oraz zawieszony od kilku miesięcy członek Prawa i Sprawiedliwości. W środę wieczorem, 10 maja, wsiadł za kierownicę swojego chryslera i pojechał do centrum Dęblina. Jego styl jazdy wzbudził czujność innego kierowcy, który zadzwonił na numer alarmowy. Gdy na miejsce przyjechał patrol drogówki, samorządowiec był już na parkingu niedaleko Ratusza. Wydmuchał 1,42 mg, czyli prawie 3 promile alkoholu. W tej sytuacji policjanci postanowili zatrzymać prawo jazdy podejrzanego.
Sam radny do winy się nie przyznaje. W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim wyjaśnił, że wjeżdżając na parking był trzeźwy, a wyżej wymieniony wynik osiągnął pijąc w samochodzie "mocne piwo". Tuż po zdarzeniu, pełnomocnik PiS w okręgu, Sławomir Skwarek, wysłał do partyjnej centrali wniosek o zawieszenie Ś. w prawach członka partii. Ten został przyjęty. I chociaż Skwarek wyraził takie oczekiwanie, dębliński radny jak dotąd partyjnej legitymacji nie oddał.
W zeszłym tygodniu Sąd Rejonowy w Rykach wydał wyrok nakazowy, w którym uznał Leopolda Ś. za winnego jazdy pod wpływem alkoholu i zaproponował karę: grzywnę w wysokości 4 tys. zł, wpłatę 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym, czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz pokrycie kosztów sądowych w wysokości 400 zł.
Ale we wtorek, 25 lipca wpłynął sprzeciw miejscowej prokuratury, co oznacza, że wyrok nakazowy stracił moc.
- Złożyliśmy sprzeciw dlatego, że w naszej opinii kara zaproponowana przez sąd była zbyt łagodna. Uważamy, że sąd powinien wziąć pod uwagę zarówno wysoką zawartość alkoholu, jak i pełnioną przez oskarżonego funkcję społeczną. Taki człowiek powinien dawać innym przykład - tłumaczy Damian Petruk, zastępca prokuratora rejonowego w Rykach.
Przeciw wyrokowi opowiedział się także obrońca Leopolda Ś. Radny otrzymuje, że jest niewinny i na karę się nie zgadza. Z powodu obydwu pism samorządowca czeka teraz tradycyjna rozprawa. Jej początek najpewniej jesienią. Jakiej kary dla oskarżonego oczekują ryccy śledczy dowiemy się tuż przed jej zakończeniem. Niewykluczone, że prokurator zawnioskuje o karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Przypominamy, że prawomocne skazanie za przestępstwo umyślne oznacza wygaszenie mandatu oraz utratę biernego prawa wyborczego, czyli zakaz startu w wyborach.