Miał dwie linie destylacyjne i kilkaset litrów alkoholu. Teraz będzie musiał zakończyć swoją działalność.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą z puławskiej komendy wraz z funkcjonariuszami Krajowej Administracji Skarbowej weszli na jedną z posesji w powiecie puławskim. Podejrzewali, że właściciel może tam produkować bimber. Na miejscu odkryli dwie pracujące linie destylacyjne, szereg plastikowych beczek o pojemności od 50 do 200 litrów z zwartością cieczy o zapachu alkoholu, kilkadziesiąt pełnych butelek oraz plastikowych pojemników - kanistrów i baniek wypełnionych wysokoprocentową cieczą.
– Łącznie ujawniono i zabezpieczono blisko 400 litrów gotowego produktu oraz około 1500 litrów półproduktu, tzw. zacieru. Zabezpieczona ciecz oraz sprzęt zostaną zbadane przez specjalistów z laboratorium Kryminalistycznego KWP w Lublinie – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.
40 – letni gorzelnik w ten sposób uszczuplił należności celne na ok. 26 tys. zł. Mężczyzna usłyszał już zarzut nielegalnej produkcji alkoholu za co może mu grozić do 3 lat więzienia. Jeśli okaże się, że alkohol był skażony, ta kara może być znacznie większa.
Policja przypomina, że zgodnie z polskim prawem produkcja „bimbru” jest nielegalna nawet na własny użytek. Spirytus można wytwarzać po uzyskaniu odpowiednich zgód i wpisu do rejestru prowadzonego przez Ministerstwo Rolnica.