Miasto szuka wykonawcy remontu placu Melchiora Stefanidesa. To jeden z dwóch największych parkingów Starego Miasta. Prace są częścią wielkiego projektu zmian w Zamościu
Cały projekt obejmuje tereny zlokalizowane w północnej i wschodniej części Starego Miasta w Zamościu i zakłada m.in.: rewitalizację Bastionu VI Twierdzy Zamość wraz z utworzeniem Centrum Edukacyjno-Integracyjnego i Klubu Rozwoju Zawodowego w poddaszu Nadszańca K1; utworzenie między kortami tenisowymi a Parkiem Miejskim ogólnodostępnego terenu rekreacyjnego czy budowę toru modelarskiego na terenach fortecznych przy Bastionie VI i właśnie przebudowę placu Melchiora Stefanidesa.
Miasto szuka wykonawcy remontu konserwatorskiego przestrzeni, której patronuje pierwszy rektor Akademii Zamojskiej i fragmentu ulicy Łukasińskiego. Oferenci mają czas do 29 maja.
- Mamy nadzieję, że po remoncie przestanie nas zalewać deszczówka. Po większych opadach pod schodami naszego lokalu tworzą się wielkie kałuże. Trudno się do nas dostać. Mamy mały lokal, zaledwie kilka stolików, większość osób zamawia na wynos. Trochę obawiamy samego remontu, czy goście o nas nie zapomną i wrócą gdy już będzie wszystko gotowe. Czy będziemy w czasie prac drogowych mogli normalnie funkcjonować, bo pracujemy siedem dni w tygodniu – mówi Małgorzata Ćwik, właścicielka kebabu Swojak, który od siedmiu lat działa przy placu Stefanidesa. I żartuje, żeby jej życzyć głodnych robotników pracujących przy remoncie nawierzchni i całego placu. – Gdzieś słyszałam, że na odnowionym placu ma nie być parkingu. To dla nas by był bardzo duży problem, bo turyści docierają do nas pieszo ale miejscowi klienci chcą podjechać jak najbliżej lokalu. Widzimy to po tym jak przybywa gości gdy pracę kończy parkingowy – dodaje pani Małgorzata.
- Myślę, że wykonawca szybko się upora z placem, większy zakres prac będzie miał choćby na ul. Łukasińskiego. Plac Stefanidesa to jeden z dwóch dużych parkingów przy Starówce, które znajdują się w strefie płatnego parkowania. W czasie wydarzeń organizowanych na Starym Mieście jest pełny. Podobnie był szczelnie wypełniony kiedy zawiesiliśmy pobieranie opłat na początku pandemii. Gdy opłaty wróciły, jest znacznie luźniej – mówi Marcin Nowak, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich.
Po remoncie, który zgodnie z założeniami ma trwać do listopada przyszłego roku wszystkie funkcje – parking, przystanek komunikacji miejskiej – wrócą na plac.
- Pierwsze wrażenie się liczy i plac Stefanidesa powinien być estetyczny, bo to pierwsze co się widzi po przyjeździe na Stare Miasto. Ale do samego parkingu nie mam uwag, nie ma dziur. Nie to co na ul. Królowej Jadwigi, gdzie jest o wiele gorzej – ocenia Przemysław Sokół, notariusz, który ma kancelarię przy placu Stefanidesa. – Jestem tu od dwóch lat, czasów, kiedy był tu dworzec PKS nie pamiętam – dodaje.
Dziś plac wydaje się mniejszy, gdy go porównać z fotografiami z lat 60. czy 70. ubiegłego wieku gdy łączył funkcje dworca autobusowego i targowiska. Trudno sobie wyobrazić, że środkiem placu ciągnęło się kilkanaście stanowisk dla autobusów a dookoła było mnóstwo ludzi.
Dowodem istnienia dworca jest budynek dawnej kasy. Ostatnio działał tu kantor. To ostatnie tygodnie tej pamiątki. Będzie rozebrana.
Projekt zakłada m.in. przywrócenie historycznego poziomu ulic, nie będzie schodów przy Bramie Lubelskiej Nowej i Nadszańcu Bastionu VI. Ulica Łukasińskiego będzie miała nową nawierzchnię z kostki granitowej. Ruch samochodowy będzie tu spowolniony, ruch pieszy i rowerowy będą traktowany priorytetowo. Plac i ulica Łukasińskiego (od ronda Jana Zamoyskiego do „ekonomika”) będą miały nowe oświetlenie. Pojawi się nowa zieleń.
Wykonawca ma czas do listopada przyszłego roku.